Czy wirtualny alkomat się sprawdza?
Popularne narzędzie internetowe świąteczno-noworocznych imprezowiczów wciąż cieszy się ogromną popularnością, choć intuicja podpowiada, że nie może działać poprawnie. Czy warto mu wierzyć i czy faktycznie może być pomocny?
Aplikacja internetowa zwana wirtualnym alkomatem to algorytm, który w przybliżeniu określa zawartość alkoholu po określonym czasie od wypicia określonego trunku. W przeciwieństwie do prawdziwego alkomatu nie bada, nie mierzy zawartości alkoholu, lecz oblicza ją na podstawie podanych danych, takich jak:
- Wiek, masa, płeć osoby (dokładnie)
- Ilość spożytego alkoholu (dokładnie)
- Rodzaj spożytego alkoholu (w przybliżeniu)
- Czas rozpoczęcia i zakończenia spożycia (dokładnie)
- Ilość spożytego jedzenia (w przybliżeniu)
- Sposób przemiany alkoholu przez organizm (w przybliżeniu)
Zależnie od rodzaju internetowego narzędzia, danych tych może być więcej lub mniej, albo mogą być precyzyjne lub orientacyjne. Niektóre pozwalają określić stężenie w konkretnym trunku, inne zakładają dane ogólne, uśrednione. Na podstawie tych danych, matematyczny algorytm podaje szacowaną zawartość alkoholu we krwi w określonej godzinie (czasie od spożycia). Zakłada się, że przeciętny organizm potrzebuje 1 godziny na poradzenie sobie z 10 g czystego alkoholu i mniej więcej z takiego założenia wychodzą twórcy algorytmów.
Zobacz też: 5 mitów na temat alkoholu
Czy wirtualny alkomat jest godny zaufania?
Wydawać by się mogło, że dzięki temu narzędziu można sprawdzić, jak zmienia się poziom alkoholu w naszym organizmie z upływem czasu i w pewnym przybliżeniu ustalić, kiedy alkohol powinien zostać całkowicie zneutralizowany. Niestety wiele czynników nie jest branych pod uwagę przy obliczeniu poziomu alkoholu i tym samym niemożliwe jest dokładne określenie czasu, kiedy alkohol zniknie z organizmu. Z takich czynników można wymienić m.in. sposób metabolizowania alkoholu, kondycja organizmu, stan zdrowia, liczba spożytych kalorii i rodzaj potraw czy rodzaj alkoholu, który w wirtualnych alkomatach jest jedynie odzwierciedleniem teoretycznych założeń. Zresztą jak całe tego typu narzędzie.
Z drugiej jednak strony algorytmy wirtualnych alkomatów są ustawione w taki sposób, że raczej mocno zawyżają wyniki, niż miałyby zbliżać się do realnych. Są jak prędkościomierze samochodów, ale zawyżające nie o 5, lecz raczej o 50 proc. Wszystko po to, by kierowca, jeśli miałby jednak zaufać narzędziu, przynajmniej nie miał przez nie problemów. Choć teoretycznie wprowadza się pewne dane, to i tak alkomaty wirtualne obliczają je ze sporym zapasem na korzyść osoby badanej (jakby alkoholu było więcej lub kondycja osoby badanej była znacznie gorsza).
By zobrazować, jak to faktycznie działa, skorzystałem z jednego z takich narzędzi i porównałem z prawdziwym, niedawno kalibrowanym alkomatem profesjonalnym. Wg wirtualnego alkomatu po 10 minutach od zakończenia spożycia piwa powinienem mieć 0,29 promila, po 25 min. 0,25 promila, po 40 min. 0,21 promila, a po 55 minutach od zakończenia spożycia 0,16 promila i dopiero wtedy mógłbym usiąść za kierownicą.
Według prawdziwego urządzenia tylko bezpośrednio po zakończeniu spożycia miałem zawartość przekraczającą dopuszczalne 0,20 promila, ale już po 10 minutach miałem 0,13 promila, po 20 minutach 0,10 promila, natomiast po 30 minutach 0 promila. Warto przy tym zaznaczyć, że wirtualny alkomat miał założenie, że piwo ma 5 proc. zawartości alkoholu, tymczasem podczas próby wypiłem piwo 5,8 proc.
Nawet twórcy tych narzędzi im nie wierzą
Czyli zatem można wierzyć wirtualnym alkomatom? Nie. To tylko mój przykład i mój organizm. Każdy na alkohol reaguje inaczej, a choć wirtualny alkomat ma duży, a nawet ogromny zapas, to jest nadal tylko algorytmem. Jeśli stawką jest ludzkie życie czy choćby utrata prawa jazdy i wysoka kara, moim zdaniem wirtualny alkomat nie powinien o tym decydować. Przypomnę, że od 1 stycznia 2022 r. za kierowanie pojazdem po spożyciu (powyżej 0,2 prom. i nie więcej jak 0,5 prom.) grozi mandat nie niższy niż 2500 zł oraz 15 punktów karnych.
Warto więc pamiętać, że wirtualny alkomat może być co najwyżej narzędziem edukacyjnym lub zabawą, aniżeli prawdziwym alkomatem. Żaden z twórców wirtualnego alkomatu nie proponuje sprawdzania w ten sposób zawartości alkoholu w organizmie, choć jak wspomniałem wcześniej, zapas obliczeniowy jest zwykle duży, by w przypadku niektórych narzędzi lub osób, wręcz ogromny.
Redaktor