Ocena kierowcy - Citroen C4 Picasso II Picasso Facelifting

Bardzo przyjemny samochód, jazda nim nie męczy, a wręcz relaksuje. Dużo miejsca w każdym rzędzie (może z wyjątkiem ostatniego...) przy zewnętrznych wymiarach większego kompaktu. Idealny na długie trasy, w mieście też się sprawdzi. W zasadzie poza dośc toporną elektroniką nie posiada istotnych wad.

Elastyczny, cichy, jak na razie bezawaryjny, nie bierze oleju (dla porządku dolałem setkę przed dłuższą trasą przez Alpy, nic nie ubyło). Fakt, że przydałoby się więcej mocy, zwłaszcza przy pełnej obsadzie z bagażami, ale do sprawnego przemieszczania się w zupełności wystarczy.

Lekko haczy, choć po pierwszym tysiącu km zdecydowanie mniej. Niewygodna, twarda i duża gała, to jest z pewnością temat dla projektantów przy kolejnym liftingu. Zestopniowanie bez zarzutu.

Bardziej komfortowy niż sportowy, ale to jest rodzinny van. Niestraszne mu trylinki, progi zwalniające, torowiska i inne "kwiatki". Podsterowny w zakrętach, zwłaszcza że auto jest ciche i nie czuć prędkości - można się zdziwić na ostrym łuku. Zawieszenie ciut wyższe niż przeciętnie, dzięki czemu swobodnie przejeżdża nad różnymi garbami niespełniającymi norm. Ogólnie na 5 z małym minusikiem.

Jedyny minivan z jakimś charakterem, przepięknie zaprojektowany, do tego opływowy i praktyczny - mistrzostwo świata. Szkoda, że tak uboga jest paleta kolorystyczna, a "od ręki" dostępne są w zasadzie tylko egzemplarze szare, czarne i białe, a i to nie w każdej wersji silnikowej. Wersje przedliftowe miały więcej odcieni lakieru. Przyczepię się też do braku możliwości zamówienia (za piniondze!) kosza na koło zapasowe w wersji, które oryginalnie go nie posiadają. To również krok wstecz w porównaniu do wersji przedliftowej. Skutkiem czego dojazdówka jeździ w bagażniku. Niestety, po rozłożeniu obu siedzeń w 3 rzędzie już się nie mieści. No i kłopocik. I smuteczek |:-(

Akwarium na kółkach. Trochę ciężko wyczuć przód (nie widać końca), kamera wg mnie jest zbędna, wystarczą czujniki, choć tu włączają się z pewnym opóźnieniem w porównaniu do np. Skody, trzeba ostrożnie manewrować i nie będzie problemu. Absolutnie fantastyczna przednia szyba i podwójne cienkie słupki A.

Przy całym bogactwie schowków, schoweczków, szufladeczek i kieszoneczek w oczy kłuje absolutny brak haczyków na torby z zakupami. Wstyd i poruta. Brak przelotki na kabel USB (port jest w schowku centralnym). Brak oświetlenia ambientowego (czy 2 LEDY w podsufitce naprawdę są aż takim luksusem?).

Przydałoby się elektryczne dogrzewanie w dieslach, przez pierwsze 2-3 km leci zimno, dopiero po 3-4 coś tam zaczyna się dziać. Klima daje radę, odszranianie szyby działa OK, choć brak opcji jej elektrycznego podgrzewania jest minusem.

Bez uwag. Nawet dla wysokich kierowców jest dość miejsca, z przodu brak konsoli środkowej umożliwia swobodne machanie szkitkami, z tyłu brak tunelu - żaden garbik nie utrudnia życia środkowemu pasażerowi , siedzenia są dość szerokie, aby pomieścić 3 dorosłe osoby i nikt nie narzeka. Trzeci rząd siedzeń należy traktować jako tymczasowy, po 2 godzinach nawet dzieci marudzą, ale taka jego rola i się nie czepiam. Jeśli ktoś potrzebuje 7 stałych siedzeń, polecam Alhambrę, bo tu nawet bagażnika wtedy nie uświadczysz. Składanie i rozkładanie siedzeń jest bajecznie proste, bez jakiejkolwiek automatyki robi się to w 10 sekund.

Bez uwag, przy każdej rozsądnej prędkości można swobodnie rozmawiać, trochę słychać szum wiatru ale nie bardzo. Najcichsze auto, jakie miałem.

Nie narzekam, średnie spalanie na poziomie 5,5 latem - 6,5 zimą w aucie tej wielkości jest OK. Niezłe są też programy finansowania, ogólnie koszty uznaję za rozsądne.

Dałbym 5, ale w aucie za stówę oczekiwałbym bardziej dopracowanych elementów elektronicznych, a w aucie rodzinnym tych nieszczęsnych haczyków w bagażniku. W obu obszarach taka Octavia bije Cytrynę na głowę.

Problemem jest dla mnie ten cały system radiowo-rozrywkowy. 1. Aktualizacja softu i map niby jest darmowa, ale wymaga pewnej wprawy, odbywa się przy włączonym silniku a trwa nawet kilka godzin (!!!). Czytałem o przypadku uceglenia samochodu podczas tej operacji i jakoś nie miałem śmiałości przeprowadzać jej samodzielnie. 2. Przy komunikacji z telefonem (iOS) nie ma możliwości wyłączenia streamingu przy zachowanej możliwości odbierania połączeń. Tzn. niby jest, ale po pierwsze - do wyłączenia zapłonu, potem ustawienia wracają do pierwotnych. Po drugie, nawet podczas jazdy telefon dość często łączy się i rozłącza bez żadnej informacji, i jak się łatwo domyśleć - po ponownym połączeniu już jest włączony streaming. Jest to upierdliwe gdy korzystamy z nawigacji w telefonie i słuchamy radia czy odtwarzacza - wskazówki nawigacji przestają być słyszane. Z Androidem jakoś lepiej się dogaduje, bo można wyłączyć streaming z poziomu telefonu. 3. Samo radio lubi się zresetować "tak, o" w trakcie jazdy. Znikają ustawienia dźwięku, zaprogramowane stacje. 4. Wbudowana nawigacja uruchamia się powoli i nie rozumie komend głosowych, więc można ją sobie równie dobrze podarować. Osobiście nie korzystam. Do tego panienka ma wyjątkowo drażniący głos, komendy są niemiłosiernie długie i kilkakrotnie powtarzane. Jeżeli już koniecznie muszę skorzystać, to z wyłączonym głosem. 5. Przy słuchaniu odtwarzacza, po ponownym uruchomieniu silnika zwykle nie rusza z miejsca, gdzie skończyło, tylko kilka minut wcześniej. Jest to szczególnie męczące przy słuchaniu audiobooków. Dodam, że sam system gra nieźle, nie rani uszu i nawet daje się polubić, choć nie szarpnąłem się na wersję audiofilską (skądinąd ponoć słabą). Oczywiście wg ASO nie ma problemu. Heh...

Jak dotąd nic.