Posiadam ta Toyote Corolle od 2 lat. Po zakupie wymieniłem od razu wszystkie filtry, płyny i oleje(silnik i skrzynia automatyczna), zrobiłem także rozrząd. Mam w tym samochodzie zainstalowaną instalacje LPG (Zenith)która sprawuję się bezproblemowo. Czasem jak jest zimno i się powoli jedzie to szarpie przy przełaczeniu, ale po zmianie filtrów jest wszystko dobrze. Co zrobiłem w tym aucie: wymieniłem dwie żarówki oświetlające rejestrcję,2 żarówki pozycyjne i jedną od świateł mijania, kupiłem nowe świece bo podobno tamte były tragiczne, ale nie dawały o tym znać nawet po prostu paliły jak szalone:), robiłem tylne zawieszenie ponieważ było od samego początku nie zmieniane, jeszcze mechanik mi pokazywał amortyzatory i kazał wziąć na pamiątke. Kupiłem ten samochód od pierwszego właściciela w Polsce( W Niemczech 2 właścicieli). Jego wyposażenie to: 2 x airbag, elektryczne szyby x2, elektryczny szyberdach, perłowy taki świecacy szary lakier, centralny zamek, brakuje w sumie tylko klimatyzacji no i elektrycznych lusterek, jak na 1995 rok to wyposażenie ma bardzo dobre, spalanie jest troszkę wyższe ponieważ jest tutaj 4 stopniowy automat. Jedynym problemem był przekaźnik, przez który samochód po dlugiej trasie gdy chciało się go zapalić był po prostu martwy a z kabli zapalił od razu i było wiadomo co się zepsuło. Gdy nie było wiadomo że to przekaźnik to 2 razy go holowałem na biegu neutralnym. Prędkość nie przekraczała 50 km a dsytans 6 km i ze skrzynią nic się nie dzieje, to dla tych którzy zastanawiali się nad kupnem automata. Rdzy jest jak na lekarstwo, znalazłem takie małe purchelki po bardzo dokładnym przeglądaniu przy uszczelce szyby bagażnika, na prawym progu i na drzwiach od kierowcy od środkowej strony, w porównaniu z niektórymi oplami z 2001 r (np zafira - miał moj wujek)to jest kropla w morzu.

Ten samochód jest perfekcyjny. Jeśli ktoś szuka auta do miasta i na trasę, do tego ma rodzinę 3, 4 osobową to niech się nie zastanawia. Koszty eksploatacji są śmieszne. Silnik rewelacyjny. Komfort jazdy jak na owe lata bardzo przyzwoity. Do tego ta niezawodność. Przyznam, że to zawsze był dla mnie największy argument. Rano zawsze odpala za przekręceniem kluczyka. Nawet po -20. Spokój jaki daje Corolla na trasie jest nieoceniony. Mimo, że autko jest leciwe, to nie zastanawiasz się czy zaraz Ci się gdzieś nie zatrzyma bo coś się zepsuje. Ja sam przez te 3 lata nie miałem żadnej awarii. Samochód nigdy mnie nie zawiódł. Bardzo dużo bym dał aby mój kolejny samochód dawał mi choć część obecnego spokoju. Nie słuchajcie opinii o drogich częściach. Cenami części niech się martwią właściciele VW. Wam części nie będą potrzebne. Reasumując polecam wszystkim ten model.

Corolla 7 generacji (E10) nie zachwyca osiągami, poziomem hałasu, ani przestronnością wnętrza, ale proszę mi wierzyć na słowo, jeśli ktoś potrzebuje taniego, nie dużego auta do poruszania się po mieście i nie interesuje go bieganie po warsztatach mechanicznych powinien zwrócić uwagę właśnie na tę markę. Pewnie większość z Was powie teraz, że "trafił mu się dobry egzemplarz, a na dodatek wyolbrzymia..." Może jest w tym trochę racji... Bo trafił mi się dobry egzemplarz. Nie twierdzę, że wszystkie egzemplarze są jeżdżącymi ideałami. Wiele z tych aut ma już spore przebiegi i niestety nie zawsze byłe serwisowane na czas. Są pewne czynności, które trzeba wykonywać bez względu na markę i rocznik pojazdu. Ale w przypadku Corolli wystarcza naprawdę minimum...