Szukaj

Informacje o Audi

Dziś marka Audi to jeden z filarów koncernu Volkswagen i jedna z trzech marek tzw. wielkiej niemieckiej trójki segmentu premium. Mało kto jednak wie, że był okres w historii, kiedy Audi należało całkowicie do koncernu Daimler-Benz. Audi w historii motoryzacji zasłynęło m.in. wprowadzeniem do oferty wielu nowatorskich rozwiązań technologicznych, które z biegiem czasu stały się standardowymi rozwiązaniami stosowanymi przez wielu producentów samochodów.

Historia Audi

Korzenie Audi sięgają 1899 r., kiedy to August Horch razem z Carlem Benzem założyli w Kolonii firmę o nazwie A.Horch & Cie, która zajmowała się głównie produkcją luksusowych samochodów. Ponieważ Horch był miłośnikiem rajdów samochodowych, chciał rozwijać także produkcję samochodów sportowych, co jednak nie spodobało się innym udziałowcom firmy. Pod koniec pierwszej dekady XX w. doszły do tego problemy finansowe firmy, w efekcie czego Horch odszedł z firmy i założył nowe przedsiębiorstwo o nazwie August Horch Automobilwerke. Decyzją sądu musiał jednak zmienić jego nazwę (sąd nie zgodził się na wykorzystanie w nazwie firmy swojego nazwiska) i w kwietniu 1910 r. przemianował ją na Audi Automobilwerke. Użycie słowa Audi nie było tu przypadkowe, gdyż w łacinie oznaczo ono "nasłuchiwać", tj. identycznie jak w niemieckim słowo "horchen", od którego tryb rozkazujący brzmi "horch".

W 1914 r. firma ponownie zmienia nazwę na Audi Werke, a po I wojnie światowej odchodzi z niej August Horch. Ponowne problemy finansowe sprawiają, że w 1928 r. firmę przejmuje spółka DKW, a w 1932 r. po połączeniu ze spółkami Horch i Wanderer powstaje przedsiębiorstwo Auto Union i znane dziś logo z czterema pierścieniami, które symbolizują cztery marki samochodowe (Audi, DKW, Horch i Wanderer). Ponieważ firma miała zakłady m.in. w Zwickau i Chemnitz po zakończeniu II wojny światowej trafiły one do strefy wpływów ZSRR. Firmę przemianowano na VEB Automobilwerk Zwickau, gdzie wytwarzano m.in. Trabanty. W 1949 r. w Ingolstadt ponownie zarejestrowano spółkę Auto Union, która była spadkobiercą przedwojennej firmy. Kolejne problemy finansowe sprawiły, że w 1958 r. 87% udziałów w niej przejął Daimler-Benz, by rok później posiadać już 100-proc. pakiet akcji. Współpraca ta nie przyniosła jednak oczekiwanych efektów i w 1964 r. fabrykę w Ingolstadt przejął Volkswagen, a dwa lata później posiadał już prawa do całej firmy i innych praw majątkowych (m.in. do logo z czterema pieścieniami). W 1969 r. doszło do fuzji Auto Union i NSU i powstała firma Audi NSU Auto Union. Obecna nazwa firmy (Audi) obowiązuje ostatecznie od 1985 r.

Pierwsze samochody Audi

Pierwszy model marki Audi powstał w 1910 r. i jeszcze w tym samym roku zakłady w Zwickau zaczęły opuszczać kolejne dwa modele: Audi Typ A 10/22 KM Sport – Phaeton oraz Audi Typ B 10/28 KM. Ważnym modelem w początkowym okresie był także produkowany od 1921 r. Audi Typ K 14/50 KM, który był pierwszym modelem na niemieckim rynku z kierownicą po prawej stronie. W 1923 r. pojawia się Typ M z sześciocylindrowym silnikiem pod maską, a w 1927 r. do oferty dołącza Audi Imperator z 8-cylindrową jednostką.

W latach 30. minionego wieku jedynym ważnym modelem był Audi Front z napędem na przednie koła i 6-cylindrową jednostką napędową. Tuż przed wybuchem II wojny światowej zapada decyzja, że firma skupi się na produkcji małych, a tym samym tańszych modeli marki DKW (Audi wytwarzało modele klasy średniej wyższej), w efekcie czego aż do lat 60. modele marki Audi nie były produkowane.

