Ocena kierowcy - Chrysler 300C I Sedan

Auto w moich rękach od 7 lat, piękny złoty kolor. Zdecydowanie ma charakter i duszę. Kupiłem mając 25 lat, każdy się za głowę łapał mówiąc, coś Ty kupił lub sprzedaj to szybko, i muszę napisać tak... służyło mi do zabawy w wieku 25 lat... zawiozło na pierwszą randkę z obecną żoną, zawiozło mnie do ślubu, przywiozłem nim dziecko po porodzie ze szpitala, pilnował budowy domu ,woził płytki i worki, a ludzie jak reagowali na jego widok kiedyś, tak reagują dzisiaj oglądając się i zadawajac pytania na parkingach i stacjach benzynowych, dźwięk silnika sprawiał mi przyjemność 7 lat temu tak bawi i dziś. Nadal sprawia taką samą przyjemność i nie sposób nie obejrzeć się za nim odchodząc od niego... Zawsze traktowany jak środek lokomocji, twardy mocny i szybki bez oszczędzania i omijania dziur, bez rozgrzewania silnika czy innych zboczeń, ma jechać...cholernie twarde auto do użytku, zabawy i katowania czy spokojnego wożenia dziecka, myte raz na dwa miesiące i trzymane pod chmurką, potrafiłem spalić nowy komplet opon 700zl sztuka w mniej niż 5 minut razem z kompletem tarcze klocki, po wymianie po za utrzymującym się zapachem gumy auto jeździło jak gdyby nigdy nic, trasa zero jedynkowa gaz chamulc na dystansie setek kilometrów...nic, w dieslach poprzednich marek kończyło się wymianami całych jednostek napędowych

5,7 HEMI...twardy skur***** inaczej nazwać tego silnika nie można, jest w stanie znieść wszystko bez wykazywania zmęczenia, przyspiesza auto bardzo dobrze jak na taką masę, wręcz straszy innych użytkowników rykiem i zaskoczeniem, na światłach zawsze pierwszy o ile obok nie stoi Porshe, gazu się nie wciska, go się naprawdę delikatnie dotyka i auto już robi passata na światłach, tylko wymiany oleju na oryginalny Mopar, ostatnio wymiana świec bardziej z poczucia winy, że już by należało , oraz dwa razy termostat. Z pewnością silnik HEMI będzie w następnym samochodzie, czy to 5,7 czy to srt lub hellcat

Od Mercedesa, okręciła wał napędowy, drugi raz półoś przy wyprzedzaniu nie robiąc sobie krzywdy, remontowana z mojej winy gdyż nie zauważyłem wycieku między skrzynia a silnikiem...koszt 5700zl

Niby Amerykaniec, trochę jednak z mercedesa, prowadzi się dobrze jak czołg, dziury, kałuże nic nie jest w stanie wyrwać kierownicy z rąk, auto poprostu jedzie dalej, trochę stuka na poprzecznych nierównościach ale to raczej przez masę, wymiana górnych wahaczy raz na rok gwarantowana, przez 7 lat przednie zawieszenie zmienione kilka razy, tyle raz...ale to ciężkie auto... komfortowe ale nie po amerykańsku, jak na Amerykańskie nawet powiedział bym że twarde, słabe hamulce jak do masy, sportowe tarczę i klocki znacznie droższe od fabrycznych wytrzymują maksymalnie rok, półtora...hamulce najsłabszy punkt samochodu

Jak pisałem, pod chmurką, odpryski od kamieni czy parkingowe niespodzianki co przy gabarytach auta może się zdarzyć gdy Ty robisz sobie zakupy i rdzy nie widać, spasowanie elementów to już po amerykańsku, od rozgrzanych wydechów opada tylny zderzak, trzeba było wstawić śruby

Grube słupki, małe okna, wielka maska, wielkie lusterka i czujniki parkowania są...jedyną wadą jest to, że na światłach trzeba stanąć trochę dalej od linii by widzieć sygnalizację przez dość daleko pociągnięty dach

Wszystko duże, pod ręką, jedyną wadą to wiecznie brudne ręce od zamykania klapy bagażnika i możliwość jego otworzenia jedynie z pilota lub z guzika pod kierownicą, regulacja kierownicy foteli nawet regulowane pedał gazu i hamulca...jest dobrze jak na sedan

Nagrzewa się bardzo szybko zimą, momentalnie schładza latem, klima nigdy nie nabijana i ciągle działa, wentylacja działa jeszcze jakiś czas po tym jak wejdziesz już do domu dzięki czemu nigdy nie miałem zaparowanych szyb

No bardziej bym się cieszył z Cadillaca escalade w długiej wersji, ale wsiadasz to innych cywilnych samochodów i nie możesz się nadziwić jakie są małe

Tutaj jest bardzo dobrze, czy jedziesz 100 czy 200 jest cicho...do 3tys obrotów jedziesz jak elektrykiem nic nie słychać, potem delikatny bulgot i ryk gdy wciśniesz gaz w podłogę, jeździłem autami za blisko milion zł i zastanawiałem sie, czy one są tak przewartościowane czy 300c nie jest takie złe

No tutaj fiat Punto to nie będzie, pali od 17 w trasie do 35 w mieście, ostatni serwis czyli, łączniki wału, tylne zawieszenie, świece, oleje, układ chłodzenia wentylatory, jakieś wahacze z przodu, końcówki, poduszki skrzyni biegów i inne pierdoły 15 tysięcy złotych...ale to większy serwis po tych 7 latach jeżdżenia, układ chłodzenia wymieniony z przezorności, normalnie wizyta w serwisie raz na rok to okolice 2-4 tysięcy złotych i to głównie elementy zawieszenia bądź hamulce, patrząc jednak ile ten samochód jest w stanie znieść, inny już by skończył na złomie

Bajka, trzyma wartość, jakość jak to Ameryka ale naprawdę twarde, napiszę to 13 razy, utrzymanie...no nie ma się co czarować, 6 litrowy motor spore auto, 2-3 razy drożej jak opel, taniej jak BMW w 3 litrowym dieslu, jak na V8 5,7 litra okazja

Zawieszenie, ale to eksploatacja, na dobrą sprawę auto bezawaryjne, reszta jak w każdym innym samochodzie czasem trzeba wymienić, elektryka działa, czasem spali się żarówka, raz urwała się klamka, spalony silniczek spryskiwaczy

Ukręcony wał napędowy, półoś, skrzynia biegów po remoncie