Szukaj

Ocena kierowcy - Chevrolet Astro II

norA, 6 lat temu
Silnik 4.3 i V6 4WD 200KM 147kW
Rok produkcji 1996
Przebieg: 91 tys. km
Okres użytkowania: niecały rok
Chevrolet Astro II 4.3 i V6 4WD 200KM 147kW 1994-1999 - Oceń swoje auto
4,57
11% lepiej od średniej w segmencie
Kupiłby ponownie
Co pozytywnie zaskoczyło oceniającego:
Układ hamulcowy : Hamuje lepiej od wielu znacznie nowszych amerykańców!
Silnik : Niewielkie spalanie jak na te gabaryty - podobnie palą europejskie auta z silnikami o połowę mniejszymi!
Uciążliwe usterki zgłoszone przez oceniającego:
Silnik : Cholerna gazownia i jej wątpliwa instalacja...jak kogoś nie stać na jazdę, to są mniejsze i oszczędniejsze auta na rynku, a nie opary w baku, a na podtlenku gazu zamula!
Silnik : Wymiana łożyska rolki kompresora klimatyzacji - kiepski dostęp i dużo rozbierania
4,0
Całokształt
(Jest wiele błędów odnośnie spec. wyboru auta na tej stronie) Niniejsza ocena dotyczy amerykańskiej wersji Astro EXT (dłuższe nadwozie) rocznik modelowy 1996 z silnikiem 4.3 V6 Vortec i oczywiście automatem 4-biegowym z napędem tylko na tył (RWD) bez LSD, zmodyfikowanej na tzw. salonkę (conversion van). Jest to bliźniaczy model z GMC Safari (różnice jedynie wizualne), więc moją opinię można także przypisać do tego modelu. Posiadając doświadczenie w posiadaniu przez lata różnych modeli amerykańców (full size, minivan, van, 4x4/SUV), a nie bazując na zabobonach, ten klasyczny van bardzo pozytywnie mnie zaskoczył w wielu aspektach, przy tym po raz kolejny obalając kilka wyssanych z palca mitów, które chyba na stałe przywarły do aut amerykańskich...
Wrażenia
5,0
Silnik
Zmodyfikowana jednostka 4.3 V6 TBI z 1. generacji - Vortec otrzymał m.in. wielopunktowy wtrysk. Silnik choc posiada chłodzenie na wisko ("dmuchawa" na zimnym silniku) posiada wysoka kulturę pracy, a na ciepłym na jałowym jest niemal niesłyszalny. Typowo dla amerykańskiej konstrukcji posiada niewysiloną jednostkę ok. 200 KM i wystarczający moment obr. aby ruszając z zatrzymania zawstydzić niejedno nowoczesne auto! Do tego ciekawy dźwięk z wydechu, który niestety na olbrzymim fabrycznym tłumiku jest niemal niesłyszalny. Niestety charakterystycznie utrudniony dostęp do silnika rozwiązano w typowy dla tych konstrukcji sposób - od wnętrza (zdejmowana konsola środkowa). Natomiast pod maską bezproblemowy dostęp do wszystkich istotnych płynów itp. Ważne by motor miał dobry olej regularnie wymieniany - 5W30. Mój przy ponad 90 tys. km nie bierze oleju.
4,0
Skrzynia biegów
4L60, czyli prosta i niezawodna amerykańska konstrukcja 4-biegowa (3 + Overdrive) stosowana w wielu modelach w tym i bodaj Corvette. Jeśli regularnie wymieniany olej DIII z filtrem i uszczelkami, to nie ma prawa się nic z nią dziać przez wiele km. Charakterystyka pracy skrzyni bardziej typowa dla aut użytkowych (pickupy, dostawczaki) niż osobówek, czyli czasami trochę bardziej surowa przy zmianie z zatrzymania, ale za to nastawiona na wytrzymałość i sprawne ruszanie nawet z dużym obciążeniem.