Współczesne modele Audi

Pierwszym po tak długiej przerwie modelem Audi było Audi 72, które zadebiutowało w 1965 r., a jego nazwa wywodziła się od liczby koni mechanicznych pracujących w silniku. W kolejnym roku pojawiają się Audi 80 i Audi Super 90, a w jeszcze kolejnym Audi 60 i 75. Największym jednak hitem tamtego okresu było Audi 100, które dołączyło do oferty niemieckiej firmy w 1968 r. i w sumie wyprodukowano cztery generacje tego modelu, który w 1994 r. został zastąpiony przez Audi A6.

W 1972 r. zadebiutował inny bestseller marki, czyli Audi 80 pierwszej generacji (seria B1). Powstały również cztery generacje tego modelu, który w 1996 r. został zastąpiony przez Audi A4. Ważnym modelem w tamtym okresie był także model Quattro, który przyczynił się do dalszego wzrostu popularności marki, a także dzięki niemu Audi odniosło wiele sukcesów na trasach rajdowych.

Od lat 90. minionego wieku Audi stosuje już nowe nazewnictwo swoich modeli, początkowo z literką A w nazwie i cyfrą symbolizującą segment rynkowy. Do oferty trafiają kolejno A6, A4, A8 i A3. Wyjątkiem jest sportowe coupe Audi TT. W 2005 r., kiedy coraz popularniejsze stają się SUV-y, debiutuje na rynku Audi Q7 i od tego czasu kolejne modele z tego segmentu rynkowego mają w nazwie literkę Q oraz cyfrę.

Nowoczesne technologie w samochodach Audi

Audi swoją pozycję rynkową zyskało w sporym stopniu dzięki nowoczesnej technologii, jaka była wprowadzana w kolejnych modelach. Nie przez przypadek już w latach 70. XX w. pojawiło się hasło reklamowe Vorsprung durch Technik (przewaga dzięki technice).

Chyba najbardziej z Audi utożsamiany dziś jest napęd na wszystkie koła quattro, który po raz pierwszy pojawił się w 1980 r. w modelu Audi quattro. Dziś technologia ta dostępna jest we wszystkich modelach marki, a w niektórych (m.in. Q7, R8, czy modele z serii RS) jest to standardowe rozwiązanie. Audi było także prekursorem we wprowadzaniu silnika wysokoprężnego z bezpośrednim wtryskiem i turbodoładowaniem. Kolejną innowacją była wykonana z aluminium, niezwykle lekka, ale wytrzymała karoseria nadwozia Audi Space Frame

czytaj więcej

Audi – wybierz model

Pokaż modele z silnikiem:

Opinie Kierowców o Audi

Sprawdź co kierowcy
myślą o Audi

Oceny Aut 9 342 oceny

2,9
~PiotrusZeZgierza
Audi A4 B5
Avant 1.8 20V 125KM 92kW
DRAMAT, KLĘSKA i TRAGEDIA. To nie samochód dla kierowcy ani nawet mechanika tylko EGZORCYSTY. Tak w skrócie można nazwać ten wyrób samochodopodobny pochodzący z Ingolstadt. Albo w tym aucie ktoś umarł i nie dawał mi spokoju albo to zemsta pewnego austriackiego akwarelisty na nas Polakach (ja w 1/8 też podobno mam austriackie korzenie, niestety nieszczęście również mnie nie oszczędziło, miałem podpisać volksliste żeby było znośnie przy eksploatacji tego auta?). Ten samochód niemal zrujnował mnie finansowo (dobrze, że nie mam rodziny na utrzymaniu), psychicznie (w pewnym momencie powiedziałem, że albo ja porąbie go siekierą, która tylko czekała w mojej komórce albo serio ten samochód wpędzi mnie do grobu) a także skłócił mnie bądź pogorszył relacje z innymi osobami, głównie mechanikami ale nie tylko również z moją rodziną, i to czasem ostro oraz miało to naprawdę spore reperkusje w moim i tych osób życiu, oszczędzę szczegółów. Przez okres 5.5 roku włożyłem w ten samochód od 30 do 35 tys zł, przejechałem ok. 77 tys km. Wszyscy właściciele tego cuda też tak mają? Fakt, kupiłem ten samochód tanio, w słabym stanie od okropnego handlarza dosłownie jak z memów (serio, serio na odchodne rzucił mi 5 zł pod nogi na szczęście, nie żartuję) i był już to wtedy samochód dosyć leciwy (22 lata) po pewnej przygodzie (zderzenie z motocyklem, gorzej skończył oczywiście motocyklista, mam nadzieję, że przeżył). ALE MIMO TEGO, nie powinno w tym samochodzie psuć się niemal WSZYSTKO od początku do końca eksploatacji!!! Zaraz przejdziemy do podsumowania napraw, napomknę tylko, że wiele osób mówi przy ocenie swojego auta "ten samochód był jaki był (nie bez wad) ale nigdy mnie nie zawiódł tak, żebym finalnie nie dojechał do domu". Niestety nie mogę tego powiedzieć o moim Audi. Zawiódł dwa razy z Norwegii, w Polsce urwała się linka gazu w górach, musieliśmy wracać pekaesami i pociągiem do domu, do centralnej Polski, spychałem go z drogi z torowiska tramwajowego połączonego z jezdnią na jednej z głównych ulic w Łodzi bo właśnie wtedy stwierdził "teraz ja stoję a ty mnie pchasz" (niewiadomo co to było, coś z układem zapłonowym, mechanicy rozkładali ręce, potem samo się to naprawiło), telefony do ojca, hol do mechanika, ok. 5 - 6 razy nie dojechałem do domu, awarie unieruchamiajace pojazd. W Norwegii awaria zastała nas w środku gór na trasie Tindevegen gdyby nie obcy ludzie, którzy nam pomogli mieliśmy piechotą pół dnia drogi do jakiejkolwiek cywilizacji, telefony dopiero zaczęły łapać zasięg na dole w hotelu (potem wielka laweta nas zwoziła z gór, czyli my w Audi - na pace bo był covid - i przyczepa kempingowa za nami, dobrze, że mieliśmy ubezpieczenie). Przy emeryckiej jeździe 65 km/h nagle rozsypała się pompa paliwa (ostatniego dnia wyjazdu) a zawsze o nią specjalnie dbałem w Polsce zalewając pełen bak benzyny podczas jazdy na gazie żeby nie jeździć na rezerwie a i tak właśnie wtedy musiała paść, gazu w tej części Norwegii nie było (musieliśmy polegać na benzynie), byliśmy zmuszeni zapłacić wtedy na złotówki ponad 2.5 tys zł za samą pompę. Dodam, że przed wyjazdem zrobiłem 2 albo 3 przeglądy przed długą podróżą (niezależnie, w dobrych warsztatach) żeby wychwycić ewentualne awarie, wydałem tylko niepotrzebnie pieniądze bo auto i tak i tak się zepsuło. Do wszystkich, którzy mówią: jak dbasz tak masz", spieszę z odpowiedzią "JAK SRASZ TAK SPŁUKUJESZ KOLEGO/KOLEŻANKO". Po zakupie w 2018r. wymienione: hamulce (tarcze + klocki zarówno przód jak i tył oraz tylne zaciski), olej, płukanki do silnika Liqui Moly, wszystkie filtry, cewka zapłonowa (NGK), świece, przew. zapł., akumulator, niezliczone, pomniejsze naprawy typu założenie nowego silniczka wycieraczek i mnóstwo innych związanych z elektryką wraz diagnostyką i kasowaniem błędów, wymiana lampy - lewy tył . Łącznie z częściami i robocizną niemniej niż 2.5 tys zł. Pierwszy kwartał roku 2019: wymiana uszczelki pod głowicą + wymiana pierścieni, wymiana rozrządu (jeden z najdroższych marki INA), elektryka wraz z naprawą tylnej wycieraczki i spryskiwaczem, czujnik ABS, manszety, linki etc. Łącznie nie mniej niż 3 tys – 3.5 zł wszystkie