Powiem tak, takich aut już nie robią, tanie w eksloatacji, bezusterkowe, z dobrych materiałów. Nawet dzisiaj jak wsiadam to miło się patrzy na wnętrze, nic się nie wytarło, nadmiernie zużyło. Trzeba przyznać ze po tych 16latach auto nadal trzyma linie, liftback i spojler, odpalam i jezdze. Tyle ciężkich prób przeżyło i nigdy nie zawiodło. Brakuje mu precyzji jazdy, frajdy w kierowaniu, podsterowność daje sie we znaki, a układ kierowniczy jest nie precyzyjny, ale przecietnego Polaka to nie obchodzi bo rozmawiając o autach pierwsze lub drugie pytania dotyczy ile pali, reszta sie mniej liczy (ten pali mało jak na tą moc gazu w miescie 10L). Toyota zrobiła kawał porządnego auta. Dzisiaj mając doświadczenie w jeździe innymi markami nie kupie już Toyoty, chyba ze Lexusa, w rodzinie jeżdzi gs300 i to kontynuator tej jakości dawnej Toyoty. Jak ktoś chce mieć dzisiaj tanie i niezawodne to ten model może śmiało wybrać, trzeba natomiast pamiętać że osoby którym się nie psuła nic nie wymieniali. Najgorszy dzisiaj jest fakt że Toyota jedzie na swojej \"marce\" auta nie zawodnego wypracowanej na modelach starlet, corolla, carina, camry, a dzisiaj to mit. Jeździłem avensis, auris, yaris i powiem tak urody im niewiele przybyło, jakości o wiele mniej, cena nie proporcjonalna do jakosći, a Toyota do dzisiaj nie nauczyła się eliminować błędy sprzed 20lat czyt. kiepskie hamulce, zawsze gorsze niż europejskiej auta w klasie, wyglad tracacy klasę, a przede wszystkim nie potrafią robić aut dających radość z jazdy (tu slogan zaczerpniety z bmw ale pasuje) dziadowski ford ktorym jezdze służbowo daje wiecej fun w kierowaniu. Zanim kupicie Toyote przejedzcie się niemcami i sami osądzcie czy chcecie dawać te samą kase.

Moja Carina 2.0 l z roku 1997 po 103.000 jest niezawodna. Tylne firmowe amortyzatory wymionione po 67 tys - duza roznica w tlumieniu. Wymienilam na gazowe japonskie w bylym quick fit-cie i maja 75% tlumienia - jak nowki. Przod 55% - oryginalne. Troche za miekkie zawieszenie, szczegolnie uciazliwe przy wiekszych predkosciach ok. 150 km/h - brak pewnosci prowadzenia. Niedawno wymiana paska rozrzadu zgodnie z zaleceniem iz po 100.000 km. Wymiana akumulatora po 5 latach ale tak profilaktycznie, stary byl jeszcze ok. Oleju nie bierze, najczesciej wymieniam na lotos synt. Denerwuje kiepska jakosc plastiku na desce rozdzielczej - nie trzeszczy ale nieprzyjemny w dotyku. Tapicerka welurowa - brak sladow zurzycia. Ogolnie mozna polecic ale wlasciwosci jezdne slabe, szczegolnie dla tego silnika i mozliwej predkosci do osiagniecia 200km/h.

Moim zdaniem jedno z najbardziej udanych samochodów. Jak na 31 lat (rok produkcji 92, nie wiem czemu nie było możliwości wyboru tego rocznika), auto trzyma się świetnie. Kupiłem je jako powypadkowe, po złożeniu nie widać śladu :). Użytkuję je od 3 lat i raczej będę jeździł do momentu, aż nie stanie na amen. Żadne nowe auto (nie licząc tych z salonu) nie jest tak mało awaryjne jak Carina. Auto pomimo swojego wieku, dalej potrafi pokazać że jest dobrym autem i ma jeszcze sporo do zaoferowania.