Ocena kierowcy - Citroen C5 II Kombi

Auto jest bardzo praktyczne ale ładne nie jest. Nowa C5 jest także ładna.

Jak na diesla cicho pracuje przy -20. Jak odpala z sąsiadem to pasacika słychać na kilmetr.

biegi wchodzą dobrze, ale ostatni ruch przed włączeniem biegu, przy zimnych samochodzie wchodzi ciężej.

Bajka. Golf miał bardzo dobre zawieszenie ale tego samochodu nie można oderwać od jezdni. A dziury - jakie dziury? Nie jeżdżę rajdowo ale niestety 2 razy grzałem z dzieciakiem do szpitala - jazda jak po szynach.

dobrze przeszklony. Widac w kazdym kierunku.

Wszystko jest na swoim miejscu, bez wynalazków jak np. w posiadanym przeze mnie Fordzie (porażka samochód).

Super bez zastrzeżeń.Tryb auto radzi sobie bez problemu nawet przy 4 osobach (dla porównania w posiadanym przeze mnie Fordzie wiecznie parują boczne tylne szyby)

Super. Jest miejsce na wszystko. Dzieci nie kopią w siedzenia a do bagażnika wchodzi wszystko - coś za coś: auto jest ogromne i ciężko je zaparkować.

Dobrze. Choć silnik diesla słychać lekko w środku (w Hyundaiu 2.0 nic nie było słychać).

Spalanie niskie. Choć teraz uważam, że zakup diesla nie ma ekonomicznego uzasadnienia przy nowym samochodzie. Dopłata 9000 PLN za diesla do dziś nie zwróciła mi się (obliczyłem, że koszt benzyny i diesla będzie taki sam dopiero przy około 120 000 km. (nie zamierzam mieć tak długo samochodu i kupić żonie crossera). Przeglądy są częstsze i droższe, w zimie silnik diesla wolniej rozgrzewa się niż benzyna, strach przed zatanowaniem lewego paliwa powoduje,że tankuje tylko na Shellu, auto jest głośne jak jest zimne (porównując z benzyną, bo porównując z silnikami VW bardzo ciche) - to o wiele za dużo pieniędzy i potencjalnych problemów. Ostatni diesel w życiu przy zakupie nowego samochodu). W mieście pali 6,5-6.9 litrów, trasa zgodnie z przepisami 4,2-4,5 litrów, autostrada u sąsiadów za Odrą (300 km w 2h) 9 litrów.

Kupiłem samochód po długich negocjacjach w cenie Astry i dużo taniej niż Focusa (rok później kupiłem Forda i teraz rozumiem, że w 2007 miałem szczęście wybierając C5).

Nic na razie nie psuje się, nawet nie trzeszczy. Przy 40 000 tys. km przy przeglądzie serwis sam z siebie wymienił drążki (nie czułem luzów), bo stwierdził minimalne odchylenia (w Fordzie po 2 latach nigdy nie wytrzypali mi samochodu - dopiero po gwarancji zaproponowali kosztowną wymiane). Wymieniłem tylko wycieraczki i wymieniam żarówki (i tu jest bardzo miłe zachowanie Citroena - żarówki kupione w sklepie Citroen [ta sama cena co na mieście] wymieniane są za darmo). Bałem się Citroena w 2007

Nic. Serwis sam z siebie wymienił drążki kierownicze przy 40 000 (na gwarancji), bo stwierdził minimalne luzy (nie czułem ich ale miło z ich strony - w Fordzie wymienią wszystko ale po gwarancji).