Miał być jakiś japończyk tak dla testu bo nigdy nie miałem ale po negocjacjach cenowych padło na golfa (czwarty w karierze). Przebieg to zaledwie 50 tyś km, wszystko sprawne bez jakichkolwiek oznak nieprawidłowego działania. Olej wymieniam raz w roku bez jakichkolwiek dolewek. Silnik bardzo cichy i oszczędny - średnie spalanie od początku liczone z zatankowanego paliwa do kilometrów to 5.8 litra. Jedyna rzecz która mnie trochę denerwuje to system klimatyzacji - świadomie chciałem wersję manualną a nie climatronika, okazało się że ten manual to jest półautomatyczna klimatyzacja bo manualnych już nie robią. Owy wynalazek czasami uznaje że jest zbyt ciepło w aucie i pomimo że klimatyzacja jest wyłączona to on i tak ją sobie sam włączy i odwrotnie uzna że jest za zimno to sam podgrzewa powietrze - trochę to mnie irytuje. Poza tym w samochodzie jest cicho i wygodnie, mam odczucie że taka charakterystyka skłania kierowce do spokojnej jazdy co skutkuje niskim spalaniem. Tak dla niezdecydowanych to w mediach i na forach jest dużo tematów odnośnie pobierania oleju w silnikach 1.4 ale jest to zupełnie inny silnik który został całkowicie przebudowany i nie ma żadnego problemu z dolewaniem oleju. Gdybym jeszcze raz stanął przed kupnem nowego auta to tym razem wybrałbym climatronika i na pewno automatyczną skrzynie biegów, przy obecnych korkach to super sprawa. Mogę śmiało polecić każdemu ten pojazd, kwestia jest tylko gustu czy komuś się podoba czy nie.

Przebieg mały, więc trudno tu się wymądrzać, ale problemy z ergonomią przesłaniają mi niewątpliwe zalety samochodu (silnik, zrywność, wykończenie) . A mianowicie jako kobieta zupełnie przeciętnego wzrostu i wagi mam wrażenie jazdy w czołgu. Sprzęgło i hamulec są usadowione zbyt wysoko jak na moje fizyczne możliwości, więc stopy przy tych pedałach mam mocno wygięte do góry i żeby nacisnąć pedał sprzęgła lub hamulca nie wystarczy mi przesunąć samą stopę, muszę podnosić całą nogę. Po dłuższej jeździe w korku miejskim mam ogromne bóle w piszczelach. Również nie mogę ustawić sobie fotela (wersja Comfortline), część siedziska pod udami zadarta jest do góry, zamiast do dołu, więc mam uczucie siedzenia z kolanami za uszami. W porównaniu z moją leciwą Corollą, gdzie siedziałam nisko z wyciągniętymi nogami, jak na leżaku (w Golfie siedzę wysoko, jak na krześle, z kantem siedziska uciskającym uda), gdzie pedały były na idealnej wysokości, wchodzące leciutko (w Golfie, sprzęgło ciężkie jak w traktorze) - nie wiem, czy długo wytrzymam w tym samochodzie. Pewno mężczyznom większym, z "cięższą" dłuższą nogą to nie przeszkadza - mnie przesłania wszystkie zalety tego auta.

Rocznik 2017, ostatnia wersja przed liftem. Przebieg 111 tysiecy. To moja druga recenzja po 75 tysiacach kilometrów od poprzedniej. Jedyna usterka - odma skutkujaca plamami oleju pod samochodem wymieniona za jakieś grosze. Żadnych innych problemów, wszystko działa i wygląda jak cztery lata temu. Raz w roku jedna dłuższa trasa, reszta to jazda w mieście. Pozytywne opinie na temat tego auta to nie przesada, rzeczywiście Golf wcześniej się znudzi niż zepsuje.