Cegła na kołach. Dzisiaj to już jest youngtimer pełną gębą tak więc samochód już zyskuje na wartości i zazwyczaj jest kupowany przez hobbystów ale ciągle nadaje się do codziennej jazdy z punktu A do punktu B. Duży, wygodny i wzbudający uśmiech innych użytkowników drogi. Oczywiście musimy pamiętać o tym, że volvo 240 technologicznie opiera się na volvo 140, zawieszenie jest bardzo miękko zestrojone nawet jak na standardy amerykańskie, buja na każdym zakręcie i przy każdym manewrze (ja to lubie). Apetyt na paliwo spory w trasie około 8-9/100 a w miescie 10-12litrow benzyny wypije. Silnik mimo 115KM jest ospały, nie jest to samochód dla osób lubiących się ścigać od świateł do świateł. Długa maska, długi bagażnik potrafią przy parkowaniu przysporzyć kłopotów ale widoczność jest bardzo dobra, dodatkowo promień skrętu jest wręcz zaskakująco mały. Klasyczny napęd na tylną oś z silnikiem ustawionym wzdłużnie. Dużym plusem jest układ hamulcowy, tarcze przód/tył dzięki czemu stary wóz hamuje wyjątkowo dobrze. Przy zakupie ostrzegam przed rdzą. :)