4,0
Układ jezdny
Ogromna niespodzianka, czyli zaskoczył bardziej niż sie spodziewałem. Moja kombinacja to napęd tylko na tył bez blokady, ponieważ świadomie auto używane jest tylko w okresie wiosna-wczesna jesień, ale jak ktoś chce jeździć przez cały rok w naszym klimacie, szczególnie górskim, to warto rozważyć AWD. Po pierwsze należy mieć na uwadze, że auto to typowy dostawczak na ramie, stworzony z myślą o przewożeniu dużych obciążeń, więc ciężko mieć zastrzeżenia, że prowadzi się trochę surowo na pusto i bywa podatny na boczny wiatr.. Nie inaczej jest z europejskimi busami. Przód zawieszenie niezależne z (jeszcze) punktami samrownymi (pochodzące z policyjnej wersji Chevy Caprice = wzmocnione, masywne!), a tył to amerykańska klasyka, czyli sztywny most i resory piórowe. Mimo to autem jedzie się bardzo wygodnie, szczególnie w salonce na olbrzymich, przewygodnych, kapitańskich fotelach - żaden europejski van z tamtych lat nie ma co się mierzyć. Auto typowo trochę pływa po drodze, szczególnie jak ta nierówna, a przez moje niestandardowo szerokie agresywne gumy 255 wpada w koleiny, lecz za to zaskakująco pewnie trzyma się drogi nawet na zakrętach i w czasie deszczu, ale to też zaleta nisko położonego środka ciężkości i równomiernie rozłożonego napędu (silnik wzdłużnie przód-napęd tył). Serwo działa lekko, choc układ kierowniczy jest typowy dla konstrukcji amerykańskich z tamtych lat - mało precyzyjny = charakterystyczny luz w martwym punkcie ale to nie jest wada, tylko cecha. Na szczęście jako stara konstrukcja daje wyczucie co się dzieje z i pod kołami, a do tego ma bardzo duży promień skrętu jak na taki kaliber, więc tutaj obalam jeden z mitów o "nieskręcających" amerykańcach (prawdopodobnie wersja AWD może mieć trochę gorzej ze względu na półosie). Kolejny mit obalę pisząc, ze to auto ma zaskakująco dobre hamulce, i to nawet mimo tylnych bębnów - hamuje jak typowy europejczyk niż amerykaniec z tamtego okresu.
5,0
Karoseria
Typowe, busowate pudełko, więc praktycznie i ergonomicznie, choc w stałej zabudowie na salonkę (pseudo-kampera) to typowa osobówka, a nie dostawczak, czy kombi. Moja wersja trochę nietypowa, bo stworzona na osobowym vanie, a nie dostawczaku, do tego opcjonalne tylne drzwi skrzydłowe (choć wolałbym częściowe kowbojki), które od częstego używania się wyrabiają i nie zawsze zatrzymują się w pozycji otwartej na sztywno (podczas wiatru lub na krzywiznach lubią się zamykać). Jak an amerykańca kompaktowe rozmiary (mniejszy od aktualnego np. VW Transportera) - więc da się tym jeździć w polskich warunkach na co dzień pod warunkiem, że ktoś ma doświadczenie w prowadzeniu dużych aut. Ogromną zaleta bardzo gustowny, aerodynamiczny body kit w tzw. malowaniu two-tone (2-kolorowym) - mimo 22 lat zwraca uwagę kierowców i przechodniów bardziej niż niejedno nowoczesne i bajeranckie auto, szczególnie jak zadbany, niezapuszczony egzemplarz! Rozmiar na polskich drogach ma znaczenie, więc przez to, że to auto wygląda jak wygląda i ma ponad 2 m wysokości (podwyższony dach z "irokezem" na cm mieści się w typowym, nowoczesnym garażu), budzi respekt szczególnie w mieście, dlatego kierowcy nie tak odważnie wymuszają pierwszeństwo i się wpychają przed nas! Wersja po FL ma trochę lepiej zabezpieczone blachy, ale i tak warto jak najszybciej zrobić konserwację podwozia oraz szczególnie ramy!
Komfort
5,0
Widoczność
Kwadratowe nadwozie, wąskie słupki A, podwyższona pozycja siedzenia (na poziomie większości dużych SUV-ów lub pickupów, czyli widać dalej i więcej przed krótką maską), szerokie lusterka (choć w EU warunkach trza je ustawić tyć niżej, niestety u mnie tylko ręcznie regulowane bez podgrzewania), więc czego chcieć więcej? No właściwie tylko lepszej widoczności do tyłu, ale to zawsze było problematyczne w busach więc albo ktoś sie przyzwyczai albo wspomoże się nowoczesnymi rozwiązaniami w postaci czujników parkowania lub kamerki cofania. W razie czego pod plastikowymi, wystającymi zderzakami są masywne belki przykręcone do ramy, więc zbytnio nie ucierpimy ;)
5,0
Ergonomia
Bardzo komfortowe, logicznie rozmieszczone wnętrze z uwzględnieniem wsiadania osób starszych lub "niewysportowanych" - schodki i uchwyty w słupkach. Trochę utrudnione zajmowania pozycji za sterem, ale idzie się przyzwyczaić - kierownica jak w ciężarówkach ma funkcję odskakiwania w górę. Wnętrze pod FL mniej mi się widzi niż przed, ale poprawiona została ergonomia i konsola środkowa zwrócona w kierunku szofera, co jest dosyć nietypowym rozwiązaniem w busach. Wolne przejście pomiędzy fotelami to zaleta, choć u mnie zaaranżowano tutaj pojemny schowek. Moja wersja posiada podwyższony dach, więc do ok. 1,8 m wzrostu możną na środku się wyprostować uważając by nie walnąć głową na okalające szafki. z prawdziwego, grubego drewna. W fotelu kierowcy brakuje mi regulacji fotela na lędźwie, ale to w zależności od wersji zabudowy (Explorer, Transcar, Splendor, Starcraft i rzadsze).
