Ocena kierowcy - Audi A8 D3 Sedan

Samochód genialny, elegancki, ponadczasowy. Dałem 4 gwiazdki a nie pięć tylko ze względu na koszty użytkowania.

Duży moment obrotowy, swietne wyciszenie.

Działa tak jak działać powinna, nie miałem z nią żadnych problemów.

Precyzyjny uklad jezdny, mozna auto prowadzic na luzie jedna ręka przy kazdej prędkości, bez spinania przy prędkościach " wysoko autostradowych"

Zabezpieczałem co roku twardym woskiem, zero śladów zużycia, lakier jak nowy.

Bardzo dobra widoczność.

Mało schowkow, ale generalnie wszystkie przełączniki sterujace po kilku dniach znajduje sie intuicyjnie.

Bardzo dobrze, auto szybko sie nagrzewa, a latem schładza.

Aż nadto, tu chyba nikt nie moze narzekać.

Swietne wyciszenie ale zarazem pozwalajace słyszeć mruk silnika jak się go pogoni.

No właśnie... Tu niestety jest ciekawie. Jak wszystko działa, to do kosztów paliwa po czasie mozna przywyknąć, chociaz do dużego miasta moim zdaniem auto sie nie nadaje, 25-30 litrow /100 km to norma. Poza tym zwykłe czesci eksploatacyjne jak klocki czy tarcze osiagaja kosmiczne ceny. Duzo części dostepnych jest tylko w ASO Audi i z reguły trzeba na nie czekać bo jada z Niemiec. Wymiana uszczelki pod głowica w tym modelu to koszt 12 000 pln. Moim zdaniem obecnie zakup A8 z motorem 6.0 jest uzasadniony jedynie jako auto dla kolekcjonera, gdyż ceny tych samochodow na pewno beda rosły. Ktos pisał w opiniach o przyjemności z jazdy... Na przyjemność nie sklada sie jedynie dźwięk silnika ale cała reszta, koszty utrzymania, dostępność części i najważniejsze mechanik, który ma pojecie o tym silniku i modelu a o takiego baaardzo trudno. O serwisie w ASO zapomnijcie. Nie bez powodu ceny tych aut tak spadły. Ja sprzedałem, kupiłem 4.2 i ciesze sie z oszczędności, pod kazdym względem. Oczywiście w porównaniu do 6.0.

Obecnie luksusowe auto za grosze /w zakupie/.

Jak sie dba tak sie ma nie sprawdzi się. Jak kupicie zaniedbane auto to doprowadzenie do stanu zadbanego przewyższy koszt zakupu. Niestety. Aha, i zapomnijcie o LPG. Całe oszczędności szlag trafi jak po wypala zawory... Zdjęcie głowic w tym aucie to wyjecie silnika i miesiąc na warsztacie w oczekiwaniu na części typu uszczelki, oringi, i inne cuda, które warto wymienić przy okazji. O rachunku nie wspominam.. Pięciocyfrowy.

Wymiana uszczelki pod glowicami, silniczek hamulca ręcznego, poduszka pod silnikiem, poza tym nic sie nie działo.