części plus robocizna. Dalej: wymieniona Sonda Lambda, instalacja LPG KME NEVO plus nowa butla – wlew pod korkiem paliwa, wymiana miski olejowej. Łącznie nie mniej niż 3 – 3.2 tys zł. Następnie: wymiana maski plus lakiernik, dekielki do alufelg, radio z bluetooth marki Pioneer, nowe głośniki przednie, pilot z funkcją domykania szyb, podłokietnik etc. + światła do jazdy dziennej (jedne z droższych na rynku), instalacja kamery cofania etc. Ok. 1.7 tys zł (ale myślę, że więcej) Dalej: wymiana nagrzewnicy, naprawa ogrzewania rozbierana deska rozdzielcza po raz pierwszy (1500 zł), wahacze, przeguby i inne części zawieszenia, wymiana oleju w skrzyni biegów, nowa, kremowa podsufitka (o starej można było wiedzieć nic więcej niż zwykła szm.ata była obrzydliwa), siłowniki klapy tylnej i maski, hak, wymiana pompy wody (po raz drugi!!!) + regeneracja pompy wspomagania kierownicy (mechanik powiedział, że jest jak igła, szkoda, że później się rozpadła i trzeba było ją wymieniać). Łącznie doliczyłem się na pewno 3.3 tys zł ale finalnie pewnie więcej. Następnie: wymiana panela klimatyzacji (700 zł z robocizną), filtry, oleje wymiana przewodów, świec i innych części eksploatacyjnych, dwa razy wymieniana uszczelka pod ECU, amortyzatory tylne, naprawa immobilizera, zbiorniczek wyrównawczy, inne pomniejsze i liczne naprawy. Łącznie ok. 2.2 tys zł (mogłem zapomnieć o innych rzeczach, które jednak w swojej masie tak naprawdę generują duży rachunek). Dalej Lipiec/sierpień 2021 r.: wymiana uszkodzonego wężyka od układu chłodzenia oraz wymiana pompy paliwa. Obie naprawy niestety realizowane w Norwegii. Łącznie ok 6200 NOK (wtedy czyli w 2021 kurs był dużo mniej korzystny w stosunku do złotówki, było drożej niż w kolejnych latach) 2022/2023r.: pompa wspomagania ukł. kier., nagrzewnica (po raz drugi demontowana deska rozdzielcza i po raz drugi wymieniana nagrzewnica!!!), wymiana czujnika temperatury, termowłącznika wentylatora, regulatora napięcia, uszczelnienie układu chłodzącego, wymiana płynów, naprawa tłumika, nowy korek od spuszczania oleju, serwo hamulcowe, przewód doprowadzający paliwo, linki (m.in. gazu), masa przeróżnych uszczelek, przewodzików, kabelków, filtry, oleje, przewody i świece, wymiana wiskozy i sprzęgła wiskozowego, po raz drugi wymiana kompletu zarówno piastotarcz jak i klocków przód i tył + również i tym razem – zacisków tylnych, nowy akumulator, wymiana wahaczy dolnych, łączników stabilizatora, pękniętej sprężyny + znowu rzeczy eksploatacyjne. Łącznie z robocizną min. 6 – 6.5 tys zł. 2024 r.: Parownik klimatyzacji (deska rozdzielcza rozbierana po raz trzeci kvrwa mać ile można !!!),Kompresor klimatyzacji (okazał się nieszczelny), nabicie klimatyzacji, sprawdzenie szczelności i poprawności działania układu. Części z robocizną ok. 3.6 tys zł (sam kompresor - 950 zł). Oczywiście falowanie latem na obrotach przy włączonej klimie było od zawsze ale też różnie czasem było, podjedziesz 100 m i nie ma, wszystko ok, potem znowu i tak w kółko. + 200 zł przegląd u elektryka (trochę uciekał prąd), poprawienie masy, wymiana przedniej części klimatyzatora + 100 zł nowy filtr gazu. Samochód następnie sprzedałem za nieco ponad... 6 tys zł. Był w mega uczciwym stanie podczas sprzedaży ale bałem się, że znowu zaraz coś się zepsuje. Psuło się prawie wszystko, do tego walka z ciągłymi wyciekami (dopiero po może 4 latach jakoś to opanowałem), woda w kabinie, MASAKRA. Niby temat znany, wszyscy piszą w necie, co jest przyczyną super Kochana Młodzieży! tak jak Miś był na miarę naszych możliwości, tak te rady. Czyszczenie kanałów odpływowych nie pomogło, inne rzeczy też nie. W końcu wymieniliśmy z ojcem uszczelkę pod ECU, pomogło ale tak na rok. Później znowu woda pod dywanikiem, suszenie, farelki, zima, cudawianki. W końcu koleś od szyb wszystko mi zalepił bo mogło ciec po lince (cięgno) od maski i mimo wszystko spod uszczelki komputera, drugi raz wymieniłem uszczelkę pod ECU, nie pomogło tym razem bo nie!, folię termozgrzewalna nawet dawałem z kolegą po nocach w garażu, nic tylko mokro i mokro. Dopiero na dłużej pomogła wyżej wspomniana wizyta u "szklarza" i zalepienie wszystkiego klejem do szyb (nie robi się po pół roku glut jak przy silikonie) ale potem znowu to wróciło, w pewnym momencie rozebrałem wszystko pod