4,0
Wentylacja i ogrzewanie
Bardzo sprawna klimatyzacja (manualna) z oddzielną regulacją nawiewu na tylny przedział nawet w największe upały, choć i tak po dłuższym postoju znów się nagrzewa, ponieważ wnętrze salonki zostało dodatkowo wytłumione i uszczelnione, więc ciepłu ciężej uciekać. Dodatkowa zaleta u mnie są oryginalne mocno przyciemnione szyby + rolety pół-prześwitujące wewnątrz oraz uchylne środkowe, boczne okna (przydałyby się też tylne - u mnie brak). Jak to typowo w busach gorzej z ogrzewaniem ze względu na przestrzeń, ale da się je nagrzać sprawniej niż w niejednym europejskim busie z nowoczesnym dieslem, bo auto jest przytulnie urządzone, a nie metalowe pudło obite szajsowatym plastikiem.
5,0
Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów
4 fotele przewygodne kapitańskie w tym te środkowego rzędu obrotowe i przesuwane, tylna kanapa 3-osobowa z regulowanym (elektrycznie oparciem) dająca złożyć się na łózko tak, że dwie dorosłe osoby do ok. 190 cm bezproblemowo się wyśpią. Minusem jest ograniczona regulacja przednich foteli przód-tył i tradycyjne poprzez silnik mała ilość na nogi, szczególnie lewą kierowcy. To pierwsze można trochę poprawić modyfikując blokadę szyny fotela, ale należy mieć na względzie tez nogi tylnych pasażerów. Generalnie wydaje mi się, że Astro/Safari nie nadają się dla bardzo wysokich kierowców, bo nie znajdą w nich dogodnej dla siebie pozycji prowadzenia. Z kolei tylni pasażerowie jak narzekają, to im się po prostu już w (_!_) poprzewracało, bo komfort podróży tym autem jest ponadstandardowo wysoki - świetny pojazd na dalekie wycieczki, czy wakacje rodzinne. Kolejnym mankamentem jest niewielki bagażnik (przez kanapę/łózko). Idealne auto dla rodziny 2+2/3+pies (jak ktoś ma większą, to polecam salonkę typu full-size czyli Express/Savana. Generalnie to dzieci i psy uwielbiają jeździć tym autem - siedzi się wysoko, widać dużo, pełno przestrzeni.
4,0
Wyciszenie
Jako customowa salonka niemal całe nadwozie dodatkowo uszczelnione i wygłuszone, więc przy oryginalnym tłumiku jest cicho, a jedyne co może przeszkadzać, to szum wiatru w niektórych zużytych uszczelkach powyżej 100 kmh (ok. 80-100 kmh to optymalna prędkość do jazdy takim autem) oraz głos silnika przy kickdown - jest tuż obok kierowcy, więc nie ma się co dziwić, ew. tylny most jak już nieco zużyte ułożyskowanie. U mnie dodatkowo szerokie i agresywne gumy BFG. Na postoju, czy zwykłych drogach pozamiejskich silnik jest niemal niesłyszalny mimo wisko! Nadwozie ma dobrą sztywność, jednak na dziurawych drogach lubi pracować drewniane wykończenie, ale taki już urok salonek. Ponadto ponadstandardowe szerokie koła mimo, że balony, to też robią swoje. Ale i tak jest przyjemnie cicho - to nie jest typowy osobowy dostawczak, a Astro potrafi przejechać niemal nieusłyszane obok wielu nowoczesnych diesli!
