Ocena kierowcy - Alfa Romeo 166 I

Ciężka sprawa z oceną tego samochodu. Z jednej bardzo uwodzi swoim wyglądem. Fajnie mruczy, calkiem dobrze jeździ, ale... Do k... jasnej brak ludzi, którzy mają jakiekolwiek pojęcie o niej. To nie jest prosty samochód, a mechanicy lubią proste auta, bo po co myśleć, jak można klepać te same pierdoły do jakiś niewyobrażalnych ilości TDI, CDTI, dCi czy innych "niezawodnych". Przeciez wcale się dużo więcej nie skasuje, a myśleć trzeba. Ten proces niektórych bardzo boli. oj bardzo. Jeżeli chodzi o samo auto, to jak wiele innych - ma wady i zalety. Debilne opinie w stylu, "wujek szwagra to ma sąsiada, którego syn, chodzi do podstawówki z gościem, którego dziadek miał alfę..." to codzienność, więc trzeba to zaakceptować i mieć w poważaniu. Niech podążają cały czas swoimi bolidami od niemieckich stomatologów/weteryniarzy do Biedronki, która mieni im się kolorami tęczy na horyzoncie. I tak nigdy nie pojmą niczego co jest bardziej skomplikowane niż deska klozetowa. Dla mnie po prostu liczy się realna ocena możliwości, czy w razie kłopotów będzie gdzieś w pobliżu ktoś, kto ma pojęcie. Ja znalazłem, a wcześniej błądziłem i wydawalem masę kasy na cymbałów. Jeżeli to się da ogarnąć, to może być to całkiem udany zakup, bo ceny tych aut są śmiesznie niskie. Pewnie wielu zaraz jakieś wnioski wyciąga z tego, to powiem, że Skód są debilnie wysokie i to jakoś nie przeszkadza. Czy bym ten samochód kupił ponownie? Pewnie nigdy bym nie kupił samochodu, który miałem, ale z Alfą jest trochę jak z piękną, lekko "zepsutą" kobietą, z którą kiedyś coś tam było na rzeczy. Niby się wie, że to bez przyszłości, oficjalnie docenia domowe pielesze etc, ale co będzie jak zostaniesz z nią sam na sam i miedzy wami zagości uśmiech i butelka dobrego wina?

Dopieszczony odwdzięczy się na pewno. tego jestem pewny. Coś między dobrze a doskonale. "Makarony" znają się na silnikach jak mało kto. "serducho" to najmocniejsza strona 166

Tutaj tylko dobrze. Skrzynia ok, ale sprzęgło... Trwałe bardzo przeciętnie, tym bardziej, że to auto prosi o depnięcie.

Wszsytko gra. Są lepsze, ale jest też cała masa gorszych.

No tutaj mogłoby być ciutkę lepiej. Dramatu nie ma. Może inaczej , ja najchętniej to bym jeździł w szklarni, więc trudno mnie zaspokoić ;)

Jak Boga kocham, nie wiem co jest dla wielu trudnego w tym samochodzie. Radio jak radio, to ,że inne niż w innym samochodzie, no i co z tego? Myślę, że skończona podstawówka wystarczy do opanowania. Trening na sudoku czy turniej szachowe nie są wymagane ;)

Wentyluje dobrze, nagrzewa też. Zaparowuje... niestety też bardzo dobrze.

Dla 4 osób znośnie, dla wieszej ilości... To nie PKS ,żeby świniaka w plecaku przemycać. Jak ktoś ma potrzebę wożenia całego majdanu, to nie ma sensu się w ten samochód mieszać.

W moim słyszałem tylko to co miałem słyszeć. Inne Alfy są pod tym kątem zdecydowanie gorsze - stan moi drodzy, stan się liczy.

Jeżeli do czegoś dochodzi to nie są to najtańsze sprawunki. Wracam do tematu odpowiedniego fachowca, wtedy wiele rzeczy jest prostych.

Dobrze w kierunku doskonale. Za takie pieniądze auto warte grzechu, ale wybór powinien być najbardziej świadomy jak się tylko da.

Na zawieszenie trzeba uważać i dbać. No i ****rele lubią truć codzienność. To lampka, to szyba się nie opuszcza, to bezpiecznik i takie tam. Bez dramatu, ale bywają lepsze auta - nie , nie mam tu na myśli Golfa, czy Clio.

Po raz kolejny, wszystko zalezy od mechanika. Może być super, a może być gehenna.