Z najsłabszych silników, benzynowego 2.0l 145KM i wysokoprężnego 1.6l 110KM, lepiej zrezygnować. Nie potrafią nawet przyspieszyć do „setki” poniżej 11 sekund, a w aucie takiej klasy to żenujące. Z drugiej strony flotom mogą się spodobać – one nie potrzebują piorunujących osiągów, a cena zakupu takiego wozu jest rozsądna. Do „zwykłych” użytkowników jest skierowane coś znacznie ciekawszego. Wśród diesli najlepsze są 2.4 D5 o mocach 175-205KM oraz 2.5 D5 185KM. Przy dużych prędkościach przydałoby się trochę więcej mocy, ale tak czy inaczej do ładnego jak na diesla dźwięku, dokładają niezłe wrażenia z jazdy i ponadto na stosunkowo niskich obrotach zabierają się do pracy. Wśród motorów benzynowych już jeden ze słabszych silników w ofercie, 2.4l o mocy 200-231KM, zapewnia niezłe osiągi i jest godny uwagi. Podobną moc ponad 230KM zapewnia też 3.2l, ale w nim zużycie paliwa to już inna bajka – warto wziąć go dla dźwięku i napędu na wszystkie koła. Drobna dygresja – 2.4l z „automatem” może wydać się niektórym zbyt leniwy, warto wcześniej się nim przejechać. Następny ciekawy motor o oznaczeniu 3.0 T6 ma już 285KM. Do bardzo dobrych osiągów dokłada ładny pomruk podczas pracy. Jeśli taki dźwięk wolicie zamienić na coś bardziej basowego, to na szczycie znajduje się jeszcze jedna, intrygująca jednostka – widlasta „ósemka” o pojemności 4.4l i mocy 315KM. I kto powiedział, że Volvo jest nudne? Pewnie ten, kto wątpił, że może mieć też i tak duże silniki pod maską.