Ocena kierowcy - Citroen C3 II Hatchback

Jestem bardzo zadowolony. Pierwsze auto którego po roku nie chcę jeszcze sprzedawać.

Silnik bardzo fajny i przyjemny w codziennym użytkowaniu (maksymalny moment obrotowy dostępny przy \"normalnych\" prędkościach obrotowych - ok 3000 obr/min). Miałem wcześniej Swifta 1,3 16V 92 km. i powiem tyle: po co komu 116 Nm przy 4200 obr i 92 KM przy 5800 obr??? C3 jest bardzo zrywne z miejsca i elastyczne przy niskich prędkościach obrotowych silnika - typowa konstrukcja 8 zaworowa - cicha i elastyczna (oczywiście jak na swoją pojemność i moc). Jeszcze jedna zaleta silnika: tam nie ma się co zepsuć :-) i przeglądy co 2 lata. Ale typowego klienta w salonie interesuje jeden parametr: moc maksymalna i chyba stąd producenci prześcigają się w konstruowaniu \"szlifierek\" zamiast silników samochodowych.

Biegi wchodzą poprawnie. Nie jest to VW czy Audi ale jest całkiem nieźle. Czasami chaczy wsteczny ale oprócz Polo chyba w każdym małym samochodzie segmentu B coś takiego się zdarza. Wiadomo że Francuzi od lat walczą z tą dziwną konstrukcją wybierania biegów (pajęczyna plastikowych dźwigienek zamiast porządnego niemieckiego systemu linek) ale na razie działa :-)

Układ jezdny to jest to co kocham w tym aucie! Ludzie nie czytajcie testów w gazetach gdzie testujący zachwalają twarde zawieszenia pewnie pokonujące zakręty! Testerzy mają auto na kilka godzin i bawią się nim wciskając gaz do dechy! Jeździłem kilkunastoma samochodami różnych marek (nie przez godzinę tylko jako właściciel) i dla mnie liczy się to żeby po 300 km nadawać się do życia po wyjściu z auta! Jak ktoś pokonuje autem 10km dziennie i wyskakuje na miasto pościgać się z innymi to polecam Swifta ale w Swifcie po 300 km wszystko boli!

Jak dla mnie jest OK. Siedzi się wysoko i wszystko widać co chce się zobaczyć. Niektórym przeszkadzają słupki ale tym ludziom polecam wóz konny - tam słupki nie przeszkadzają. A szyba Zenit - bajka. Można podjechać pod same światła i nie łamać kręgów szyjnych żeby zobaczyć sygnalizator. Tylko jak słoneczny dzień to daszki za małe. Ale generalnie ta szyba fajna sprawa której bym nigdy wcześniej nie kupił ale żona namówiła i było warto!

Wszystko pod ręką i wszystko w kierownicy (wersja selection z paroma bajerami). Malkontenci zawsze będą czegoś szukać ale jak dla mnie nie ma się czego czepić.

Tu nie ma rewelacji. Ogrzewanie działa super. Nawet w te mrozy (-20) po kilku minutach zaczyna dmuchać ciepłe powietrze. Bardzo ciepłe auto na zimę (tylko Polo w wersji skandynawskiej z grzałkami elektrycznymi płynu grzało lepiej). Ale klima jest mocno skromna. Działa ale w porównaniu do Kugi, Polo, Astry i wielu innych jest mała sprężarka. Ma to swoją zaletę bo ciężko złapać katar i silnik nie traci tyle mocy przy załączeniu klimy ale w upały trzeba trochę poczekać aż wnętrze się schłodzi.

Jak na segment B z przodu jest naprawdę sporo miejsca a z tyłu też nie najgorzej. Same dane techniczne i pomiary nie oddają rzeczywistości bo w Ibizie czy 207 było dużo dużo gorzej. Porównywalnie co w Polo i Fieście (pomiar wykonany \"organoleptycznie\"). Ale bagażnik to już ekstraklasa w tym segmencie - i pod względem wykończenia i pojemności.

Auto jest bardzo ciche - musieli użyć sporej ilości mat tłumiących z przodu i trochę mniej z tyłu (słychać tylne koła). Ale w swojej klasie C3 jest bardzo ciche. Myślę że sam silnik z racji tego że \"klepie\" 8 a nie 16 zaworów też się do tego przyczynia. Na zewnątrz jest głośniejszy niż konkurencja(np. brak maty pod maską) ale przecież jeździmy częściej w środku :-)

Spalanie jak spalanie - zawsze mogłoby być mniejsze. Przy spokojnej jeździe na trasie (do 90km/h; 2-3 osoby) schodzi do 5l/100km. Jak zaczynamy troszkę szybciej (110 - 130) robi się 6,5 - 7. A po mieście 8-10. Zależy jakie miasto i jakie korki. A jak ktoś lubi zaszarżować po mieście to i 12 spali. Ja mam średnie spalanie na komputerze (nie zerowane od 7000km) 7,1 l/100km (miasto 100 tyś mieszkańców)

Jakość materiałów użytych do wykończenia kabiny pasażerskiej, bagażnika i tego co mogę dotknąć jest bardzo dobra (nie powstydziła by się klasa kompakt). Jakość podzespołów mechanicznych można będzie ocenić po 50 - 100 tyś km. Na razie jest super. Jeśli nic się nie zepsuje po kilku latach to nie będę żałował że po latach jazdy \"niemcami\" i \"japończykami\" dałem się skusić na \"francuza\"

Na razie zepsuła się tylko lampka sufitowa (włącznik) przy drzwiach pasażera (pewnie sam się nie zepsuł tylko ktoś uderzył ale mogli by zrobić solidniejszy).

Jak do tej pory NIC.