Ocena kierowcy - Audi A4 B8 Limousine

Tragiczny samochód. Bardzo ładny, elegancki - marzenie każdego Polaka ... ale tak awaryjnego samochodu nie miałem nigdy i mam nadzieję mieć nie będę! ASO potrafi wymienić olej w silniku, ale poważne naprawy tego sprzętu niestety ich przerastają - samochód spędził w serwisie wiele miesięcy :( To się w praktyce nazywa "przewaga dzięki technice". Bezawaryjność, wysoka jakość i niska utrata wartości Audi to mit. Naprawdę długo walczyłem, dbałem o niego, ale ostatecznie straciłem cierpliwość dla tego samochodu.

30 tys. km (!) - ubytki płynu chłodniczego - wydmuchana uszczelka, pęknięta głowica silnika! Pierwsza naprawa w ASO Audi - wykonana błędnie (źle poskładana uszczelka, kolejne pęknięcie nowiutkiej głowicy - sic!), półroczny postój na parkingu w ASO, które zdiagnozowało wadliwie wykonaną naprawę innego ASO, ponieważ nie było komu zapłacić za ponowną naprawę - po wyczerpaniu wszystkich próśb dopiero pozew sądowy i plany nakręcenia ciekawego materiału dla telewizji o "wysokiej jakości" produktów Audi oraz ASO przebudziły Niemców i polskiego importera z procederu notorycznego zlewania klienta. Brawo Audi, marka premium (!?). Można to było załatwić z klasą i pozostawić pozytywne wrażenie - wszystko może się zepsuć, choć nie powinno, natomiast jakość obsługi klienta (lub jej brak) to kwestia, na którą ma się realny wpływ. Nad rozlanym mlekiem nie ma co płakać, ale posprzątać trzeba. 40 tys. km - przeciekająca chłodnica EGR. Wymiana. 40 tys. km - uszkodzony wtryskiwacz. Wymiana. 50 tys. km - uszkodzone sterowanie wentylacją wnętrza, brak chłodzenia klimatyzacji w największe upały ... Wymiana. 60 tys. km - kolejna niepoprawnie wykonana naprawa w ASO Audi - wyciekający olej z uszczelnień po wymianie wtryskiwacza. Jakość pracy ASO Audi oceniam negatywnie. Najlepsze w tym wszystkim jest podejście do klienta. Jeśli kogoś to kręci - doradcy są elegancko ubrani i właściwie na tym kończy się miły akcent wizyt w ASO. Terminy na każdą czynność w ASO oznaczające 2-3 tygodniowe oczekiwania na samą diagnozę (choćby silnik miał za chwilę wybuchnąć, co akurat by mnie już po tym wszystkim jakoś bardzo nie zdziwiło), które doradca oznajmia "z uśmieszkiem". A Ty jeździsz bez klimatyzacji, uszkodzonym samochodem, albo - częściej - po prostu nie jeździsz. Warto mieć więc drugi samochód, jeśli chcesz korzystasz z ASO Audi. Łącznie nominalnie wszystkie naprawy w tym samochodzie według cenników ASO kosztowały niemal 50 tys. zł! Najlepszą inwestycją okazało się na szczęście wykupione ubezpieczenie kosztów napraw - bez niego, nie przebierałbym dziś w słowach. Słowa uznania należą się panom w firmie WAGAS, która obsługuje polisy dla Allianz, za sprawną realizację uprawnień z tytułu ubezpieczenia oraz kilkukrotną pomoc w "usprawnieniu" pracy ASO Audi.

Brak zastrzeżeń. Akurat skrzynia się nie popsuła :)

Przyjemna jazda, quattro to dobry napęd.

Sedan, warto zainwestować (choć "inwestycja" to akurat w samochodach kiepskie określenie, raczej należałoby napisać "stracić") w czujniki parkowania.

Po niemiecku. OK, ale MMI w B8 jakoś nie porażał funkconalnością. Natomiast kupowanie fabrycznej nawigacji połączonej z systemem audio (za 25 tys. zł?) to największa pomyłka - mapy zdeaktualizowały się właściwie "od ręki", a koszt płytki z ich aktualizacjami to jakaś parajona. W nowym MMI z racji przesiadki na Google Maps jest z tym z pewnością lepiej.

W któryś upalny dzień wentylator po prostu się zatrzymał ... a potem ruszył ponownie, a potem znów się zatrzymał ... już na amen. Jazda bez klimatyzacji tym cudem motoryzacji "premium" przez 1,5 miesiąca letnich upałów - polecam każdemu, kto ma złudzenia, że w samochodzie premium można się poczuć premium ... spoconym.

Zwarty samochód, lubię takie, ale nie jestem wysoki. Dla osób wyższych lub potrzebujących miejsca dla 4-5 osób będzie chyba jednak zbyt mały.

Komfortowa podróż prędkościami autostradowymi. Lubiłem to.

Drożyzna w ASO Audi. Uwaga na ceny - w jednym mieście za te same czynności (zwykły przegląd z wymianą oleju) zdarzyło mi się przepłacić niemal dwukrotność ceny! Koszt cennikowych napraw ASO poraża, ale nie to jest najgorsze - najgorsza była totalna niekompetencja ASO - każda wykonana naprawa pociągała za sobą konieczność kolejnych. Zgodnie z powiedzeniem: "ruszysz g***o, zacznie śmierdzieć" :(

Cennikowo ten samochód kosztował 225 tys. zł. Materiały we wnętrzu bardzo dobre, ale technicznie z mojego punktu widzenia to bardzo awaryjny samochód. Niska utrata wartości Audi? Włóżcie sobie ją między bajki! Samochód stracił po 5 latach na wartości jak pospolita Dacia, a z powodu tragicznej awaryjności okazał się właściwie "niesprzedawalny". Oczywiście, gdybym oszukiwał kupujących nie informując o naprawach, sprzedałby się zapewne od ręki. Wniosek - w Polsce opłaca się zdecydowanie bardziej sprzedać uszkodzony, niż naprawiony samochód.

Brak klimatyzacji w 35-stopniowym upale, przez 1,5 miesiąca. Bezcenne doznanie.

3-krotna usterka silnika. Dwukrotna wymiana pękniętego bloku silnika.