Ocena kierowcy - Alfa Romeo Brera Coupe

Piękne auto dla indywidualistów, którego największym atutem jest design, oraz rewelacyjne właściwości jezdne. Ponadto wyróżnić muszę silnik, hamulce, i bardzo dobre wykończenie wnętrza - pod tym względem Brera wyprzeda większość obecnie produkowanych aut. Brera jest znakomitą propozycją dla osób, które cenią sobie w samochodach styl i unikalność. Trzeba jednak pamiętać, że nie jest to typowe, czteroosobowe auto - to samochód typu 2+2, czyli dla 2 osób, z dodatkową możliwością przewiezienia kolejnych dwóch w sytuacjach awaryjnych.

Jak dla mnie to coś pięknego! Auto rwie się do przodu, silnik bardzo ładnie się wkręca już od ok 2,5 tys. obrotów. Przed wyprzedzaniem praktycznie nie trzeba redukować biegu, tylko wciska się gaz - niemal w każdej sytuacji jest natychmiastowa reakcja. Jedyny minus tego motoru, to brak dźwięku. Rozczarowani mogą też być miłośnicy silników wysokoobrotowych - TBi kręci się nisko. Ja z tego silnika byłem jednak bardzo zadowolony.

6 biegowa skrzynia bardzo fajnie się sprawuje. Biegi wchodzą bardzo pewnie, z charakterystycznym lekkim oporem (kliknięciem). Bardzo ciekawy efekt.

To jest coś, co oprócz designu Brery, jest jej największym atutem! Bezpośredni układ kierowniczy, bardzo pewne prowadzenie, bardzo mała podsterowność - Brera TBi kocha zakręty, a ja je pokochałem razem z nią! Zawieszenie jest jednocześnie sportowe i komfortowe. Czuć najmniejsze pęknięcie na jezdni, ale na większych dziurach bardzo fajnie pracuje - nie ma żadnego dobijania, bardzo fajnie wybiera nierówności.

Jest naprawdę dobrze. Jedynie co mi trochę przeszkadza, to dosyć szerokie słupki A, ale to jest już taki urok nowszych aut. Bardzo dobra widoczność do przodu, świetna na boki (auto jest trzydrzwiowe, więc słupki B nie przeszkadzają przy rozglądaniu się na boki). Dzięki olbrzymim lusterkom również widoczność do tyłu jest dobra. Wbrew powszechnym opiniom, że w tego typu autach widoczność jest kiepska, jest naprawdę dobrze.

Nie ma się do czego przyczepić. Wszystko na miejscu, obsługa intuicyjna. Nawet nie mając wcześniej styczności z komputerem pokładowym, czy klimatyzacją automatyczną, obsługa już od pierwszych kilometrów nie sprawiała żadnych problemów. Szeroki zakres regulacji foteli i dwupłaszczyznowa regulacja kierownicy pozwala bez problemu znaleźć odpowiednią pozycję za kierownicą.

Po pierwszych chwilach z tym autem, jestem zauroczony automatyczną klimatyzacją/ogrzewaniem. W moim poprzednim aucie (z manualną klimatyzacją) miałem problem z ustawieniem odpowiedniej temperatury - co chwilę ją regulowałem, bo było albo za ciepło, albo za zimno - tutaj nie ma tego problemu.

Przestrzeni z przodu jest pod dostatkiem. Sporo miejsca na nogi, dużo na boki. Jedynie nad głową jest go niewiele (zwłaszcza przy moim wzroście - 186 cm). Inny temat to miejsce z tyłu. W zasadzie to go nie ma. Brakuje miejsca przede wszystkim na nogi, ale również nad głową. Są to miejsca typowo awaryjne, tylko do jazdy na krótkich odcinkach. Bardzo pozytywnie zaskakuje bagażnik, jak na tę klasę auta 300 litrów to naprawdę dobry wynik.

Nie ma się do czego przyczepić, ale jakieś odgłosy jednak dochodzą do kabiny - zwłaszcza szum powietrza przy wyższych prędkościach.

W 90% jeździłem w trasie. Najniższe spalanie jakie zanotowałem to 6,47 l/100 km, przy bardzo spokojnej jeździe. Normalne spalanie w trasie to 8-9. Przy bardziej dynamicznej jeździe spalanie podchodzi pod 10 litrów. Trochę gorzej wygląda spalanie przy prędkościach autostradowych. Przy tempomacie ustawionym na 140 km/h, i przy jeździe czasem trochę szybszej, czasem trochę wolniejszej, spalanie wychodzi 10,5 - 11,5 l/100 km. W mieście średnia to 12,6, a max jaki zanotowałem to 15,67. Sprawdziłem sobie również ile ten silnik potrafi wypić maksymalnie w trasie. Przy bardzo dynamicznej jeździe w górach, praktycznie cały czas przy obrotach 4-5 tys, często z pedałem gazu w podłodze, spalił 15,3 l/100 km, i chyba więcej nie da rady, hehe. Po 14 tys km średnie spalanie wyniosło 9,84 l/100 km. Jak na tego typu auto przeglądy nie są przesadnie drogie - w ASO ok 1000 zł, poza ASO ok. 500 zł. Gorzej z kosztem części, ale moja Brera była niemalże w 100% bezawaryjna, także oszczędziła mi wydatków związanych z naprawami.

Uważam, że za to, co to auto oferuje, to cena jest odpowiednia. A dzięki temu, że dla wielu jest za wysoka, Brera jest bardzo rzadkim widokiem na drogach - a to jest dla mnie jej kolejny wielki atut.

W trakcie gwarancji wyszły mało istotne drobiazgi: źle spasowana szyba w drzwiach pasażera, popękana gumowa osłona przy reflektorze i łuszczący się plastik pod reflektorem. Wszystkie te usterki zostały skutecznie usunięte w ramach gwarancji.

W zasadzie to nie wiem czy to drobiazg czy poważniejsza usterka, ale o ile na te drobnostki wyżej spokojnie można przymknąć ok, to na to już nie bardzo... Jedyną poważniejszą usterką podczas mojej przygody z Brerą było bardzo wczesne zużycie obu tylnych amortyzatorów. Już przy przebiegu 13 tys km zaczęły się pocić. Ewidentnie jakaś wadliwa partia - ach ta niemiecka niezawodność! Niemiecka, bo te amorki są Sachcsa... Przyznano mi jednak tzw gest handlowy, i zamiast 1800 zł, wymiana ich kosztowała mnie niecałe 500 zł. I to były moje jedyne wydatki na awarie mojej Alfy. Tak więc wbrew powszechnym opiniom, nie zdążyłem się zaprzyjaźnić z mechanikami ;-)