Kupiłem ze względu na nietypowy wygląd i podciągnięcie pod segment uboższych limuzyn. Pozytywy. Ogólny komfort jazdy. Dużo miejsca, podgrzewane fotele, dużo elektryki. Jednak awaryjność mnie zabiła. Z instalacją LPG włożyłem już 6 tys. Pordzewiałe sanki, sprzęgło, wysprzęglik, pompka sprzęgła, łożyska popadały, łącznik stabilizatora, piasta. Powymieniałem filtry, płyny, świece, rozrząd też kosztowny. Części mechanicy szukali i nie mogli potem dopasować (może hurtownie dały ciała i myliły model, nie wiem). Buja tym strasznie, zawieszenie jakby z galarety, szczególnie przy proponowanym na tabliczce ciśnieniu w oponach (2,1 tył -2,3 przód). Ciągle skręca mi lekko w prawo pomimo trzy razy ustawianej zbieżności i zmiany opon. Może trafiłem na taki model, gdyby nie usterki byłby świetny. Silnik niby 136 koni, ale przy tej wadze jedynie trzy pierwsze biegi dają odczucie zrywności. Trzeba wbijać na wysokie obroty, czuć brak turbiny. Na LPG sprawdza się dobrze - żadnych problemów. Kocham to auto za wygląd (mało na ulicach, ludzie się przyglądają), komfort i wyposażenie. Nienawidzę za awaryjność.

Samochód przeciętny , wiele nadrabia na prawdę bardzo wysokim komfortem ale za to awaryjność jest równie duża co komfort . Być może nie jest to zły samochód ale niestety po dotarciu do pewnego przebiegu ( U mnie było to ok 290 000) po prostu zaczyna sie sypać . Raczej nie ma mowy o wieloletnim użytkowaniu ...

Kupno Magentis było decyzją przemyślaną i wykalkulowaną. Potrzebowałem auta wygodnego, niezawodnego i za rozsądną cenę, więc takie kupiłem. Jak na razie jestem bardzo zadowolony. Każdy z moich znajomych chwalił sobie podróżowanie \"Marzenką\". Nie polecam snobom wielbiącym etykietki i szukającym aprobaty wśród mas.