Ocena kierowcy - BMW X5 E70 SUV

Wyśmienite rodzinne auto, którego zalety docenisz na długich trasach. Wygoda, dynamika, przyczepność, spalanie i bezpieczeństwo, za którym stoi ponad 2t solidnej blachy to niezaprzeczalne atuty tego wozu.

Świetny motor. Mocny, cichy, bardzo elastyczny. 8sek do setki potrafi zawstydzić niejedno usportowione auto. Trzeba bardzo uważać by przy starcie spod świateł nie wjechać komuś w \'kuper\'. Jest sporo pod stopą więc \'langsam\'. Spalanie w granicach 9,5l przy prędkości 150km/h (optymalna prędkość dla tego auta) i masie ponad 2t to wynik nieprzeciętny. Na 11000km spalił 1l oleju co jest raczej normalne i nie zaskakuje przy \'miejskiej\' jeździe na niedogrzanym silniku.

Przy ruszaniu trochę myśli, ale jak już \'wymyśli\' to wdusza w fotel. Nie czuje się zmiany biegów co w parze z niezłym silnikiem daje wyśmienity efekt. I tu znowu apel o ostrożność. Reszta użytkowników dróg widzi kolejnego wariata w BMW, a my po prostu nie zdajemy sobie sprawy z tego ile \'dymamy\'. Warto spoglądać na początku na cyferblat, chyba że ktoś podobnym autem już jeździł. Po 100-200km człowiek się przyzwyczaja, co nie znaczy, że nie zostaniemy mile zaskoczeni. Ciekawa funkcją jest ręczna zmian biegów. Wypróbowałem ów bajer na krętych górskich drogach Schwarzwaldu w górze Renu na odcinku do Bazylei. Wrzucamy sobie 3 lub 2 i żadne strome powyginane zjazdy nas nie ruszają. W celu obniżenia spalania dobrze jest przegazować auto by wskoczyło na wyższy bieg i wtedy się kulamy przy 1500 obr na \'kroplówce\'.

Cóż, to żona skazała mnie powtórnie na suva. Wolę auta niskie (następny będzie z4;)). I tu szacunek dla inżynierów. Auto wysokie a ciągnie jak po szynach. Widać to zwłaszcza tam gdzie jednonapędowe dobrze prowadzące się accordy czy mondeo ostro zwalniają, a my sobie lajtowo śmigamy raczeni aksamitnym hard rockiem pobrzękującym z subwooferka. I tutaj rada. Nie skąpcie jak ja na niestandardowe fotele. Zwykłe słabo trzymają na zakrętach.Sportowe są tutaj wręcz wskazane. Auto twarde i buja na naszych koleinach jak diabli. Odradzam stanowczo na krajowe dukty większe niż standardowe (18\') felgi. To samo z pneumatycznym zawieszeniem. Nie pociągnie zbyt długo.

Bez wspomagania wielkimi niczym zwierciadła lusterkami i czujnikami byłoby -przynajmniej na początku- kiepsko. Szeroki przedni słupek zmusza do wyglądania zza \'winkla\'. Zdarza się, że coś się w ruchu za nim schowa. Z innej jednak mańki-jak śpiewał Wysocki- \'żiraf balszoj jemu widnijej\'. Polecam samościemniające boczne lusterka (środkowe bezdyskusyjnie). Nie dość, że nic nas w nocy nie oślepia z tyłu, to się ustawiają \'pod krawężnik\' przy cofaniu i się składają. Rewelacja to xenony z doświetlaniem zakrętów i światłami adaptacyjnymi. Ta ostania funkcja (tania jak barszcz jak na bmw) szczególnie przydatna dla okularników i nie lubiących jeździć w nocy. Włączamy \'długie\' i rura. Czujnik wykrywa inne źródła światła i sam przełącza w zależności od sytuacji na drodze. Zdarzało się, że system szybciej \'dojrzał\' auto z przeciwka zza zakrętu niż ja.

Totalna niemiecka prostota, pragmatyzm i uporządkowanie. 0 zbędnych przycisków itp. Tylko kto zamontował gaśnicę pod fotelem kierowcy?! Wystaje to dziadostwo i obciera nogi. Trzeba się przyzwyczaić do otwieranego na boki schowka w podłokietniku. Legendarnego iDriva właściwie nie używam więc mnie nie wkurza, bo generalnie jest do kitu. Brak menu w języku właściwym dla danego rynku odbieram za brak profesjonalizmu i szacunku dla potencjalnych klientów. Jest to prawdopodobnie również niezgodne z ustawą o jezyku polskim.

Tutaj super. Szybko się nagrzewa, chłodzi i odszrania szyby. Dwustrefowa automatyczna w zupełności wystarcza. Posiada jakiś czujnik, co to smród automatycznie odcina z zewnątrz, który zdaje się nawet działa, bo nic nie czuje w korkach. Ponad to ma mnóstwo ustawień, z których i tak nie korzystam. Włączam \'auto\' i gra gitara.

Jak w przedziale wagonu I klasy;) W czwórkę superkomfortowo w piątkę trochę gorzej dla pasażera na środku tylnej kanapy.

Jak w rezerwacie. Miły pomruk R6 przy dodawaniu gazu. Przy 160km/h sympatyczny szum wiatru i opon.

Tak skąpego wyposażenia standardowego nie oferuje żaden konkurent! Zarówno MB jak Audi bije pod tym względem BMW na głowę. Dopłata w aucie za taka kasę do ... relingów dachowych czy dywaników wywołała we mnie salwę spazmatycznego śmiechu. Dobrze, że nie palę, bo bym musiał wyskoczyć z kolejnych kilku stówek na popielniczkę i zapalniczkę! Servotronic w aucie o sportowym charakterze za dopłatą ok. 5 tysięcy?! Dobrze, że przed transportem do Polski radia nie wykręcili! .....ale. No właśnie jest jedno ale. BMW w umowie gwarantuje niezmienność ceny! Zamawiałem auto przy tanim euro i przed wzrostem akcyzy, że o rabacie nie wspomnę i tyle płaciłem przy odbiorze. To zadecydowało, że jeżdżę x5 a nie ML-em i nie żałuję. W cenie mamy również pakiet bezpłatnych przeglądów na bodajże 5 lat. Zużycie paliwa niewielkie, ale mam lekką stopę.

Zarówno jakość jak i cena na najwyższym poziomie. Przy takich pieniądzach oczekuje się jednak znacznie więcej w standardzie. Prestiż marki kosztuje, ale i zobowiązuje. Dopłata za rzeczy standardowe dla najzwyklejszych kombiaków -przy całej radości z autka- przyprawia o pewien niesmak.

Jakaś duperelka pękła przy zbiorniku płynu do spryskiwaczy po 3 tys. km i cały płyn uciekał. Wymienili to praktycznie na miejscu.

Rav4, którą jeździłem wcześniej stawia poprzeczkę wybitnie wysoko. Cóż, po przejechaniu Europy na szerokość i przebiegu 14 tys. nic się nie dzieje.