Posiadam najbogatszą wersję. Zakupiona jako 10 latek w 2008. Po za paroma mankamentami bardzo fajny samochód. zgrabny i pojemny. Silnik skrzynia biegów i elektryka praktycznie nie do zajechania. Prosty w obsłudze i w naprawach. Wiele elementów przy odrobinie samozaparcia można z powodzeniem zrobić samemu. Roztropność oryginalnych części jak i zamiennikow w sensownej cenie powoduje ze jest to dość wdzięczne auto. A przy odrobinie miłości ze strony właściciela odwdziecza się bezproblemowa obsługa. Nawet gdy cos zawiedzie auto jest wstanie o własnych siłach dojechać do mechanika. Oczywiście nie jest pozbawione wad. Niemcy zadbali o bezawaryjna prace silnika i podzespołów mechanicznego elektrycznych ale na czyms musiano zaoszczędzić co spowodowało ze karoseria jest podatna na rdzę. Wyjątków upierdliwym mankamentem są nietrwałe i wrażliwe na warunki zimowe zamki w drzwiach. W późniejszych latach trzeba zadbać o tylne hamulce bembnowe nie warto ich regenerowac lecz od razu wymieniać a to juz większy koszt.

Jest dobrze ale wiadomo nie idealnie. Jeżdżąc np. ford\'em escort\'em kombi fakt ma silnik 1,6 ale za to jest większy i cięższy jakoś lepiej się prowadził więc jeśli miałbym wybierać między VW polo a np. Ford\'em Focus\'em czy nawet Escort\'em to wziąłbym Ford\'a nie wiem czy to przez nieobiektywną fascynację tymi autami... ale chyba jednak są lepsze. Escort ojca ma już 20 lat i jeździ nadal (zobaczymy czy VW tyle wytrzyma;) nieznaczna rdza w paru miejscach hehe nawet wnętrze mi się bardziej podoba hehe no ale to o polówce mam pisać. Jeśli chodzi o wygląd z zewnątrz auto b. ładne ale wnętrze jest naprawdę koszmarne mimo, że jest z 98r. to jednak widziałem ładniejsze deski rozdzielcze aut w tej klasie i z tego roku. Kończąc... jeśli ktoś chce w miarę tani, źle nie wyglądający samochód a nie stać go na nowy to polecam poszukać zadbanej starej dobrej polówki lub forda

Srodze się zawiodłem na jakości VW. Może to był tylko taki egzemplarz, ale niesmak pozostanie. Specjalnie szukałem Polówki, choć mogłem wybrać inne auto, bo myślałem, zę kupię najlepsze auto za takie pieniądze. Najlepsze wrażenie pozostawił silnik, choć spalanie było trochę zbyt wysokie (nie mam cięzkiej nogi) oraz układ jezdny. Oczywiście Polówka nie miała wspomagania, wiec kręcenie na ciasnych parkingach to był koszmar. Za taką cenę mogli chociaż dodawać ten element wyposażenia, a nie kazać sobie płacić za dosłownie wszystko duże pieniądze.Ceny części to koszmar, całe szczęście że jest sporo zamienników.Najwieksze zaskoczenie to korozja na zgrzewach drzwi, nadkolach z tyłu i progu. Tego bym się nigdy nie spodziewał po VW. Wszyscy robili wielkie oczy jak im to pokazywałem, mówili, że Golfy II, które mają ponad 10 lat tak nie wyglądają. Reasumując jeśli jeszcze kiedyś VW to tylko taki, który będzie montowany w Niemczech, ale ceny nowych i ich wyposażenie podstawowe stawia VW daleko w tyle. Dobrze że nie każą sobie płacić za kierownicę i "wajchę" zmiany biegów.Niech wezmą przykład ze swojej siostry SKODY. Efekty już widać po sprzedaży nowych VW, podczas gdy inne marki korzystają ze wzrostu sprzedaży nowych aut, to VW sporo traci. Sam sobie winien. Może Golf V generacji coś zmieni, ale wątpię, żeby cena była adekwatna do wyposażenia...