Witam, Mam problem z moją yariską. Dotyczy on mianowicie tego, że na postoju lub przy niewielkich prędkościach podczas skrętu kierownicy w prawo jak i lewo (skręt o około 30 stopni przy obydwu stronach) słychać pojedyncze puknięcie. Cieżko je z czymkolwiek porównac jednak podobne jest do strzelającej kostki powiedzmy w palcu. Byłem z autem na stacji diagnostycznej tam na szarpakach wyszło wszystko ok poinformowałem o tym diagnoste nie miał pojęcia co to może być, następnie udałem się do serwisu specjalizującego się w toyotach tam pan mi powiedział że albo to luz na krzyżaku albo czasami wspomaganie elektryczne daje stuki. Dodam że obydwoje kręcilli kierownicą i słuchali tego. Auto ma przebieg 114 tys, bezwypadkowe. Jesli ktoś ma jakies pomysły lub miał podobny problem proszę o pomoc.

Plastikowe ramię tylnej wycieraczki nie ma wzmocnień w nasadzie, w związku z czym po wielu latach ząbki u nasady wypiłowały dziurę i całe ramię opadło bezwładnie na klapę. Nowe w Toyocie (wiadomo) 280 zł. Zamiennik 80 zł (metalowy) na serwisie aukcyjnym, niestety trochę zbyt mocno dociska gumę do szyby. Oczywiście można nie mówić o tym jako o wadzie produktu (auto ma 10 lat i ma prawo coś się zużyć), jednak wystarczyło wzmocnić mocowanie ramienia, np. wtopic w plastik metalowy pierścień dopasowujący do ząbków, które przenoszą jednak spore obciążenie.

Kupiłam Toyotę 1,0 /10-cio letnią/ i po przejechaniu kilkunastu kilometrów zapaliła się lampka /silniczek na wyświetlaczu/. Po konsultacji wymieniono: sondę lambda, silniczek krokowy i było wiele innych prób napraw, które nie przyniosły efektu. Jeden z elektroników zdiagnozował i usunął usterkę. Podobno było zwarcie w przewodach. Lampka się nie zapala po ruszeniu, ale po jakimś czasie /100-200 km./ nie wchodzi na obroty przy ruszaniu np. spod świateł. Ostatnio nie mogłam wygrzebać się z torowiska kolejowego, a to zaczyna być niebezpieczne. Już wiem że czyszczenie i solidne "przegazowanie" poprawia komfort ruszania. Nie wiem tylko czy wszyscy "fachowcy" naprawiali mi samochód, czy to lipa i branie gotówki. Jak potraktować ten rodzaj usterki? Czy kwalifikuje się pod wadę ukrytą; jest taki punkt w umowie kupna-sprzedaży? Proszę o podpowiedź, bo ten samochodzik nie jest tani.