Ocena kierowcy - BMW Seria 1 E81/E87 Hatchback 5d E87

Idealne autko segmentu C. Trochę do miasta i na trasę. Nie przerażać się spalaniem tylko obliczyć ile zaoszczędzicie miesięcznie przy innych opcjach. Przy przebiegach rzędu 20 tys. rocznie wydatki na paliwo są porównywalne w tej klasie. Decydując się na BMW można na własne oczy się przekonać o wartości tej marki, o smaczkach, o których nie mówi się w reklamach (np. zastępcza żarówka w tylnej lampie), o jakości, o niebanalnym wyglądzie i świetnym układzie jezdnym. Nigdy nie byłem fanem BWM, nie podobało mi się wnętrze i ilość starych trójek, które jeżdżą po naszych drogach. Jednak jedynka już jakoś wygląda i zapewne zostanie z nami do końca jako drugie autko w rodzinie. PS Nigdzie nie ma kategorii bezpieczeństwo. Samochód może i mały, ale stosunkowo ciężki, ponadto w standardzie jest 6 poduszek, ABS i kontrola trakcji.

Muzyka dla uszu, po przesiadce z Punto II nie mogę się nacieszyć dźwiękiem silnika powyżej 3500 obrotów. Elastyczności ten silnik to akurat nie posiada, ale z wyprzedzaniem na trasie nie ma problemu, trzeba go tylko wyżej wkręcić. Na światłach cichutko mruczy.

Taką skrzynię polecam każdemu. Biegi wchodzą dość ciężko, ale bardzo precyzyjnie. Poezja w porównaniu z Renault Fluence, gdzie lewarek sprawia wrażenie wyuzdanego joysticka. Polecam wersję z 6 biegową skrzynią. Fajna sprawa wrzucić sobie 6 bieg, obroty zmniejszają się o pół tysiąca.

Bajka, fabrycznie montowana rozpórka, 205 opony, idealnie wyważony. Gokart. Można wyłączyć trakcję - czekam z niecierpliwością na zimę, znowu będzie zabawa jak w maluchu. Ponadto ciekawi mnie opcja zwiększonego ciągu na ośnieżonych nawierzchniach (ten sam przycisk, tylko krótkie naciśnięcie).

Niskie auto, szyby niewielkie, trochę jak w karawanie. Na trasie w nocy co 10 samochód oślepia przez źle ustawione światła. Apeluje do wszystkich: jeśli macie załadowany bagażnik to obniżcie światła - wystarczy poruszać pokrętłem.

Jest ok, miłe w dotyku wajchy. Na minus sterowanie szybami - za bardzo posunięte do tyłu, trzeba wyginać rękę, a także jeden uchwyt na napoje jest pod podłokietnikiem, co praktycznie uniemożliwia wsadzenie wysokich napojów :) Co dla mnie istotne, fotel kierowcy w końcu jest idealnie na wprost kierownicy. Jestem na to czuły, bo w maluchu siedziałem lekko na lewo, a w Puncie lekko na prawo :)

Ciepło, zimno jak kto woli.

Trzeba się wpasować za kółkiem i jechać, a nie patrzeć na miejsce. Z przodu jest ok, z tyłu oczywiście trochę gorzej.

Tu znowu pokuszę się o porównanie do Punta II. Niebo a ziemia, w końcu można spokojnie śmigać po autostradzie. Jest cicho i można rozmawiać nie podnosząc głosu, co przy dłuższej jeździe jest nie bez znaczenia. Narzeczona w końcu może się wyspać w trasie :) Do 130km/h jest miło i dostojnie.

Raport spalania już złożyłem. Co do serwisowania to podobno istnieje dużo zamienników, bo wiele podzespołów jest wspólnych z poprzedniczką. Nie potwierdzam, bo dotychczas wymieniałem tylko elementy eksploatacyjne. Zresztą mam nadzieję, że w tym silniku nie ma co się popsuć przy dobrej obsłudze.

Używane benzyny, można już kupić za niewiele ponad 30 tys. zł. Polecam pierwszy odcinek 15 serii Zakupu Kontrolowanego, jest omawiana fajna jedynka, w dodatku na śniegu :)

Pokrywka od tylnej wycieraczki (zaślepka nakrętki) ma urwany zaczep i kierunkowskaz boczny także. Podejrzewam, że ktoś przy nich grzebał i urwał. Generalnie jest b. dobrze.

Żadnej poważnej usterki.