Ocena kierowcy - Cadillac SeVille V

Uwielbiam to auto za komfort, styl (prosty ale zawsze modny - nigdy się nie zestarzeje) bezawaryjność i klimat amerykańskich aut. To jest pierwsze amerykańskie auto które kupiłem i już wiem że po pierwsze nigdy go nie sprzedam a po drugie - dokupię następne aby mojemu Cadillacowi nie było smutno w garażu. :-)

Mam to auto od lutego 2010 roku i kiedy tylko wsiadam do niego nie mogę się nacieszyć jazdą i brzmnieniem tej wspaniałej V-ósemki. Na codzień jeżdzę Fordem Mondeo 2.0 TDCI wiec tym bardziej czekam na weekend kiedy mogę zrelaksować się płynąc tym autem i słuchając "mruczenia" Northstara o pojemności 4.6 litra. To muzyka dla moich uszu. Nawet nie włączam wspaniałego systemu BOSE ponieważ silnik brzmi piękniej niz jakakolwiek muzyka nawet z najlepszego sprzętu muzycznego. Kto jest fanem aut amerykańskich zrozumie o czym mówię.

Czterobiegowy automat zmienia biegi jak w Lexusie. Praktycznie niewyczuwalnie. Jest cichy i nie szarpie. Przy niskich prędkościach podczas ostrego wciśnięcia pedału gazu szybko redukuje na niższy bieg i wtedy przyspieszenie jest "atomowe". Przy większej prędkości przydało by się aby reakcja była bardziej zdecydowana. Czasem przełącza na niższy bieg a czasem stara się przyspieszyć na tym biegu (np. na 3-ce) na którym aktualnie jedzie. Raczej mi to nie przeszkadza ale jeśli już mam się czegoś doszukiwac to jedyny mankament.

Auto posiada pneumatyczne zawieszenie na tylnych kołach(podobno miały to tylko STS-y a ja mam SLS-a i też posiadam ten "bajer" - dowiedziałem się o tym w serwisie). Plusem jest wysoki komfort. Minusem droga wymiana (podobno koszt wymiany obydwu amortyzatorów to kwota między 8 a 9 tyś). Nie wiem jeszcze ponieważ moje jest sprawne i nie wykazuje śladów zużycia. Jeśli nie wozi się w bagażniku pół tony cegieł to powinno wytrzymać 10-13 lat. Więc się nie obawiam ponieważ moje auto zostało wyprodukowane w listopadzie 2003 roku (rok modelowy 2004). Poza tym auto lubi raczej jeździć na wprost. Wiedziałem o tym dobrze przed zakupem że każde amerykańskie auto woli długie proste niż ostre zakręty dlatego nie narzekam tylko doceniam komfort jazdy którego mogą pozazdrościć nawet użytkownicy Mercedesów S klasy czy BMW serii 7. Ale jeśli już się mam czegoś czepić to właśnie tego że mogło by to autko lepiej skręcać dlatego daję ocenę "dobrze" a nie doskonale.

Nie mam żadnych zastrzeżeń. Mimo że auto ma długość 510 cm z przodu i z boku widoczność jest dobra a z tyłu mam czujniki parkowania więc zero problemów z parkowaniem nawet w ciasnych uliczkach czy małych parkingach. Duże lusterka zewnętrzne ułatwiają manewry. Dla mnie super.

Doskonale. Wszystko na swoim miejscu. Konsola środkowa nie jest przeładowana a mimo to jest tam wszystko co być powinno. Bardzo podobają mi się "wyświetlane" zegary włącznie z dodatkowym cyfrowym licznikiem prędkości. Można to wyłączyć np. w nocy. Super sprawa.

Super. Poza normalną dwustrefową klimą (bardzo wydajną) dodatkowo jeszcze przedni i tylni "defogger" - czyli dodatkowy nadmuch pomagający usunąć parę z zaparowanych szyb. REWELACJA!!!

Z przodu rewelacja. Mam 190 cm wzrostu i czuję się jakbym siedział w dużym pokoju w bardzo wygodnym fotelu. Z tyłu niestety przydałoby się więcej miejsca ale jeśli ja z żoną siedzimy z przodu a z tyłu siedzi tylko 11-letnia córka to miejsca jest aż za dużo. Natomiast jeśli z tyłu za mną musiałby usiąść ktoś o wzroście podobnym do mojego to jest problem z miejscem na nogi (niestety). Dlatego nie daję maksymalnej oceny.

Super. Jak w Lexusie LS. Do 60-70 km/h nie słychać silnika (przy normalnej spokojnej jeździe). Ale jak się tylko wciśnie ostro zaraz zaczyna przyjemnie mruczeć i to jest właśnie to co w nim uwielbiam. Nigdy się nie narzuca ale jeśli tylko kierowca daje "ognia" silnik pokazuje pazury i od razu widać na co go stać.

Nie kupiłem tego auta aby oszczędzać na paliwie tylko dla przyjemności jazdy. Zgodnie z powiedzeniem "jeśli Cię stać na konia to i na owies też powinno". Nie zamierzam też zakładać jakiegoś gazu czy innych idiotycznych rozwiązań. Autem jeżdżę głównie w mieście (95% miasto, 5% trasa) i w mieście spala mi 19,5 litra na 100km (wyliczone na kalkulatorze - ale komputer w zasadzie pokazywał to samo - 19,6 l/100km). Jest to jazda normalna ze wskazaniem na ostrą. (w 50% ruszam pierwszy ze skrzyżowania w w drugich 50% jako drugi - czyli staram sie nie być zawalidrogą). W trasie pali około 12-13 litrów.

za cenę trochę ponad 30 tyś mam auto z 2004 roku wyposażona jak Mercedes S - tylko mniej awaryjne i z większą klasą. Lepiej to już się chyba nie da.

Jak do tej pory wymieniłem po zakupie tylko części eksploatacyjne czyli olej w skrzyni biegów + filtry (tam są dwa) olej w silniku + filtr oleju, piasty w przednich kołach wraz z łożyskami i czujnikami ABS (to jest komplet - samych łożysk w zasadzie się nie wymienia), tarcze hamulcowe z przodu oraz klocki z przodu i z tyłu. Za to wszystko wraz z robocizną i częściami zapłaciłem około 3,5 tyś. Uważam że to jest bardzo tanio tym bardziej że auto mam teraz w 100% sprawne i mogę jechać bez obaw nawet w drugi koniec Europy. Dodatkowo kupiłem komplet nowych opon za 2,2 tyś zł. Auto jest w stanie takim jakby dzisiaj wyjechało z salonu. Dodatkowo zrobiłem pełny serwis klimy (300 zł). Przy okazji polecam firmę RS-Serwis z Łodzi. Wspaniali ludzie, profesjonaliści którzy znają się na naprawie amerykańskich aut i są ich wielkimi fanami. Polecam wszystkim ten zakład (mają swoją stronę internetową).

Poza częściami eksploatacyjnymi które wymieniłem w zasadzie zaraz po zakupie auta zupełnie nic się nie psuje. Cała "elektryka" działa a jest tego trochę (łącznie z grzanymi fotelami z przodu i z tyłu, 2 pamięciami fotela kierowcy itd ... itd ...)