Ford S-Max Concept - czy przetrwa starcie z księgowymi?
Na Salonie Samochodowym we Frankfurcie zadebiutuje koncepcyjna wersja modelu Ford S-Max Concept, który prawdopodobnie już w przyszłym roku trafi do seryjnej produkcji. Wtedy okaże się, czy ciekawe dodatki i stylistyczne smaczki przetrwają przeprawę przez smutny dział księgowości.
Zdaniem producenta, Ford S-Max Concept to pojazd typu SAV, czyli Sports Activity Vehicle. Zdaniem wielu obserwatorów, to po prostu nieco napompowane, uterenowione kombi, choć trzeba przyznać, że prezentuje się bardzo okazale. Ogromne felgi, krótkie zwisy, nieco podniesione zawieszenie, elegancka i stonowana stylistyka bez zbędnych przetłoczeń i fikuśnych zagięć - to może się podobać.
Do napędu Forda S-Max Concept posłuży 1,5-litrowa jednostka EcoBoost o mocy około 180 KM z momentem obrotowym na poziomie 240 Nm. Nowość ma trzy rzędy siedzeń, przy czym drugi i trzeci rząd może być dowolnie składany i przesuwany w celu zwiększenia pojemności bagażnika. Z ciekawostek można wymienić system monitoringu... stanu zdrowia kierowcy i pasażerów. Gdy kierowca poczuje się gorzej lub co gorsza, dostanie ataku serca, system Ford Sync natychmiast wezwie pomoc.