Jeśli oczekujecie od samochodu tego, żeby jeździł tak jak wygląda – czyli spokojnie i bez emocji, to najmniejsze motory benzynowe 1.33l oraz 1.4l o mocy około 100KM będą w sam raz. Jeżeli jednak ma to być wilk w owczej skórze to gorzej, bo takich jednostek po prostu nie ma. Jest za to kompromis - 1.6l z kilkoma wariantami mocy. Najsłabszy, 110-konny trafił pod maskę Corolli Verso, czyli bardziej rodzinnego wydania sedana. W zwykłej Corolli najrozsądniejszy jest ten 125-konny wariant. Niby sporo, ale jego moment obrotowy ma dość dziwny przebieg, dlatego czuć w nim wigor dopiero przy naprawdę wysokich obrotach. W razie czego jest też jego mocniejsza o parę koni wersja. Różnice w osiągach są jednak minimalne, ale w cenie niestety już nie. Diesle są dwa – 1.4l ma 90KM. Można by się spodziewać znacznie gorszych osiągów patrząc na jego moc, ale wbrew pozorom nie jest źle. Trzeba tylko utrzymywać wyższe obroty – turbodziura jest duża i poniżej 2000 obr./min. auto woła o pomoc. Większy motor ma 2.0l i 126KM – tu do oszczędności dochodzą osiągi na poziome mocniejszych motorów benzynowych. Prawdziwa, wysokoprężna perełka, 2.2 D-4D o mocy 136 i 177KM trafiła do Corolli Verso – trochę szkoda, że nie ma jej w sedanie.
Pytanie, czy to najładniejsza Corolla w historii wydaje się z gatunku tych, na które każda odpowiedź może być zasadna. Ale samo rozważanie tej kwestii o czymś świadczy. Toyota w końcu daje do myślenia i w tym przypadku można pomyśleć, że Corolla prezentuje się całkiem interesująco.
~PowagosławZnając niektóre designerskie fantazje panów z Toyoty, trzeba cieszyć się tym, co mamy. Corolla jest tylko troszkę przekombinowana. Chociaż nie, jest jeszcze amerykańska wersja. Nie wiem czemu, Amerykanie dostali ładniejszą.
~Luzacjusz