Ocena kierowcy - Chevrolet Kalos

Jak za takie pieniądze mogłam kupić zadbane seicento, matiza, czy coś na ten deseń. Auto nie wyróżnia się na ulicy swoją taniością i nie jest tak archaiczne jak poprzednio wymienione. Dobry stosunek jakości do ceny. Koszt to 5-6 tys, nie porównujmy go do aut z wyższej półki. W miarę tanie naprawy

Czasem zapala się chcec, po czym sam gaśnie. Wrażliwy na paliwo, nie polecam tankowania na najtańszych stacjach no name.

Jest ok

Stosunkowo wysoki i wąski, może trochę bujać na zakrętach, kwestia obycia z samochodem

Jak na auto za takie pieniądze to bardzo dobrze

wysoka pozycja za kierownicą mi odpowiada

szybko chłodzi, szybko grzeje

najczęściej jeżdżę sama, ale zdarzały się eskapady z pełnym obłożeniem. 5 dorosłych to już trochę dużo, polecam 4 dorosłe osoby.

Zaczyna się robić głośno 100-120 km

Autem jeżdżę już od 1,5 roku, kupowane kiedy nie było na polskich forach zbyt wiele opinii na jego temat. Wcześniej jezdziłam matizem, który palił 6,5-7,5 po przyciśnięciu. Kalos palił PB 8 litrów ekonomicznie, 8,5 przyciskając więc uznałam, że różnoca jest na tyle mała, że nie ma sensu jeździć jak emeryt. Porównując do lżejszego matiza to wcale nie wypada tak źle. Gaz założony, czasem trafi się jakiś problem, ale już sama nie wiem czy to kwestia auta, czy instalacji, ale prawdą jest to co wyczytałam na niemieckim forum, że jest wrażliwy na paliwo (gaz, pb obojętne). LPG przy spalaniu w trasie 8 litrów, na autostradzie 160 km 12 litrów. Średnie spalanie 10 litrów, w sumie taki przeciętniak

świetny stosunek jakości do ceny

początkowo problem z checkiem i wskaźnikiem abs, po czasie się unormowało i nic już nie wyskakuje. Denerwujące jest natomiast piszczenie otwartych drzwi z kluczykiem w stacyjce. Czasem by się chciało na polance posiedzieć samemu w aucie i się zrelaksować, ale się nie da;)

Raz stanął i nie zapalił, okazało się, że padł czujnik wału korbowego. Auto zostałło postawione do pionu za 140 zł z robocizną, także tragedii nie ma