Ocena kierowcy - Chevrolet Aveo T250 Hatchback 5d

Za tę cenę (35k zł) za nowy samochód całkiem w porządku, chociaż optowałem za kupnem wyższej klasy używki (nie moja decyzja). Przeszkadza mi wysokie spalanie, przeciętna jakość karoserii, kiepskiej jakości fabryczne opony KUMHO, zbyt wysokie koszta obowiązkowych przeglądów i poziom usług serwisu w Przyszowicach. Dużym plusem jest dość dobrej jakości radio z mp3. Silnik mógłby być bardziej dynamiczny, ale wiadomo - tego zawsze będzie mało. Bardzo krytycznie patrząc mogę wystawić uczciwe 3,5.

Jak na tak wysilony silnik (1.2 i 84 KM) to nie ma tragedii, ale przy 5 osobach ciężko mu idzie. Samo włączenie klimatyzacji powoduje nieznaczny spadek mocy. Do jeżdżenia po górach na dłuższą metę się nie nadaje, no nie jedzie po prostu mimo wrzucenia drugiego biegu. Jednak co by nie mówić, to jadąc niezbyt obciążonym autem i przeciągając go do 4-5k obrotów da się nawet \'poszaleć\' (haha), oczywiście jak na tego typu auto.

Biegi wchodzą bez problemów, lekkie popchnięcie lewarka i same wskakują. Sprzęgło wciska się praktycznie bez oporów, co dla jednych jest plusem dla innych minusem.

Standardowe opony KUMHO to porażka na mokrej nawierzchni, wystarczy ciut za mocno wcisnąć pedał przyspieszenia gdy np. chce się dynamicznie włączyć do ruchu i już koła boksują prawie jak na lodzie. Bezpieczniej się czuje na zimówkach Dębica. Letnie, fabryczne opony właściwie do wymiany, są wręcz niebezpieczne. Na mokrej drodze trzeba uważać. Na pewno nie można powiedzieć, że auto jedzie jak przyklejone na zakrętach, jest po prostu trochę za wysokie, ale z drugiej strony jadąc nawet kilkadziesiąt % szybciej niż pozwalają przepisy nigdy nie miałem wrażenia że wypadam z zakrętu. Samochód ma z tyłu hamulce bębnowe przez co w porównania do Golfa IV, którym jeździłem hamulce są po prostu słabe. W normalnej jeździe się sprawdzają, ale nie wiem co by było w jakiejś krytycznej sytuacji.

Widoczność w porządku, lusterka duże, czasami przeszkadzają dość grube słupki po bokach przedniej szyby.

Nie mam większych zastrzeżeń. Jedynie trochę za dużo plastiku wszędzie, ale stwierdzam że wszystko wygląda jakby auto było o klasę wyżej jak np. Dacia Logan, którą miałem okazję jeździć. Denerwują drgające, plastikowe kieszenie w drzwiach gdy głośniej włączy się muzykę, w której pojawia się bas.

W porządku, chociaż klimatyzacja mogłaby być bardziej wydajna. Nie wiem czy tak jest we wszystkich autach, ale tutaj przy włączeniu nawiewu na szyby automatycznie włącza się klima bez możliwości wyłączenia. Zaparowane szyby bardzo szybko odparowują.

Ludzie dziwią się, że w tak małym aucie jest tyle miejsca, nawet z tyłu - niestety kosztem bagażnika.

Do 110 km/h w porządku, potem coraz głośniej, ale wszystko do zniesienia.

Może to kwestia stylu jazdy (dużo krótkich odcinków i jazdy po mieście), ale auto spali minimum ~7,8 l/100 km. Jak na taki silniczek zdecydowanie za dużo. Obowiązkowe przeglądy kosztują 700-800 zł, dlatego byłem tylko na pierwszym i z gwarancji zrezygnowałem. Jestem niezadowolony z usług serwisu Kanclerz w Przyszowicach. Zgłaszałem charakterystyczne \'buczenie\' przy przekraczaniu 3k obrotów, odesłali mnie z kwitkiem. Sprawę za darmo po kilku miesiącach załatwił garażowy mechanik. Okazało się, że osłona filtru powietrza nie była dokręcona.

Jak na nowe auto w miarę OK, za kilka tysięcy więcej mamy dość oklepane Grande Punto, kto wie - być może lepiej wykonane. Jednak ponownie auta bym raczej nie kupił, gdyż preferuję kilkuletnie używki wyższej klas.

Nic mi nie przychodzi do głowy.

Auto ma za cienkie blachy, co chwila zauważam punktowe wgniecenie od odpryskujących kamieni.