Auto zakupione od pierwszej właścicielki z przebiegiem 215 tyś. wszystkie naprawy przeprowadzane w Toyocie (Udokumentowane). Specjalnie szukałem wersji z żeliwnym blokiem. Pokonałem Toyotką 50 tyś km. bezawaryjnie, z moją ciężką nogą, potem trafiło w ręce znajomego który na obecną chwilę przekroczył magiczną barierę 300 tyś i jest zachwycony. Polecam auto w stu procentach, jakość wykonania wnętrza, dopracowanie całości rewelacja. Siedemnastoletnie auto bez żadnych mankamentów wszystko sprawne w stu procentach,klima, elektryka,silnik bez żadnych wycieków.Rewelacja. Podejrzewam że negatywne opinie piszą osoby które trafiły na tak zwaną minę, auta mocno wyeksploatowane,z masakrycznymi przebiegami.

Samochód kupiłem rok temu było wszystko oki pierwsze dwa miesiące byłem zachwycony spalaniem ale niczym pyzatym wiec mowie będzie tanio jeździć i zostawiłem go a tu nagle po jakiś 7 miesiącach pojawiły sie pierwsze kwiatki.Najpierw zaczeło wzrastac spalanie jak sie okazało przyczyna były wtryski ktore zaczeły lac pod wpływem zlej jakosci paliwa.Wyczytałem ze w tym silniku sa wtryski siemensa ktore bardzo sa wyczulone na paliwo i sie je dużo gorzej regeneruje niż boscha.Koszt regeneracji około 3 tyś i szczerze poprawa niewielka a koszt nowych to około 6 tyś.Jak zaczeły lac to starałem sie jeździć mniej używać gazu zeby mniej paliła czyli muliłem i tu tez wyszły minusy ponieważ przez te mulenie turbo włączało sie rzadko i zapiekły sie łopatki az kiedys w czasie jazdy strzeliło i tak skończyło zywot.Kolejna konsekwencja mulenia to zapchany zawor egr ktory daje znac o sobie ciemna chmurka za Twoja rejestracja.Kolejny efekt mulenia to obciążanie koła dwumasowego ktore skończy sie szybciej niz myślisz takie jest słabe.Kolejny słaby punkt to sprzęgło bardzo szybko sie zużywa.Blacharsko tez nie najlepiej bardzo słąbe cienkie blachy lepiej za mocno sie nie opierać bo cos wgnieciesz.Jak blacha cienka to i głośno w środku przy 105 km/h to silnik tak słychać w kabinie masakra głowa boli od dłuższej jazdy.W zyciu sie tak nie cieszyłem jak sprzedałem to auto i kupiłem sobie volvo s60 2.4 D5 i doznałem szoku jakim gównem jeździłem.Teraz mam wtryski boscha ktore napawde ciężko zepsuć gniotę go na każdym biegu do minimum 3 tys a turbina tylko gwiżdże tak pracuje i egr jest przedmuchany wtedy a koło dwumasowe odetchnęło z ulga a spalanie przy takim stylu jazdy to 6.5 i ani kropli wiecej i blachy chyba podwójne jak w toyocie bo przy 180 słyszę tylko miłe cykanie muzyki z głośników.Ogolnie zawiodłem sie na toyocie i z tego co widze na ulicach to nie tylko ja miałem takie problemy bo często spotykam toyote która kopci a to znak ze będziesz miał wydatki

jestem wręcz zachwycony swoim nowym samochodem. w porównaniu z golfem 4 z 2001 roku to ogromny skok cywilizacyjny. fakt, ze poprzedni samochód był goły, nie miał nawet elektrycznych szyb, nie wspominając już o klimatyzacji i innych wygodach, ale w mojej ocenie nie to robi różnice. przede wszystkim jakość wykonania, komfort jazdy, wygoda, jakosc zawieszenia, praca silnika, mechanika zmiany biegów itd. prowadzi sie swietnie, zawieszenie jest sztywne, moc silnika naprawdę daje kopa. jak na razie wg realizacji poprzedniego właściciela w samochodzie nic się nie działo. wymieniane były tylko elementy eksploatacyjne jak klocki, tarcze, filtry, rozrząd. szukając samochodu przed zakupem ogladałem na prawde sporo innych modeli, innych marek. corolla wygrywa! oczywiście też dzięki swojej opinii samochodu małoawaryjnego.