Pierwszy i jedynie prawdziwy VAN bez cudzysłowiu. Gra drugoplanowe role w większości familijnych filmów rodem z USA. Świetnie się w nim czują kobiety, i to zarówno na prawym jak i na lewym fotelu. Jeżeli ktoś dojrzał do statecznego samochodu, to tylko Voyager. Inne to namiastka vana.
Wrażenia
4,0
Silnik
4,0
Skrzynia biegów
Nieco oporna jedynka przy skrzyni manualnej
5,0
Układ jezdny
Przy swojej szerokości doskonale trzyma się drogi
Komfort
5,0
Widoczność
Bez zarzutu,
5,0
Ergonomia
Wygodnie jak w dobrym Klubie, warunek konieczny - kapitany, skóra i pełna elektryka foteli
5,0
Wentylacja i ogrzewanie
duża przestrzń doskonale reagująca na ustawienia klimy, wentylacji i ogrzewania. Szybko się nagrzewa zimą i chroni przed nasłonecznieniem latem - przyciemniane wszystkie szyby
5,0
Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów
w kapitańskich fotelach nikt nie czuje się zdominowany przez współpasażera
4,0
Wyciszenie
wystarczające przy przeciętnej jeździe
Ekonomiczność
4,0
Łatwość utrzymania (pod względem kosztów)
fabryczny serwis i części Mopar - niestety drogie ale warte stosowania - odwdzięcza się bezproblemową jazdą
5,0
Stosunek jakość/cena
W Polsce cena znacznie przesadzona. Jest to samochód rodzinny, a nie limuzyna. Wystarczy porównać ceny tego modelu na rynku USA, gdzie samochód nie jest dobrem luksusowym, tylko użytkowym. Ale to zastrzeżenie nie do samochodu, a do naszego systemu polityczno-gospodarczego. Panowie politycy idźcie po rozum do głowy. Ciekawe co na ten model pracownicy UOP.
Niezawodność
5,0
Bezawaryjność (drobiazgi)
Nie żałować na dobry i terminowy serwis
4,0
Bezawaryjność (poważne usterki)
rozrząd w starszych modelach - przy przestrzeganiu przebiegów międzyserwisowych raczej nie ma kłopotów