kierownicą, wybebeszyłem wykładzinę i...lałem wodę, duuuużo wody ze szlaufa/węża ogrodowego i obserwowałem gdzie cieknie odsłaniając wszystko aż do gołej blachy i...nie ciekło, nie było wody, w tym eksperymencie w środku, nie spływała ona w miejscu pod pedałami gdzie był mokry dywanik a jakimś CUDEM bo tego racjonalnie nie da się wytłumaczyć, woda się jednak zbierała. Występowały zatem usterki typowe jak i zupełnie nietypowe dla tego modelu. Zawieszenie ku mojemu ździwieniu nie sypało się aż tak strasznie (bo myślałem, że co pół roku będę je musiał robić) i jakoś udało się nie utopić akurat w wahacze i inne "banany" majątku. Oczywiście tylne amortyzatory (których podobno w zasadzie nie trzeba ruszać bo są tak wytrzymałe w porównaniu z przodem) musiałem wymienić. Hamulce, jeżdżę jak emeryt, hamuję silnikiem jak nikt na tym świcie, tarcze po 60 tys km do wymiany, niby w normie ta wymiana po tylu km ale klocków np. długo nie wymieniałem bo były dobre czyli mega ostrożnie jeżdżę tak że klocki tak długo wytrzymały a tarcze padły? No i zaciski, raz zrobione, myślałem, że będzie spokój, znowu musiałem je wymieniać. Trzy razy rozbierana deska rozdzielcza!!! Przecież to można zwariować, jedna rozbiórka to koszt około 800 - 1000 zł a gdzie części? Każdy wyjazd do mechanika z tym g.ównem to był koszt przynajmniej 600 - 700 zł i to na "stare pieniądze" (przed inflacją). BMW Będziesz Miał Wydatki, kup sobie Audi to zobaczysz, BMW nigdy nie miałem ale podejrzewam, że chociaż przyjemniej się jeździ. Wiecznie spocona uszczelka na simeringu pomiędzy wałem a skrzynią, na szczęście nie trzeba było tego robić. Inne wycieki jak pisałem dawały we znaki, wiecznie zajeb..na płynami nowa kostka brukowa u moich rodziców, dlatego parkowałem ten samochód zawsze na ulicy latami. Panel klimatyzacji też reagował na + obniżeniem temperatury i odwrotnie mimo, że go wymieniałem. Ten samochód momentami był dosłownie "odwrotny". Włączasz obieg zamknięty MUSOWO i z automatu uruchamia się klimatyzacja, rozumiem w odwrotnej sytuacji (klima i wtedy obieg zamknięty z automatu) ale nie tak, w żadnym aucie tak chyba nie ma. Mnóstwo pracy i czasu włożone w ten samochód, mojego życia, chyba z 50 audiobooków podczas roboty przy tym szrocie wysłuchałem. Oczywiście zimą drzwi nie chciały się domykać, zamek pneumatyczny dopiero od 98 stosowano elektryczny, bardziej niezawodny, generalnie samochodu nie zamykałem mimo że wydałem majątek na elektryków, ciągłe problemy z ładowaniem, regulacją napięcia mimo 3 x wymiany akumulatora, potem niemożność otworzenia kluczykiem drzwi, wołanie faceta od otwierania awaryjnego o 7 rano, utopione pieniądze, potem rozruch na kablach... Samochód dostał ode mnie parę razy porządnego kopa w karoserię, święty by cierpliwość stracił w takich sytuacjach. Pominę kwestię części do VAG-a, które trzy razy w roku produkcyjnym potrafiły się zmieniać, zaciski aluminiowe, raz żeliwne, czasem pasują czasem nie, pytam mechanika po VIN jakie tarcze, on mówi, że w sumie dowiemy się jak on to rozbierze bo były dwa czy trzy rodzaje, nic nie pasuje, kompresor klimy jedyny na rynku za ok. 1 tys zł, reszta tańszych i dostępnych nie pasowała, sprzedali mi coś nawet do Angola, odwrotnie szły rurki, potem wymiany po hurtowniach...Szkoda słów. Mimo starań o dobre jakościowo części te i tak wymagały potem wymiany. Były okresy, że było względnie dobrze przez pół roku, potem znowu awarie, elektryka, przełączniki zespolone wymieniałem chyba 3 razy, i tak kierunkowskaz bywało, że nie wchodził, ludzie trąbią, uważają mnie za barana ale Audi wie lepiej kiedy wrzucać a kiedy nie "kierunek" bo to niepotrzebne mimo odmiennej woli kierowcy, który przekręcił wajchę. W porównaniu z Toyotą Cariną mojego ojca też 96 rocznik auto baaaardzo zawodne, mało dynamiczne (Carina z najsłabszym silnikiem 1.6 go objeżdżała) i silnik paliwożerny (na początku palił 13 litrów, po naprawie ogrzewania jakoś to przeszło na około 10 l, Carina dla porównania ok. 8 litrów lpg a miała zwykłą instalację nie sekwencję, na trasie nawet zszedłem Toyotą do 6.6 l przy 80 - 85 km/h). Dopiero przy wyższych prędkościach trochę się budził ale palił już 14 - 15 l przy prędkości 14- - 160 km/h. W Carinie zwykła klima, nic się psuło, w Audi wiecznie coś, to jak porównywać Syrenę 