Auto które obecnie ma najlepszy stosunek ceny do osiągów. Porównywałem rożne różniste hot-hatcze i jeździłem nimi testowo zanim zdecydowałem się na t-roca w wersji R To auto jest do tańca i do różańca. Jeżdżąc spokojnie, "po cywilnemu" to można praktycznie nic nie odczuwać, żadnych emocji, zużycie paliwa na poziomie 8.5 litra po mieście jak najbardziej do osiągnięcia. Natomiast gdy przełączysz się w tryb race, to zaczyna się dziać kosmos, auto wyrywa z pod świateł i na palcach obu rąk policzyłbym auta które mogą z nim konkurować, zużycie paliwa 12,5 w porywach i 15 litrów. Miałem wielką zagwozdkę czy może jednak cupra formentor, auto zdecydowanie bardziej "dizajnerskie", osiągi lekutko lepsze 0-100km/h ale czy 0.7 sek. szybciej rekompensuje cenę prawie 2 razy większą, nie mówiąc o zdecydowanie większym zużyciu paliwa. Patrzę na ceny aut nowych i jestem przerażony, taka np. nowa astra z silnikiem 180KM za prawie 190 tyś. zł. to jest totalne nieporozumienie, dokładam katalogowe 20 tyś. i mam auto które rozkłada astrę na łopatki. Patrzę na ślicznego Peugeota 508 z silnikiem 360KM i cena dobija do prawie 300 tyś. zł. a osiągi duuużo słabsze. Patrze na BMW Seria 5 540i z mocą 333 KM i idziemy łeb w łeb z pod świateł a cena 400 tyś. zł. Patrzę na BMW M2 o mocy 460KM za 400 tyś. zł. i jest szybszy o całe 0.7 sek. i tak bym mógł mnożyć i wymieniać bez końca. Rozumiem że patrzymy na tego typu auta z poziomu lansu, wyglądu i masy innych czynników ale patrząc na ów stosunek ceny do osiągów to wygląda że T-ROC R nie sobie równych. Ponieważ nie jestem zwolennikiem rzucających się na ulicy aut, to jest to dla mnie dodatkowy atut t-roca. Miny gości z którymi startowałem z pod świateł, bezcenne :) Ponieważ jestem od tygodnia po podkręceniu na hamowni silnika do 400KM to obawiam się że wymienione wyżej auta będą mi mogły oponki czyścić, jak ponownie spotkamy się na światłach :) dla informacji, teraz: 0-100 = 4.1sek.