Auto kupione z salonu jako wyprzedaż rocznika. Największe rozczarowanie to bagażnik, może dla tego, że wcześniej jeździłem Skodą Octavią II Kombi. Jak na takie auto bagażnik nie jest za duży. Wszystko przez płytę podłogową, która w tym miejscu przebiega bardzo wysoko. Taka konstrukcja, bo w opcji jest napęd na wszystkie koła. Przez to bagażnik pomimo przyzwoitej szerokości i długości nie ma najlepszej pojemności. W Skodzie był o wiele głębszy i nie miałem problemów z zapakowaniem czteroosobowej rodziny na wakacje. W V60 musiałem dokupić trumnę na dach. Drugi minus to kwestia "ergonomicznych bibelotów" - miejsce na butelki w drzwiach, "trzymacz" do kwitów parkingowych, dodatkowy schowek pod siedzeniem pasażera. To wszystko było w Skodzie, a w Volvo zabrakło, choć mój egzemplarz to nie wersja podstawowa. Na plus komfort jazdy: automatyczna skrzynia z 8 przełożeniami + 3 ustawienia jej pracy świetnie sprawdzają się w trasie i w mieście. Do tego dobrze wyciszone wnętrze - przy spokojnej jeździe słychać tylko świst powietrza. Silnik B3 to nie żaden demon mocy, do normalnej jazdy wystarczy. Nie polecam szaleńcom cisnącym do odcięcia zapłonu, nie do tego został stworzony. Najlepiej czuje się w długiej trasie przy rytmicznej jeździe. Miasto to nie jest jego naturalne środowisko. Mnie osobiście urzekła stylistyka i prostota deski. Nie każdemu się to spodoba. Prowadzenie i układ jezdny - cóż, jeździ jak na współczesne auto przystało, trzeba się przyzwyczaić do interwencji automatyki. Można ustawić chyba ze 3 poziomy reakcji, w zależności od stylu jazdy, ale i tak czasami komputer potrafi zaskoczyć. Mi raz dociągnął pasy i ostro skorygował tor jazdy, choć sam byłem pewien, że mam jeszcze czas i miejsce na manewr. Drugim razem uratował nas przed kolizją przy 140 km/h, gdy wariat jadący slalomem wciskał się z prawej strony na zjazd. Generalnie jestem zadowolony. Jak na razie jeżdżę, tankuję i wymieniam płyny ustrojowe bez żadnych usterek.

Na samochód ten przesiadłem się z Volvo V40 rocznik 2016. Auto może zachwycać wyglądem i jakością materiałów, ale jest słabo dopracowane pod kątem użyteczności. Bagażnik niezbyt pojemny jak na kombi. Dla porównania u kolegi w Fordzie Mondeo IV mimo teoretycznie identycznej pojemności bagażnika (529 vs 537l) rowerek dziecięcy na 16calowych kołach wchodził na stojąco, ja musiałem kombinować i układać go bokiem bo brakowało jakieś 5cm na wysokości. Na plus haczyki do zawieszenia zakupów w bagażniku, a tak poza tym brak jakiś dodatkowych schowków. Roleta bagażnika niby przydatna ale nie podnosi się wraz z klapą, więc ciągle trzeba ją składać i rozkładać... Szczytem absurdu jest brak możliwość niezależnego włączenia światełka sufitowego dla pasażerów z tyłu! Moja 18letnia Mazda to ma... Żeby uruchomić światełko z tyłu trzeba było uruchomić wszystkie światła sufitowe z konsoli nad kierowcą, a następnie wyłączyć te przednie. Poprzednio jeździłem V40 i tam nie było tego problemu, mało tego było oświetlenie "ambient" do wyboru w różnych kolorach. Interfejs multimedialny to jakaś porażka - estetyka jak z Windows Phone. Brak jakiejś przyjemnej dla oka "skórki" podczas odtwarzania radia. Ekran mimo dużego rozmiaru częściowo jest zajęty przez widok pozostałych "zakładek", więc aktualnie wyświetlane opcje są ściśnięte na małej przestrzeni. Odtwarzanie muzyki z pendrive nie obsługuje funkcji odtwarzania po katalogach. Jest tylko możliwość sortowania po ID3 TAG, co w przypadku składanek jest masakrą. Niby system ma możliwość odtwarzania plików według wgranych lista, ale na 30 katalogów z listami w różnych formatach czytał mi może 5. Niestety serwis nie wiedział co jak i dlaczego. Niestety brak odtwarzacza CD, ale na plus jest dobry zasięg radia, więc zawsze jakaś stacja nadawała przyjemną muzykę. Wbudowana nawigacja ma dość dokładne mapy ale algorytm wyznaczania trasy tragiczny. Zanim pojedziesz zaproponowana trasą sprawdź dokładnie jak Cię prowadzi, bo możesz się zdziwić jak wjedziesz na jakieś drogi 8kategorii. Interfejs nawigacji mało intuicyjny, trzeba duża się nastukać, aby coś poprzestawiać. Siedzenia stosunkowo wygodne ale sama regulacja to kolejna porażka konstruktorów. Jeśli chcesz zmienić wysokość siedziska to automatycznie zmienia się jego pochylenie! Układ kinematyczny jest tak ustawiony, że siedzisko obniżając się pochyla się do tyłu, a podnosząc wraca do pozycji bardziej poziomej, w efekcie jeśli chcesz siedzieć nisko to masz pozycję półleżącą a będąc wysoko siedzisz jak na krześle. Jestem wysoki, więc siedzisko musiałem mieć nisko, ale jednocześnie nie lubię leżącej pozycji w samochodzie, a na taką byłem skazany. Nigdy nie korzystałem z funkcji wydłużania siedziska, bo moje nogi i tak nie opierały się na tej części siedzenia. System start&stop potrafił wyłączyć silnik jak toczyłem się z prędkością 5km/h dojeżdżając do drogi i rozglądając się czy nic nie jedzie. Brak dedykowanego przycisku do Start&Stop - aby go wyłączyć trzeba było wejść w opcje samochodu. Podsumowując. Wygląd i jakość materiałów na duży plus ale funkcje użytkowe, które w kombi powinny być na pierwszym miejscu - duży krok w tył w stosunku do Volvo V40. Całe szczęście, że samochód był służbowy, bo inaczej bym się mocno zirytował jakbym wydał tyle pieniędzy na tak niedopracowany model.

Samochód kupiłem używany, od pierwszego właściciela w dobrym stanie z pełną książeczką serwisową. Kupiony głównie ze względu na wygląd oraz fakt że starsze Volva w naszej rodzinie zawsze się dobrze spisywały, ale już po około 6 miesiącach jestem zawiedziony totalnie. Silnik głośny, klekocze jak traktor, skrzynia biegów... oj skrzynia biegów, nie sądziłem nawet że taki badziew jest montowany w samochodach w 2018 roku. Gdy jest zimna szarpie aż niekiedy na mokrej nawierzchni zrywa przyczepność, gdy się chce przyśpieszyć dynamiczniej np. wjeżdżając na autostradę to gubi się w biegach, daje kickdown do odcięcia, potem szuka wyższego biegu przez 5 sekund. We wnętrzu skrzypi prawie każdy plastik na wybojach. Przy prędkości powyżej 90 kmh we wnętrzu jest niesamowicie głośno, szum wiatru, wycie silnika, w 18 letnim Saabie było ciszej i wygodniej.