Ekonomiczność
5,0
Łatwość utrzymania (pod względem kosztów)
Zarejestrowany jako kamper - ok. 850 pln/rok OC przy pełnych zniżkach z opcją wyrejestrowania tymczasowego i kilkuset tys. mieście na zachodzie kraju. Śr. spalanie przy optymalnej prędkości jazdy (80-100 kmh), szczególnie z tempomatem to ok. 11 L benzyny 95, co przy 4.3 V6, szerokich gumach, DRL, klimatyzacji i 2.2 T ciężaru własnego jest bardzo dobrym wynikiem, ale pod warunkiem, że auto się regularnie dba od strony mechanicznej i nie cisnie jak debil, tylko płynnie sunie przed siebie! Robię nim kilka tys. km rocznie, więc nie ma tragedii, a ceny są na dobrym poziomie, ale warto inwestować w te lepsze zamienniki, nawet zamówić z USA, bo na rynku zamienników niestety dużo tandetnej chińszczyzny. W mieście ok. 15 L, ale to nie Wa-wa. Bak ok. 100 L starcza na jakieś +/- 600 km. (wyniki spalania wiosna-lato). Olej 5W30 minerał/syntetyk P-C jak kto woli (w starszych zalecałbym jednak minerał) co 10 tys. km wymiana. Automat ATF DIII co kilkadziesiąt tys. km wymiana + filtry, świece standardowe, kable też, olej most 80W90 GL5, serwo, hamulcowy DOT3 (UWAGA - nie wymieniać na DOT4 i wyżej!), chłodnic Prestone - ceny bardzo normalne, a czasami wręcz atrakcyjne, tylko zaznaczam by nie kupować najtańszej tandety. Opony wielosezonowe 255/60/15 BFG Radial T/A 1300 pln za kpl na 1 oś, Cooper Cobra Radial GT troszkę tańsze - więcej wyboru w PL nie ma, trza ew. ściągać zza granicy, ale za to wyglądają czadowo z białymi napisami. Do tego zawsze trzeba pomyśleć jak najszybciej o porządnej konserwacji podwozia+ramy. Można zrobić samemu, ale koszt dobrych materiałów może wynieść nawet kilkaset pln. Dużo można oszczędzić robią proste naprawy samemu, ale trzeba wiedzieć jak, więc polecam serwisówki Haynes/Chilton oraz YT., a jak nie to znaleźć uczciwego, kumatego fachowca. Należy też pamiętać o ew. modyfikacjach tylnych świateł na rynek europejski - pomarańczowe kierunki, dodatkowe cofania, no i te bezużyteczne przeciwmgielne...
4,0
Stosunek jakość/cena
Dobre egz. szczególnie jak mój ściągnięty z Japonii, gdzie cieszą się mianem kultowych nie są tanie, ale oferują więcej niż niejedno auto za ta cenę i da się nimi jeździć bezproblemowo na co dzień. Niezmordowane należy szukać od ok. 20 pary tys PLN wzwyż. Salonki w super stanie ze znikomym przebiegiem mogą kosztować nawet i ok. 40 tys. PLN, ale to już lekka przesada...choć kto bogatemu zabroni. Egz. z przebiegiem ponad 200 tys. km tez mogą być OK, tylko mogą wymagać większego serwisu olejowo- uszczelkowo-zapłonowo-uszczelkowego.
Niezawodność
5,0
Bezawaryjność (drobiazgi)
Uszczelnienia skrzyni, dołu silnika i tylnego mostu z racji wieku i niewielkiego przebiegu - zaczęły się pocić. Ceny części tanie. Większość to niestety zaniedbania poprzedniego właściciela, który wolał wywalić grube pieniądze w zatrucie silnika gazem, zamiast wpierw skupić się na porządnym serwisie za połowę tej kwoty! Czasami centralny z pilota nie otwiera drzwi przesuwnych i ich klamka nie zawsze od zewn. odryglowuje otwarte do zapadki (chyba typowa usterka dla wersji osobowej).
5,0
Bezawaryjność (poważne usterki)
Poważniejsze naprawy to tylko niestety "odszczurzanie" po poprzednikach oraz "fachowcach druciarzach" - porządne mycie, sprzątanie oraz polerka i konserwacja całej karoserii (kilka dni mi to w sumie zajęło) we własnym zakresie - odcień i głębia lakieru nie do poznania! Wątpliwie zamontowaną instalację gazową skasowałem i auto idzie aż miło! Do regeneracji alternator i wymiana łożyska rolki kompresora klimy = nieprofesjonalne, handlarskie mycie silnika! Nie działająca elektryczna szyba kierowcy - wciśnięty przełącznik i urwana zębatka silniczka szyby = pozdrowienia dla kunsztu poprzedniego właściciela (330 pln, dużo nerwów, a jednak działa! :)

Pb - zużycie paliwa dla silnika 4.3 i V6 4WD 200KM 147kW [l/100km]

Średnie zużycie
12,5
Minimalne średnie zużycie paliwa
11,5
Maksymalne średnie zużycie paliwa
15,0
Minimalne zużycie paliwa przy oszczędnej jeździe
11,0
Zobacz więcej na temat zużycia paliwa
Zobacz raport zużycia paliwa tego kierowcy
Czy ocena była przydatna?
Dyskusja
Ładowanie komentarzy...
Chevrolet Astro II