[Opinia - podejście nr 3. Jest błąd który występuje podczas dodawania opinii która zawiera niedozwoloną kombinację znaków - zamiast wycinać tą kombinację, wycina cały tekst za nią również]
..cd
Napiszę w tym miejscu ogólnie co zauważyłem podczas mojego krótkiego jak na razie obcowania z "Kolczastym" kolegą.
Ponieważ nie przechodzę jeszcze kryzysu wieku średniego i nie potrzebuję podnosić swojego ego kupując kilkuletni poniemiecki samochód z grupy premium zdecydowałem się na zakup nowego auta spełniającego moje z góry ustalone założenia.
Tak wiem że moje poprzednie auta przyjechało z niemiec i jest reprezentantem premium ale miałem wtedy nieco inny budżet (poniżej 20k) i istniała konieczność szybkiego zakupu gdyż poprzednie auto zostało skradzione.
Po kilku miesiącach konsumowania obszernych historyjek handlarzy i jazd próbnych zdegustowany stwierdziłem że nie będę dokładał cegiełki do działalności tychże osób i zdecydowałem się na zakup nowego auta bo taką na szczęście tym razem miałem możliwość. Wracając do tematu Cactus był zakupiony z powodu silnika, gabarytów klasy aut compactowych, sympatii do sylwetki auta, miłego wnętrza i wyposażenia konkurencyjnego do compactów.
Silnik. 110km to może nie rozpusta ale przy masie 1020kg auto bardzo sprawnie porusza się po mieście jak i poza nim (nie jeździłem jeszcze autostradami) a 9,3s sekundy do setki nie jest wartością przesadzoną. Auto jest już po dotarciu i wskazuje średnie spalanie na poziomie 6,5l/100km. Więcej w zakresie ekonomii i dynamiki od auta nie oczekuję. Spore brawa za ten element. Amatorom wyścigów spod świateł i gonitw ulicznych tego auta nie polecam - Cactus ma inne zadanie. Dzięki momentowi obrotowemu osiąganemu od 1750 obrotów sprawnie mija poruszające się, wolniej niż wskazuje aktualne ograniczenie, auta. Z tą dynamiką to jest też tak że moment obrotowy który rwie na 2 i 3 biegu mocno auto do przodu powoduje przy choć delikatnie mokrej nawierzchni lekkie zerwanie przyczepności. Na szczęście cactus jest przednionapędowy i daje się go łatwiej niż tylnonapędówkę ujarzmić.
Przy okazji silinika wspomnę o układzie jezdnym który spisuje się bardzo dobrze. Auta może nie ma aż tak bezpośredniego układu kierowniczego jak w BMW E46 którym mi dane było jeździć ale do mojej jazdy wystarcza. Tu trochę mniej się czuje drogę ale dzięki temu nie trzeba aż tak walczyć z kierownicą przy nierównościach. Nie mniej jednak jest prezycyjnie i nie ma oczucia pływania. Bardziej ekstremalnych ewolucji nie wykonywałem żadnym z dwóch aut więc nie jestem w stanie powiedzieć które wykonuje lepiej np. Altonena. Koło kierownicy dobrze leży w dłoniach według mnie nie jest za duże ani za małe.Jeśli chodzi o zawieszenie to jest dość sztywno zestrojone ale zębów nie wybija.
Wnętrze auta i Komfort.
To prawda że Cactus nie jest zrobiony jak auta klasy premium a i oszczędności na masie gdzieś muszą wyjść. Są plastiki widoczne a i owszem lecz ich jakość nie jest zła. Ale muszę obiektywnie przyznać że ogólne wrażenie z wnętrza zostało tak przemyślane aby sprytnie odwracać uwagę od tych plastikowych elementów. Zauważyłem je tylko na drzwiach i poniżej deski rozdzielczej (na drzwiach stylizowane są na AirBumpy - prosty zabieg a i przez to nie wyglądają jak kawał uciosanego plastiku). Deska rozdzielcza, która jest miękka, posiada charakterystyczny dość ładnie wyglądający schowek a wspomniane drzwi pod łokciem są również pokryte welurem. Fotele są chyba najlepszym elementem wnętrza. Szerokie,z długim siedziskiem, miękkie ale też nie za bardzo. Siedzi się komfortowo choć nie sportowo - ale przypominam to nie jest auto do rajdów i ściganek po mieście. Miejsca dla mnie, żony i 2 dzieci jest wystarczająco dużo. Pozostałe elementy wyglądają na prawdę dobrze a z tapicerką habana w środku jest na prawdę miło. Może nie bogato ale miło (dla mnie to wystarczy a też do tej pory byłem wybredny pod tym względem). Ale z cała pewnością nie tandetnie. Oczywiście wszystko zależy od tego z jakimi autami na codzień obcujemy. Zastrzeżenia mam do duetu skrzynia biegów i podłokietnik. Szybko podniosłem podłokietnik bo obsługiwanie skrzyni biegów gdy podłokietnik jest opuszczony jest według mnie utrudnione (nie każdemu może to jednak przeszkadzać). Dzieje się tak bo sama skrzynia znajduje się dość nisko względem pozycji za kierownicą (to jest crossover więc siedzi się wyżej i sama pozycja jest bardziej "krzesełkowata") więc dłoń sięgająca po skrzynię musi się nieco pochylić do niej względem pozycji całej ręki która sobie na ów podłokietniku spoczywa - Dobra, cokolwiek miałem na myśli chodzi o to że tą zgiętą dłonią (a właściwie jej palcami) niezbyt pewnie wrzuca się ów biegi ponieważ sama skrzynia zbyt lekko nie chodzi i nie da się jej obsługiwać samymi palcami. Ja dla większej pewności muszę popychać biegi nadgarskiem, bądź w przypadku 2, 4 i R pewnie złapać dźwignię całą ręką. Sama gałka jest nieco duża ale do tego idzie się przyzwyczaić. Biegi jak już wspomniałem nie wchodzą lekko a i czasami zdarzało mi się ów biegu nie wrzucić - lekko się cosik zblokowało. Na szczęście dzieje się to rzadko.
