Ocena kierowcy - Cadillac Escalade II SUV

Wygodne, doskonałe, rodzinne auto. Prawdziwy krążownik szos. Reakcje na niego są tylko dwie - podziw lub nienawiść mieszana z zazdrością. Wyróżnia się na tle innych samochodów - rzadko można go spotkać na ulicy. Komfort jest większy niż w Mercedesie ML czy Audi Q7. Fabrycznie wyposażony w DVD i nagłośnienie z Dolby Digital, osobne radio dla osób z tyłu, bezprzewodowe słuchawki, fotele grzane tył/przód. Lista wyposażenia jest długa jak prezydentura Fidela Castro. Jednym się podoba, innym nie. Do panów - zwraca uwagę większości kobiet, zresztą mężczyzn też. Cudowne auto na trasę. Nie czuć zmęcznia. Na miasto w godzinach szczytu nieco za duży, czasem nie ma miejsc parkingowych na taką landarę. Nie każdemu podoba się typowo amerykańska, ciężka stylistyka. Samochód raczej dla indywidualistów, mała szansa, że jak zaparkujesz pod restauracją staniesz obok drugiego takiego samego - czego nie można powiedzieć o europejskich suvach klasy premium.

Mocny, elastyczny, świetne brzmienie. Pomimo sporego przebiegu zero wycieków. Architektura silnika 6.0 oparta jest na klasycznych, żeliwnych V8, a zatem ogólna konstrukcja silnika jest prosta i niezawodna.

Płynnie zmienia biegi, skrzynia bez wycieków a 200 tys. na blacie jest. Ogólnie OK.

Typowo amerykańskie, miękkie zawieszenie. Tak jak lubię. Nie dla fanów aut sportowych i obniżonych. Daje sobie nieźle radę w terenie (śnieg, bezdroża, łąki). Na jakieś błoto raczej za ciężki, w końcu to SUV a nie wóz terenowy.

Doskonała, siedzi się wysoko i wszystko świetnie widać. W cofaniu pomagają czujniki parkowania.

To jest Escalade. Nic więcej powiedzieć się nie da. Świetne, pompowane fotele. Wygoda super zarówno w pierwszym jak i drugim rzędzie. Trzeci wygodny ale z racji nieco niższych oparć raczej dla dzieci lub osób niezbyt wysokich. W mojej wersji ESV pomimo trzech rzędów siedzeń wciąż pozostaje wielki bagażnik. Dużo power outletów, przełączniki umieszczone tam gdzie trzeba. Przemyślane dodatki i \"bajery\".

Wyśmienite, Mnóstwo nadmuchów, nawiewów i kratek wentylacyjnych. Normalnie autobus. Dobra wydajność klimatyzacji i ogrzewania.

Kierowca i pasażer mają mnóstwo miejsca. Drugi rząd też super. W trzecim nieco ciaśniej, raczej dla niższych osób.

Cadillac zawsze słynął z tego, że jego samochody są ciche. Escalade jest tego potwierdzeniem. Świetnie wyizolowana od otoczenia kapsuła luksusu.

Zależy jak patrzeć.Według mnie w normie. Jak na silnik 6 litrów, masę własną 2.6 tony i napęd 4x4 spalanie spoko. Natomiast jak ktoś jeździł tylko małymi dieslami bedzie płakał. Escalade jak każdy porządny samochód amerykański kocha paliwo. U mnie komputer pokazuje średnio 18 L, co nie jest złym wynikiem jak na taki czołg (miasto 20 trasa 14-16).W dużym mieście spalanie wyższe czasem o kilka litrów z racji godzin spędzonych w korkach. Ceny części renomowanych producentów lub oryginały są niższe niż odpowiedników europejskich (Mercedes GL) lub japońskich typu największe Lexusy. Daję ocena przeciętnie, bo dla nieprzyzwyczajonych do takich aut spalanie jest kosmiczne. Ale jak pisałem, uważam, że na taką masę OK.

Nowy w Europie kosztuje tyle co europejskie odpowiedniki (w USA ceny znacznie niższe). Pojazdy kilkuletnie z racji trudnej sprzedawalności na naszym rynku mocno spadają cenowo i są znacznie atrakcyjniejsze niż np Audi Q7 czy Mercedes ML oferując jednocześnie lepszy komfort jazdy.

Moje auto ma spory przebieg, lecz pomimo tego nie sprawia problemów. Klocki tarcze hamulcowe, oleje, czyli norma jak w każdym aucie o tym przebiegu. Zawieszenie wciąż fabryczne.

Z napraw wymiana tylnego parownika klimatyzacji (55 USD na ebay), wymiana 1 wentylatora kabiny. W sumie bez szaleństw. Oczyszczenie przepływomierza.