Skrzynia automatyczna. Samochód odkupiony od salonu volvo przy przebiegu 60K. Generalnie przez 16 lat nie zepsuło się NIC poza potencjometrem fabrycznego radia :) Całkowity brak rdzy. Wymieniane tylko części eksploatacyjne - wbrew obiegowym opiniom ceny nie są wysokie (przykład: tuleja wahacza, końcówka drążka, sworzeń wahacza - koszt każdego elementu to ok. 70 zł (TRW - mniej markowe o połowę taniej) ) Ergonomia bez zarzutu, choć miejsca w środku jest mniej niż można by się spodziewać. Jednak przy moich 192 cm nie mam problemu z dobraniem ustawień, żadna trasa nie męczy. Wyciszenie jest ok, jednak ze względu na kształt szum powietrza może być uciążliwy powyżej 140 km/h - szczególnie w wersji z szyberdachem. Tak czy inaczej - polecam pod warunkiem, że samochód jest z pewnego źródła.

Jest to moje drugie volvo pierwsze to 240 d6 z 1984 roku ponad 500000km,które posiadam do dziś i nadal jeździ,ta 960 to ostatnie prawdziwe volvo potem to tylko szajs dlaczego dlatego że wykupił firmę ford a oni jak wsadzą swoje śmierdzące łapy to nic dobrego już nie będzie bo każdy ford jest gówno word

960 jest ostatnim porządnym samochodem tej marki. Wszystkie następne to już jest japońsko - amerykańsko - szwedzki miszmasz z nawalającymi komputerami blokującymi jazdę (spotkało to kolegę w V70), eksplodującymi silnikami (w trakcie wakacji w Hiszpanii podczas jazdy po autostradzie znajomego Holendra z żoną i dziećmi w S80)