Wspaniały samochód. Kupiłem jak miał 240tys, ( w praktyce ile miał to wie tylko sam golf, a więcej miał na pewno), teraz ma 350tys, także zrobiłem 110tys km, nie młodym już w chwili zakupu autem. Samochód nie był w stanie idealnym, widać, że stał w jakiejś stodole, mimo to golf się nie dał i odwdzięcza się codziennie. W chwili zakupu wymieniłem rozrząd, oleje i filtry. Olej i filtry wymieniam co roku, rozrząd po 80tys wymieniłem 2 raz. Poza tym przez te 110 tys km wymieniłem wybierak skrzyni biegów (50zł - bo przestał wchodzić wsteczny), pasek wieloklinowy (80zł), łożysko w kole (ok 150zł), alternator ( regeneracja ok 250zł) oraz regenerowałem pompę paliwa (350zł, poprzedni właściciel naprawił wyciek smarując pompę silikonem, podczas mrozów ten silikon odpadł i ropa kapała na alternator.... Na pewno też wymieniałem jakieś pierdoły z zawieszenia tj. tuleje wahaczy, klocki i tarcze z tylu i to w sumie tyle..... biorąc pod uwagę koszty napraw na przejechane 110tys to są śmieszne kwoty, Samochód przeżył wożenie cementu, drzwi, stempli budowlanych, przyczepki załadowanej nie raz na maxa, zrobienie 2 przeprowadzek i wożenie materiałów na remont , wyjazdy na wakacje itp..... Jeździ dalej, odpala bez problemów, wątpię czy mam jakiś magiczny egzemplarz, ten silnik jest po prostu nie do zajechania. Przypuszczam, że pojechałby na oleju rzepakowym z Biedronki albo fusach z kawy. Spalanie w trasie to 5.3l /100km, w trasie...... 5.3l /100km tak tak, ten silnik pali tyle samo w mieście i w trasie :O Zupełnie nie wiem z czego to wynika, można go pałować, można uskuteczniać eco driving, zawsze będzie to 5.3l (+/- 0,1l). Trochę wyposażenie ubogie bo korbtronik z przodu i z tyłu, ale tempomat i klima jest :P Na miasto te 68km wystarcza, gorzej z włączaniem się do ruchu, w trasę bardzo wygodny. Tylko wyprzedzanie trzeba zaplanować z tygodniowym wyprzedzeniem. Blacha to zupełnie inna bajka. 2 przednie nadkola całe zżarła i wymieniłem za jakieś śmieszne pieniądze, progi wyjedzone jakby przez myszy. Coś za coś, ja nie wymagam od 20 letniego samochodu żeby miał blacharkę na tip top. Zresztą reszta blachy się trzyma.

Samochód jest w rodzinie od prawie dziesięciu lat i jeszcze nigdy nie zawiódł. Zawsze odpala, nawet w największe mrozy. Jest tani w utrzymaniu, nieliczne usterki tanie i szybkie w usunięciu. SIlnik o prostej konstrukcji- bardzo turbosprężarki, koła dwumasowego czy nawet pomp wtrystkowych. Tu nie ma co się zepsuć. Części są ogólnie dostępnie. Bardzo komfortowy, rodzinny samochód. Będę nim jeździł jeszcze bardzo długo, bo tak dobrego samochodu w tak niskiej cenie nie znajdę nigdzie. Polecam rodzinom i skąpcom, którzy nie lubią wydawać pieniędzy.

Jeśli komuś nie zależy na dużej mocy lubi spokojną płynna jazdę,jeżeli komuś nie przeszkadza głośniejszy klekot na wolnych to jest to naprawdę najlepszy silnik diesla od VW.Brak dwumasa,turbiny,pompowtryskiwaczy,przepływomierza czynią ten silnik bezobsługowym i bardzo ekonomicznym.Polecam kierowcom którzy nie maja kompleksów,śmieją się z idiotów wyprzedzających na chama wszystko co przed nimi.Auto dla zrównoważonych a nie dla debili drogowych.Ubolewam że VW przestał produkować te jednostki.Dlaczego?Brak serwisowania,wieczna żywotność części i podzespołów a to jak wiemy koncernom motoryzacyjnym się nie podoba. Autko cudeńko,fakt że mój to kompletny golas ale wszystko w nim pracuje równo płynnie i trzyma się kupy , oleju nic nie bierze a leje 5W30, nie kopci i odpala po mroźnej nocy od razu. Spalanie w cyklu mieszanym u mnie wychodzi 4,8-4,9 l na 100km. Ja tym autem jestem zachwycony.Nowoczesne diesele są ciche i dynamiczne ale ich silniki są bardzo awaryjne a to ogromne koszty napraw.Powiedzenie\"jak dbasz tak masz\" najlepiej odzwierciedla stan każdego samochodu a w przypadku Golfa IV SDI \"dbasz\" oznacza \"wieczność\" :)