105 z nawet z oplem czy Fordem z dawnych lat, przepaść mimo, ze niby Audi podług Toyoty było bardziej zaawansowane technicznie. Auto wbrew pozorom miało też słabe, kruszące się i takie naprawdę "zmęczone" plastiki, fotele niewygodne, myślałem, że dosłownie zniszczę ten samochód kiedy sprężynka weszła mi delikatnie w dvpę i musiałem zanieść wełniane, garniturowe spodnie (dwie pary) na tzw. cerowanie artystyczne bo zrobiła mi się dziura, potem jeździłem już tylko z poduszką na fotelu. Wiem, że Audi to było wtedy kiedy wyjechało z fabryki, potem to stary samochód ale ja nie wiem czy każdy stary samochód tak się psuje, Cariną nalataliśmy 350 tys zł łącznie (my 250 tys poprzedni właściciel ponad 100, w tym ogólnie ok. 260 tys na LPG) też zawiodła nas raz w trasie (też coś z ładowaniem) ale tylko ten jeden raz a nie 5 czy 6 razy jak Auto Klasy Premium. W Audi nawet tylna szyba była bardziej podatna na osady mineralne, których nie mogłem usunąć w porównaniu z Toyotą mimo, że były z tego samego rocznika...Jedynie blachy się trzymały, fakt takich aut już nie produkują ale też zabezpieczałem woskami/podkładami rdza trochę wychodziła ale w porównaniu z innymi samochodami tutaj faktycznie pancernie. O połowie napraw zapewne zapomniałem, nie chcę już ich pamiętać, mineło trochę lat a ja nadal się denerwuję choć nie należę do bardzo emocjonalnych osób. Po prostu przestrzegam, nie kupujcie tego auta, albo jak już macie jeździjcie żeby zajeździć do końca, tanie części i do przodu, nie ma sensu myśleć "jak dbasz tak masz", i tak się zepsuje w najgorszym momencie. Nie ma też przyjemności w jeździe tym autem (naprawdę nic specjalnego) żeby chociaż dawało frajdę z jazdy (starą i prostą Cariną lepiej i dynamiczniej się jeździło), gdybym wiedział w co się pakuję wolałbym kupić Fiata Multiplę i nie żartuję. Zdrowia życzę i dużo spokoju w eksploatacji pojazdów mechanicznych oraz więcej szczęścia oraz mniej wydanych pieniędzy aniżeli w moim żałosnym przypadku
4,6
~Slawek
Audi A3 8Y
Sportback 1.0 30 TFSI 110KM 81kW
Jestem pozytywnie zaskoczony 3 cylindrami. Autko jest dość żwawe mimo litrowego silnika. Jeśli ktoś potrzebuje auto aby pościgać sie na torze to zawsze ma do wyboru S3 ale zwykla A3 z 999 cm3 ma naprawde wystarczające przyspieszenie do przyjemnej jazdy. Brzmienie 3 cylindrów jest dla mnie przyjemne po przesiadce z diesla. Spalanie poniżej 6 l wiec tez jak na tę wielkość samochodu naprawde niezle. Samochod zwykle uzytkowany przez 2 osoby ale pasazerowie na tylnych siedzeniach równiez chwalili przestrzen. W moim przypadku automatyczna skrzynia byla strzalem w 10. Przyjemne zestopniowanie i w miescie super wygoda. Ma dopiero przejechane 9 tys ale materialy w srodku są naprwdę przyjemne z dużym komfortem a prowadziłem wiele samochodów służbowych więc mam porównanie. Czyć mimo wszystko tę klasę premium. Zobaczymy jaka w dłuższym czasie bedzie awaryjność drobiazgów bo z doświadczenia wiem zę to zwykle najwieksza uciążliwość zwłaszcza że samochód nafaszerowany elektroniką ale który w obecnych czasach nie jest ? :) Ja z mojej strony gorąco polecam ten model i w tej konfiguracji.
4,2
~Dawid
Audi TT 8N
Coupe 1.8 T 180KM 132kW
Jest to moje pierwsze auto i jestem bardzo zadowolony. Dla osób mówiących że wygląda jak żuk, to polecam zobaczyć auto na żywo, wygląda o wiele korzystniej niż na zdjęciach. Przy samochodzie często lubi się posypać elektronika, zwłaszcza wyświetlacz FIS - typowa usterka to zimne luty, które powodują że diody nie świecą i ciężko odczytać co komputer pokazuje. Mechanicznie samochód nigdy się nie popsuł, ani nie wymagał wkładania w niego pieniędzy. Z plusów to świetne prowadzenie, kierownica lekko wspomagana gwarantuje pewne trzymanie się toru jazdy, szerokie opony trzymają przyczepność na zakrętach nawet przy dużych prędkościach. Z opinii innych słyszałem że niektóre modele mają turbo dziurę, faktycznie da się poczuć delikatny lag w turbinie przy obrotach rzędu 3000, ale mi osobiście to nie przeszkadzało. Blacharsko samochód również trzyma się świetnie, pomimo wieku ciężko znaleźć ogniska rdzy (jeśli jakieś występuje, to prawie zawsze po jakimś uszkodzeniu, ewentualnie pod mocowaniem spojlera). Zdecydowanie auto zostanie ze mną jeszcze na długie lata, ponieważ jestem nim absolutnie zachwycony.

