Ocena kierowcy - BMW Seria 5 E60 Touring

Rocznik 2007, silnik 163KM, wersja po lifcie. BMW 5 starzeje się z klasą. Auto mimo 10 lat na karku w środku i na zewnątrz jak nowe. Ten samochód to idealny wybór jeżeli cenisz komfort, niestety dość mało dynamiczny.

Podobno dość mało kapryśny jak na diesla. Kultura pracy średnia w porównaniu do mocniejszej dwulitrówki. Przy ostrożnym obchodzeniu się z gazem dość oszczędna. Fajnie sprawuje się na trasach, w mieście troszkę brakuje z dołu, ale można się przyzwyczaić lub poprawić fabrykę. 3/5 ponieważ mocniejsza wersja pracuje przyjemniej, a pięć gwiazdek zostawiamy dla trzylitrówek i innych dużych benzyn.

Bez zarzutu. Skrzyniamanualna, 6-cio biegowa, fajnie zestopniowana, działa płynnie. Pierwszy raz zachciało mi się automatu, co pewnie wynika z ponadprzeciętnego komfortu podróżowania)

Zawieszenie, układ kierowniczy- IDEAŁ. Auto płynie, nie jest stworzone do wyścigów w tej konfiguracji, ale zapewnia świetny komfort. Kilka godzin za kierownicą nie sprawia najmniejszego kłopotu.

Nie wiem czy to normalne, ale u mnie pod szybą na tylnej klapie (szyba otwierana) małe ogniska korozji w miejscu gdzie blachy dotykają plastikowe osłony. Poza tym bez zarzutu. Lakier jak na 10 lat rewelacja. Auto wielkie, przestronne dla osób, które mają sporo czasu na szukanie miejsc parkingowych w centrach miast.

Bardzo dobrze. Mimo dość pokaźnych rozmiarów, we wszystkie strony dobra widoczność, fajny system czujników parkowania ułatwia manewry. Duże przyjemne lusterka (czasem nawet fotochromatyczne).

Wnętrze dość minimalistyczne, większość guzików przeniesiona do idrive. Obsługa idrive banalnie prosta. Ogólnie wszystko na miejscu jak to u Niemca.

Grzeje, chłodzi, wieje na szybę (zimą nie używałem skrobaczki- zamiast tego włączałem grzanie tyłka i czekałem kilka chwil aż szyba odmarznie). Bardzo dobrze,

Przy moim optymistycznie rzecz biorąc średnim wzroście (175cm) miejsca aż nadto. Cztery osoby na każdym dystansie nie powinny narzekać. Bagażnik wydaje się nie mieć końca, chyba, że ktoś widział bagażniki konkurencji, które są jeszcze większe,

Chyba największy plus. Mimo, że silnik to diesel z krwi i kości- klekoczący i tyrkający, to w kabinie panuje przyjemna cisza. Mimo 10 lat nic nie skrzypi, nie puka, Jestem zachwycony. W trasie przy jeździe w okolicach maksymalnych dozwolonych prędkości panuje błogostan. Potwornie słabe audio nie zagłuszy najdrobniejszego luzu w zawieszeniu (jeżeli kiedyś się pojawi).

To jest trochę tak, że używane auto które wyjściowo kosztowało pewnie w okolicach 200 tysięcy złotówek, a często i więcej: zawsze będzie relatywnie drogie w utrzymaniu w stosunku np. do kompaktu kupionego za podobne pieniądze. Oczywiście istnieją fora i grupy gdzie mili państwo kupują i sprzedają używane hamulce i amortyzatory, ale jeżeli chcemy utrzymać auto w należytym stanie nie ryzykując codziennie życia swojego i innych użytkowników dróg powinniśmy nastawić się na wydatek kilku złotówek co jakiś czas. Niestety wydaje się, że w przypadku e60/e61 nie ma drogi na skróty. Czasem ten sam rocznik i silnik potrafią kosztować dwa razy więcej w zależności od stanu, a doprowadzenie trupa do używalności może skończyć się hipoteką na m-3. Trzeba kupić zadbane auto i dalej ładować w nie pieniądze, w zamian za to przynajmniej w moim przypadku odwdzięcza się bezawaryjnością.

Zadbany egzemplarz wart jest każdej złotówki. Z kolei auto w złym stanie doprowadzi do wrzodów na żołądku i tytułu klienta miesiąca w banku.

Do dziś głównie pierdoły za grosze. Termostaty, rurka od pneumatycznego zawieszenia, wybierak skrzyni biegów, odma, Każda naprawa dzięki uczciwości i znajomości na temacie mojego mechanika kończyła się najwyżej kilkuset złotowym rachunkiem.

Auto kupiłem z mocno zużytym sprzęgłem. Dość szybko jak na BMW (w poprzedniej serii 1 wytrzymało 280tyś km i podobno dalej działa), ale kto wie jaką fantazję miała poprzednia właścicielka.