Autko niczego sobie. Nie jest to SUV, a raczej coś pomiędzy SUV'em a crossover'em. Przez długi czas wyszukiwałem samochodu, który miałby zastąpić VW Touareg'a ale w nieco mniejszych gabarytach i z mniejszym spalaniem. Brałem pod uwagę: Toyotę RAV, Mazdę CX5, Hondę CRV oraz Hyundai Tucson. Czym Tiguan przekonał mnie do siebie? Przede wszystkim wykończeniem oraz ilością wyposażenia w standardzie. Sprzedawcy poradzili, abym zakupił wersje Comfortline i doposażył ją, aby nie przepłacać za zbędne bajery dostępne w wersji Highline. Był to strzał w 10-tkę, który przy okazji oszczędził mi sporo pieniążków. Nawiązując do wykończenia doposażona wersja Comfortline sprawia wrażenia samochodu z wyższej półki cenowej. Aby uzyskać podobny efekt w Toyocie, Hondzie czy Hyundai'u należy sporo dopłacić. Przy czym najmniej w Hyundai'u Tucsonie. Hyundai jest tu największym rywalem VW Tiguana, przegrywa jedynie w pojemności bagażnika (Tiguan jest niesamowicie elastyczny w tym względzie) i ilości miejsca na tylnych siedzeniach. Technika i wykończenie zastosowana w Tucsonie jest też z niższej półki.

idealny samochód do codziennego poruszania się po drogach. Silnik wystarczający, nie ma się czego obawiać. co prawda to nie wyścigówka i jeśli ktoś ma takie oczekiwania to niech szuka dalej.