Bardzo udane i dobrze wykonane auto. Świetnie wygląda, jeździ rewelacyjnie i nadal, po ponad 2 latach użytkowania, mam ogromną frajdę siedząc za kółkiem. Absolutnie nie mam żadnych problemów z legendarną awaryjnością, wszystko działa jak należy. Udało się Alfie Stelvio i chyba sami o tym wiedzą oferując 5 lat gwarancji w standardzie. Zdecydowanie polecam samochód każdemu kto chciałby poczuć motoryzację w dobrym wydaniu, każdemu kto ceni dobre właściwości jezdne połączone z użytkowym charakterem SUVa.

Alfa Stelvio Veloce to dla mnie auto bardzo uniwersalne i wszechstronne, oczywiście wszyscy chwalą wrażenia z jazdy i to jest niepodważalny atut tego auta, ale potrafi być również nad wyraz praktyczne. Sprawdza się podczas wakacji, wypadów w góry, jeździe miejskiej, podczas wygodnego przewożenia pasażerów, czy też do transportu wielu codziennych przedmiotów, których wymaga prowadzenie własnej działalności. Auto do szybkiej i dynamicznej każdy i perfekcyjnego pokonywania zakrętów, ale rownież, czego wielu nie próbuje, do zwykłego przemieszczani się z punktu A do punktu B. Samochód przyciąga wzrok przechodniów i wzbudza emocje nie nadaje się do wmieszania się w tłum.

Uzupełnienie opinii po roku. Nadal jest super. Banan na twarzy pozostaje niezmienny. Mam wersję Veloce z wyciszeniem akustycznym szyb i sportowymi fotelami. W wersjach niższych oceny użytkowników mogą się drastycznie rożnić (choćby ze względu na głośność auta). Nie umiem tego zmienić w ustawieniach, ale posiadam wersję Veloce z pakietem laminowanych szyb. Co ma znaczenie pod kątem foteli i wyciszenia. Konkurencja? Merc GLC i Bmw X3 mogą być lepsze w wersjach z mocniejszym silnikiem i sporą ilością dodatkowych pakietów, ale kosztują wtedy 80.do 100k więcej A żeby silnikowo pobić Stelvio to dużo, dużo więcej. Jest to auto nastawiane na 1 rzecz: abyś miał frajdę z jazdy, choć musisz do auta zapakować rodzinę, a nie tylko siebie. Wszystko jest tak ustawione żeby było szybciej i dynamiczniej, ostrzej. Banan na twarzy za każdym razem, kiedy wsiadasz do auta (pod warunkiem, że nie zamierzasz kreślić kółeczek po mieście). Moje początki z autem były dość nieprzyjemne: w pierwszej jeździe auto podskoczyło delikatnie na poprzecznym policjancie po czym weszło w tryb awaryjny i musiałem jechać do serwisu, gdzie zwyczajnie zresetowali kompa. Od tego razu ani razu się nie powtórzyło. Drugi zgrzyt trwający dłużej miałem ze spalaniem. Pierwsze 5k km Stelvio spalało z 14-14,5l l na setkę (jazda mieszana) i miało zasięg poniżej 400 km!:( Masakra. Po niezalecanej wymianie oleju na 5k km spalanie zeszło w dół, a potem przyszedł Putin z Obajtkiem plus Glapińskim i spalania znacznie zeszło, bo zrobiłem się bardzo spokojny na drodze. Takie czasy. Czy jest to auto na autostradę? Ze względu na spalanie i wielkość baku niekoniecznie (tak 450-480 km do zapalenia rezerwy), do miasta? Broń boże, raz spalanie, dwa manewrowość na parkingu jest daleka od oczekiwanej, zaś rozmiar auta powoduje, że szuka się oddalonych miejsc parkingowych, aby mieć spokojną głowę. Do czego to auto się nadaje? Do jeżdżenia do pracy/szkoły z dzieciakami spod miasta i od czasu do czasu autostradą na wakacje. A kiedy wracasz sam do domu to możesz ukulturalniać 'buraków autostradowych' podjeżdżających pod tylny zderzak za karę, ponieważ za wolno wyprzedzasz samochód jadący prawym pasem (choć teraz pojawił się nowy rodzaj buraków w EV-ach których manewry są jeszcze bardziej niebezpieczne, bo myślą że pod prawą stopą maja ocean). Kiedy wybierałem Stelvio odrzuciłem wiele innych samochodów na jazdach próbnych, Tak wiem, nie te pólka cenowa (*Szukałem czegoś miłego do jazdy 4x4, podwyższonego, nie SUVa), jednak w sumie nie planowałem kupić Stelvio: Honda CVR hyrbyda (masakrycznie jeżdżące głośne auto z ładnym wnętrzem), Tiguan (jeżdzi jak zwykły SUV, w środku a'la lepszy polonez[*taki śmieszny samochód kiepskiej jakości z czasów komuny]), VW T-Roc (bardzo fajnie jeździ, ale w środku wstyd w ogóle wsiadać), Mazda CX-5 (super wykończenie, lepie jeździła od poprzedników ale nadal za mocno czuć SUV-em), Mazda 6 (najfajniej jeździła, ale brak 4x4 w benzynie), Subaru Outback (jakby miał silnik XT, to pewnie bym kupił) i w końcu przez przypadek Stelvio, bo salon Alfy Romeo był w okolicy innych salonów. Pojechałem na jazdę próbną i było wow! Co do praktyczności: nie jest to simply clever Skody, w środku miejsca tak sobie, choć dla 2+2 ok, bagażnik całkiem spory, ale jak chcecie mieć w bagażniku porządek i kupicie matę plus siatkę do niej, to pamiętajcie, że w macie trzeba będzie wyciąć nożykiem dziurki, a do uchwytów w podłodze przyczepić dodatkowe kółeczka, inaczej nie da się siatki przyczepić (Alfa i wizjonerska praktyczność inżynierów :)). Czy kupiłbym ponownie? Tak, z pewnością, szkoda tylko, że taki z niej smok okrutny. Ale jaki piękny.