Ocena kierowcy - Chrysler Voyager IV Grand Voyager

Szczegółowo opisałem każdy z podzespołów. Masz więcej pytań? Napisz! dharacz@poczta.fm

Pojazd posiadam od nowości, silnik dośc mocno przeze mnie exploatowany, serwisowany do dziś w serwisie chryslera,niestety nie wytrzymał więcej - przy 175 tys km zatarty wał na panewce korbowodowej. Dziwne to, bo nic nie zapowiadało najmniejszej usterki silnika, nigdy nie dolewałem oleju , bo nie było potrzeby. Przy tym przebiegu pracował coraz lepiej, ciszej, równiej, aż szkoda! Na pewno - jak na tą pojemność - dynamiczny, szybki ( do 200km/h), elastyczny, no i przy tym ekonymiczny, bo jak na taką masę ponad 2 tony, spalanie średnie mógłbym wyliczyć do ok 8.5 l/100km. Udawało mi się uzyskiwać wynik nawet 7,5l (to są wartości jakie wyliczałem przy jeździe i tankowaniu od pełnego do pełnego baku). "Klank" - to jego najsłabsza strona, bardzo brzydkie brzmienie na wolnych obrotach, przy jezdzie na trasie do 140 km/h bardzo dobrze, cicho.

Pierwsza skrzynia (manualna) - okropność!!! Jak mogli dopuszczać te pojazdy do sprzedaży? Roczniki 2001 i 2002 dostawały te skrzynie. Bardzo trudne wbijanie biegów , zwłaszcza II, III, IV - nawet nie wiem jak to opisać . Dziś zastanawiam się co mnie przy nim zatrzymało do dziś - chyba krótka pamięć, bo pod koniec gwarancji wymieniono mi na nową ! to był już inny wóz! Tak miało być od nowego! Przełożenia nie dobrane najlepiej, czasami brakuje jeszcze biegów pomiędzy. Poza tym ten samochód nie nadaje się do jazdy po mieście w sensie przyjemnej jazdy, rzadnych pozytywnych wrazeń. Dla porównania VW golf 1,9TDI :po mieście rewelacja, trasa - porażka.

Auto zaprojektowane najprawdopodobniej tylko na trasy . Pamietam, wczesniej jeździłem VW T4, moje pierwsze wrażenia z jazdy chryslerem: auto niezgrabne, trudne do prowadzenia, nie dostarczające spodziewanej przyjemności. Po ponad 4 latach jazdy, po 175 tys km przyrosła mi dupa do niego i nawet przyzwyczaiłem się do proadzenia takiego "słonia w składzie porcelany". Poradziłem sobie do tego stopnia , ze często "atakawały" mnie mniejsze autka i wymiękały, nawet na zakrętach. Ale tak się na co dzień nie jeździ, a już na pewno nie Grand Voyagerem. Trasy , duże odległości - to srodowiska dla niego.

Zrozumiałe: ze względu na gabaryty nie można powiedzieć - rewelacja. Ale lusterka w miare duże, ustawiane elektrycznie pomagają w manewrowaniu, parkowaniu. Reszta do opanowania . UWAGA! Liczniki podświetlane tworzywem elektrofluerescencyjnym, po określonym czasie świecenia coraz słabiej podświetlają liczniki i zegary. Tam nie ma żarówek do wymiany!

Chyba się przyzwyczaiłem, dla mnie wzystko na miejscu. Musiałbym się nad tym zastanowić co i jak pozmieniać .

Klimatyzacja najprostsza, w miarę daję radę. Gorzej z ogrzewaniem zimą, czeba wyjechać i nabrać pędkości, aby go rozgrzać.

Miejsca Ci tu dostatek! Bardzo pakowny pojazd, wygodny, chociaż miałbym zastrzeżenia co do siedzeń drugiego rzędu. Dla wysokiej osoby brak podparcia podudzia.

Mogłoby być jeszcze lepiej.Słobo wyciszone podwozie, słychać szum w oknach(pow 140 km/h), przy niektórych nawierzchniach bardzo słychać szum opon, słabo wyciszone drzwi i tylne nakola, spodziewałem się , że przy tej klasie pojazdu będzie lepiej. Mimo wszystko całość oceniam na dabrze.

Zużycie paliwa niskie, w granicach 8,3 l przy w miare dynamicznej jeździe, bez większych różnic miasto/trasa, może dlatego że trasa - poza terenem zabudowanym - do 130 - 140 km/h, autostrady - 160 - 190 km/h. Przeglądy? NIe mam porównania, ale ponoć wszystkie diesle z CR mają drogie przeglądy. Szybko zużywają się tarcze hamulcowe , 3 razy już wymieniałem, tak tak na pewno tarcze a nie klocki!

Auto nie jest za drogie, tylko złej jakości. Za dużo niedociągnięć. Wygodne i komfortowe, ekonomiczne.

Niestety, zawsze coś wyskoczy.

75 tys km - wymiana skrzyni biegów 175 tys km - zatarty wał główny na panewce korbowodowej.