Zgłaszane usterki 843 usterki

Utrata mocy podczas jazdy ze stałą prędkością ( sprzęgło rozwiązuje )
  • Audi 100 C4 Sedan 2.5 TDI 115KM 85kW 1991-1994
  • silnik
  • 434 tys. km
Występowanie usterki:
Tak 1
Nie 0
Witam. Od niedawna Dumnie przemierzam ulice w świetnie utrzymanym 33 latku z 2.5 TDI. Ogólnie auto świetne. Dziś inżynierowie nawet nie dopuszczają do siebie myśli o produkcji tak solidnych aut. Jednak jak wiadomo, że niema ideałów, tak i mój egz. ma kilka nazwijmy to "humorków". Zasadniczo miałem na myśli dwie sprawy ale jedną wyjaśniło mi wasze centrum ( temat o klimatyzacji ) za co serdecznie dziękuję. Może pomożecie i z drugim tematem. Do rzeczy auto potrafi stracić moc, ale tylko w określonym przypadku tj. podczas jazdy ze stałą prędkością np. jadę za kimś kilkaset m. 70km/h i gdy chce przyspieszyć auto jest bardzo przygaszone ( zaraz usłyszę, że pewnie turbo ale nie to nie to) . Ogólnie auto jest bardzo dynamiczne i do puki przyspieszam lub nie dam mu jechać ze stałą prędkością np. odpuszczam czasem gaz to jest ok, ale czasem nawet mały dystans ze stałą prędkością potrafi wywołać problem chodź nie zawsze. Co najciekawsze, wystarczy wtedy wcisnąć sprzęgło i dać obrotom zejść do poziomu jałowego. Po takim zabiegu auto odzyskuje pełną moc. Problem potrafi wystąpić na każdym biegu i przy każdej prędkości. Może ktoś się spotkał z takim przypadkiem. Będę wdzięczny za każdą pomocą odpowiedź. Pozdrawiam Kudyś
Euro NCAP Logo
Najnowsze testy zderzeniowe modeli Audi przeprowadzone przez Euro NCAP.
Średnia ocena