Subaru Outback debiutuje na salonie w Nowym Jorku
Już wielokrotnie Subaru potwierdziło teorię, która mówi, że styliści są w ogromnym konflikcie z księgowymi. Niestety do tej pory z potyczek zwycięsko wychodzili jedynie smutni pracownicy księgowości. Wystarczy spojrzeć na kilka projektów koncepcyjnych, pięknych swoją drogą, a następnie ocenić wersję produkcyjną.
Nie można oczywiście jednoznacznie powiedzieć, że auta produkcyjne są brzydkie. Są po prostu poprawne, zaś wersje koncepcyjne prezentują się rewelacyjnie i wcale nie są przepełnione fanaberiami czy futurystycznymi dodatkami. To jednak nie wystarcza, gdyż księgowi i tak mocno kreślą rysunki podsuwane im pod nos przez wystraszonych, ale niezwykle zdolnych stylistów.
Podobnie jest z Subaru Outback, którego zalet należy doszukiwać się nieco głębiej. Stylistycznie auto prezentuje się bardzo poprawnie, nawet dość elegancko, ale nie wyróżnia się zupełnie niczym z tłumu innych tego typu modeli. Nawet testowana przez nas ostatnio Insignia Country Tourer (Opel Insignia Country Tourer 2.0 163 KM, 2014 - test AutoCentrum.pl) zdaje się mieć nieco więcej polotu jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny. Przejdźmy zatem do innych aspektów modelu, na przykład do jednostek napędowych.
Zaprezentowany w USA Outback zostanie wyposażony między innymi w czterocylindrowy silnik 2.5 w układzie bokser o mocy 175 KM, jak również większą jednostkę sześciocylindrową 3.6, która wygeneruje moc 256 KM. Niestety nawet wyższa moc zostanie mocno utemperowana przez skrzynię Lineatronic CVT - mało który kierowca rozpływa się w superlatywach nad tym rozwiązaniem.
Subaru chwali się, że nowy model Outback jest większy od poprzednika - tu i ówdzie przybyło po kilka centymetrów, co powinno przełożyć się na większą ilość miejsca w środku. Na uwagę zasługuje jednak fakt, że Subaru poważnie podchodzi do tematu uterenowionego kombi. Outback ma aż 22 cm prześwitu, co jest wynikiem lepszym od niejednego crossovera. Sprzedaż nowości ma ruszyć jeszcze latem tego roku.