Wyciszenie środka byłoby całkiem dobre gdyby nie wyciszenie zawieszenia. Jak dla mnie to na razie największy minus auta, pokonywane dziury odwdzięczają się niezbyt miłym dla ucha brzmieniem (może to jest tylko moje wrażenie dla mnie bo we wszystkich autach w których jeździłem aż tak bardzo mnie ten dźwięk nie raził). Dźwięk ten, który jest dość głośny i nieprzyjemny, sprawia że zacząłem jeździć większym slalomem i zwalniać na średnich dziurach. Te największe pokonuje z Cactusem na plecach (bo lekki jest) :D Lancia Ypsilon żony mimo mniejszych gabarytów i kół pokonuje je znacznie ciszej. Tak samo było również w BMW E46. Tak wiem że to inna klasa auta ale też i 17 lat różnicy wieku. Mam nadzieję na poprawę jakości podróżowania wraz z nadejściem wiosny i załataniem większości dziur. Prócz tego mankamentu wyciszenie na przykład samego silnika jest świetne. Bałem się 3 cylindrowej jednostki która w większości aut ma dość głośną pracę ale tutaj nie przeszkadza. Słychać go oczywiście ale jest dobrze wyciszony. Dla porównania pracuje ciszej niż E46 przy prędkościach rzędu 120, 130 km/h. I to przy braku 6 biegu. Szacunek. Na razie z większymi prędkościami nie jeździłem więc nie wiem jak jest wtedy głośno. Na dobre wyciszenie też składa się mały współczynnik oporu powietrza. Przy wspomnianych prędkościach nie słychać zbyt mocno opływającego powietrza tak jak to miało miejsce w BMW E46. Przypomnę jednak że to 17 lat różnicy.
Ogrzewanie działa bardzo sprawnie, auto nagrzewa się już po pokonaniu kilku ulic czyli około 3-4 minut. Klimatyzacja służyła
mi na razie do odparowania - nie zauwazyłem jakichś nieprawidłowości.
Z ważniejszych rzeczy z wnętrza wspomnę jeszcze o lekko spartańskich warunkach panujących w drugiem rzędzie siedzeń. Brak nawiewu, brak światełka (jak żona chce czymś zająć młodszego), brak podłokietnika, brak jakichś stolików, brak otwieranych okien - tylko uchylne. To ostatnie akurat nie jest dla nas problemem bo zadaliśmy sobie z żoną podstawowe pytanie ile razy ostatniego roku otwieraliśmy okno z tyłu. Okazuje się że aby nikogo nie przewiać otwieraliśmy głównie szyberdach a jak było na
prawdę gorąco to działała klimatyzacja. Tyle w temacie. Aby nie raziło w oczka i nie nagrzewało się bardzo tylni rząd siedzeń ma na szczęście przyciemniane szyby. Nie rozumiem narzekania ludzi na brak otwieranych szyb z tyłu czy dzieloną kanapę - to są rzeczy używane na prawdę bardzo sporadycznie. Gdyby brakło otwierania przednich szyb to rozumiem - wszelakie korzystanie z parkingów na karty byłoby mocno utrudnione.
