1.Wezwanie do serwisu Toyoty w sprawie niebezpiecznej poduszki powietrznej - błąd producenta poduszki. 2. Szarpanie kół przednich przy skręcie kierownicy - ten typ tak ma. 3. Nagminne problemy ze zmianą biegu pierwszego ( brak synchronizacji ?) . 4. Czujnik ciśnienia powietrza w oponach . Malutki czujnik posiada wbudowaną na stałe bateryjkę, która potrafi się w nim rozładować. Wymiana baterii jest niemożliwa . Wymiana tego drobiazgu w jednym kole , w serwisie Toyoty kosztuje 400zł .

W zimie b.r dowiedziałem się że mój yaris(rok 2016) ma wadliwą poduszkę powietrzną kierowcy i w razie wypadku możliwe że nie otworzyłaby się. Ale na szczęście zostałem wezwany na akcję serwisową i mi poduszkę wymienili więc teraz nie powinno już być żadnych problemów z tym. No ale jednak to jest usterka dość poważna. Co by było gdyby był jakiś wypadek i poduszka by się nie otworzyla? Kierowca mógłby się mocno poturbować albo nawet zginąć! Może ja bym w nic nie wjechał(choć nigdy tego nie wiadomo) za to mój Ojciec-owszem. W końcu rozwalił swoją pandę aż 5 razy! Planowałem tą toyotę sprzedać mu w kwietniu 2020 ale dobrze że tego nie zrobiłem. Miejmy nadzieje że w innych egzemplarzach już tą niebezpieczną usterkę naprawiono(myślę że poprawili, w końcu była duża akcja serwisowa). Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

Problem dotyczy soczewkowych reflektorów z LED-ami do jazdy dziennej, z lat 2012-2014. Zmiana świateł mijania drogowe jest realizowana przez elektromagnetycznie sterowane blendy. Po włączeniu długich blendy podnoszą się odsłaniając cały układ optyczny reflektora. Niestety, po przełączeniu z długich na krótkie blenda nie zawsze opada i pozostajemy z jednym światłem mijania i jednym drogowym, ku zgryzocie jadących z przeciwka. Wada dotyka zwykle prawego reflektora i na razie występuje okazjonalnie. Powiedzmy, że 2-3 razy na 100 przełączeń.