Ocena kierowcy - Chevrolet Cruze Sedan

Auto jest fatalne. Jeżeli nie jesteś Ascetą i nie zamierzasz swoich cierpień nikomu ofiarować to trzymaj się z dala od tego samochodu. Kupiłem go zauroczony wyglądem, na szczęście miesiąc temu się go pozbyłem. Jakość materiałów bardzo niska, skrzypiące, twarde plastiki, stuki w zawieszeniu, bagażnik i maska bez żadnego wygłuszenia, . Nie ma absolutnie żadnych zalet poza kształtem karoserii. Do tego rodzynek czyli Ecomuł- pożerający hektolitry paliwa silnik ( a może to miał być piec kaflowy?), którego brak w aucie nawet byś nie zauważył. Szybciej by pchnęła kulawa teściowa. A tak na poważnie: jeden z najgorszych samochodów jakie posiadałem, a poza nim miałem już chyba z 8. Gorzej wspominam tylko fiata punto II.

Silnik jest beznadziejny. Głośny, bez jakiegokolwiek wigoru. Mała moc + hydrauliczne wspomaganie układu kierowniczego sprawiają że auto na biegach 4-5 w ogóle nie przyspiesza. Gdy włączysz klimę nie przyspiesza już na żadnym biegu. Wraz z obrotami rośnie tylko hałas, koreańskie 1.6 gdi w i30 znajomego to przy nim rakieta. Do wyprzedzenia czegokolwiek poza pojazdami wolnobieżnymi to auto się nie nadaje. Do miasta w sumie też się nie nadaje bo pali tyle, że taniej wziąć taksówkę. Podsumowując może służyć jako kurnik na wsi.

Skrzynia to chyba jedyna rzecz z mechaniki którą mogę ocenić na przeciętnie. Ma krótki skok lewarka i jest dość precyzyjna, ale potrafi zgrzytnąć, a wrzucenie wstecznego często wymaga dwukrotnego wysprzęglania.

Układ jezdny nie daje absolutnie żadnego komfortu. Jest twardy i sztywny. Komfort akustyczny przy pokonywaniu nierówności na poziomie poloneza.

Beznadziejny podpunkt. Jak ktoś nie jest ślepy, albo jest-ale ma właściwe okulary to co chce zobaczy. Jak wieziesz obok ładną koleżankę z pracy to możesz nie dostrzec co jest w prawym lusterku o ile nie masz zeza rozbieżnego.

Jakieś tam schowki są, jest też parę przycisków ale dla mnie ten podpunkt nie ma większego znaczenia. Jedyny plus taki, że zegary są zabudowane toteż "mamusia" albo żona nie wiedzą ile na prawdę jedziesz.

Silnik grzeje się długo jak na benzynę. W ziemie potrzeba około 4-5 km żeby w kabinie zrobiło się ciepło. Załączeniu klimatyzacji towarzyszy głośny zgrzyt, do tego zabiera resztki marnych koni co jest odczuwalne. Przy dość intensywnym chłodzeniu ruszenie pod górkę wymaga żmudnego palenia sprzęgła inaczej silnik gaśnie.

Z przodu miejsca jest tak sobie jak na gabaryty samochodu, miejsca na nogi z tyłu niewiele. 4 osoby dorosłe to max co auto zabierze. Zawiasy bagażnika zajmują sporą część przestrzeni bagażowej.

Brak wyciszenie silnika, brak wyciszenia bagażnika. Przedmuchy w okolicach słupków B.

Auto pali bardzo dużo. Na trasie przy iście kapeluszowej jeździe da się zejść do 7l/100km, ale gdy jedziesz normalnie trzeba liczyć około 8-9. W mieście potrafi spalić około 11 l/100km. W ziemie i w lecie przy włączonej klimatyzacji około 12-13 litrów.

Auto jako nowe było tanie. Co nie usprawiedliwia tego że jest fatalne. Tym bardziej że gdy czytasz tą opinie drogi Kolego lub Koleżanko zapewne wiesz że możesz wybierać tylko spośród aut używanych, a te o dziwno trzymają cenę. ( Ja za swojego 7-latka wziąłem 26 tyś a nowy kosztował 47).

Sonda lambda 2. Przy mrozach - 10 i mniej zacinające się klapki od nawiewów- W sensie nie podaje ciepłego powietrza, gdy ustawimy na grzanie. Termostat

daje doskonale, bo w aucie nic grubego się nie zespuło.