Na koniec wnętrza zostawiłem tablet który był największą niewiadomą. Dla mnie, wielbiciela przycisków i sterowania bez odrywania wzroku od drogi (namacanego), ich brak mógł strasznie przeszkadzać ale mimo pewnych wad przyzwyczaiłem się. Jest umiejscowiony w dość bliskiej odległości od kierownicy, jest dość duży, więc jest dobrze dostępny. To plus. Reakcja na dotyk jest na minus. W sumie w instrukcji ostrzegano że nie wystarczy muśnięcie przycisku jak w tabletach czy telefonach tylko należy go po prostu nacisnąć. Mimo dokładnego naciśnięcia nie zawsze uzyskuje zamierzony efekt a reakcja jest opóźniona. Na szczęście są przyciski na kierownicy - przynajmniej częściowo wykonują to co bym musiał wyklikać na tablecie. Do obsługi tabletu trzeba oderwać wzrok od drogi aby upewnić się że wybrana opcja zadziałała. Tak jest np. przy ogrzewaniu. Z kolei media da się obsłużyć już z kierownicy - włącznie ze zmianą źródła. Brakuje mi też możliwości streamu filmu z telefonu na ów tablet dla dziecka - podobno chodzi o kwestie bezpieczeństwa (rozpraszanie kierowcy). Mogę go za to pochwalić za czytelność i intuicyjność. Dobrze że część funkcji jest pod przyciskiem fizycznym: światła awaryjne, odparowanie szyb, blokowanie drzwi, ogrzewanie tylnej szyby. Ogólnie mam mieszane ucuzcia co do tabletu.
Bagażnik. Nie jest ogromny. Ja poruszam się głównie po mieście i do pracy. Zakupy mieszczą się bez problemu mimo wożenia paru niezbędnych rzeczy. Wysoki próg załadunku mi nie przeszkadza - nie wożę ciężkich rzeczy i przynajmniej przez parę lat nie będę w nim takowych woził. W razie wakacyjnego wyjazdu planuję zakupić kufer na relingi dachowe.
Doceniam wkład inżynierów citroena w redukcję masy kosztem uszczuplenia go o pewne mniej istotne cechy. Jedyne z czym przesadzili to z oszczędnością wygłuszenia zawieszenia. Ogólnie jednak zabieg się udał i dzęki temu powstało auto na prawdę dynamiczne, oszczędne, praktyczne i dość dobrze wyposażone (mówię to z mojego punktu widzenia). Mimo odchudzania wyposażenie które chciałem mieć posiadam. Jest więc i klimatyzacja automatyczna, sterowanie mediami oraz telefonem przez bluetooth (nie lubiłem odbierać telefonów podczas jazdy, teraz to się zmieniło), relingi, przyciemniane szyby, automatyczne wycieraczki, automatyczne światła, miła welutowa tapicerka, systemy kontroli trakcji i ABS (ale to chyba jest standardem), komplet poduszek powietrznych, kamera cofania i czujniki parkowania (przy małej widoczności do tyłu przydaje się na prawdę), tempomat (wróć, akurat nie używam). Brakuje mi tylko szyberdachu. Zbędną rzeczą jest również start-stop (auto i bez niego i tak mało spala) więc go za każdym razem po włączeniu silnika wyłączam. Szkoda że nie da się permanentnie wyłączyć dedykowaną opcją na tablecie. Po okresie gwarancyjnym z pewnością da się to zmienić :) Auto spełnia również moje normy ograniczonej ilości elementów powodujących awarie. Nie ma tu żadnych DPFów (wiem że to tylko w dieslach), dwumas, drogich wtryskiwaczy, skrzyni automatycznej (na dodatek dwusprzęgłowej) itp elementów o których się sporo naczytałem szukając dość długo używanego auta. Jest tylko turbina. I zrezygnowałem również ze szklanego dachu który mimo że dzieciom na początku by się pewnie podobał to w
razie uszkodzenia solidnie by kosztował. Rozwiązanie z airbumpami podoba mi się, zastanawiam się tylko co będzie gdy w jakichś okolicznościach zaistnieje potrzeba ich wymienienia (brak zamienników - skazanie tylko na serwis). Aczkolwiek są praktyczne i dość dobrze wyglądają. Zresztą jak całe auto - ale to kwestia gustu. A w moim guście był kolor szary co by pomimo awangardowego wyglądu nie wyróżniać się za bardzo na drodze.
Zakup nastąpił w salonie w Łodzi przy Aleksandrowskiej - przy okazji dziękuję za odpowiedzi na moje wszystkie mniej lub bardziej kłopotliwe pytania i sprawne przeprowadzenie wszystkich czynności.
Mam nadzieję że auto mimo wielu zalet i kilku wad nie dołoży jednej dla mnie bardzo istotnej wady czyli awaryjności. Obawiałem
się Citroena ale mam nadzieję że bezzasadnie.
Wrażenia
5,0
Silnik
4,0
Skrzynia biegów
5,0
Układ jezdny
Komfort
4,0
Widoczność
5,0
Ergonomia
5,0
Wentylacja i ogrzewanie
5,0
Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów
3,0
Wyciszenie
Ekonomiczność
5,0
Łatwość utrzymania (pod względem kosztów)
5,0
Stosunek jakość/cena
Niezawodność
5,0
Bezawaryjność (drobiazgi)
5,0
Bezawaryjność (poważne usterki)
Pb
- zużycie paliwa dla silnika 1.2 PureTech 110KM 81kW
[l/100km]