Miałem dać b źle, ale może ja po prostu trafiłem na taki egzemplarz. Kupiłem samochód dwa lata temu za 4000 zł, pewnie tanio. Przez półtora roku wsadziłem w niego 4600. Nie pamiętam miesiąca abym nie był u mechanika. Po Toyocie zacząłem miło wspominać Lagune I. Samochód o niebo wygodniejszy, lepiej wyciszony, więcej palący, ale przez niecałe dwa lata miałem tylko dwa razy problemy z imobiliserem i niestety postępującą rdzą. Fotele w Toyocie twarde,nawet astra miała je wygodniejsze. . Toyota mało waży i przez to mało pali, osiągnięto to oszczędzając na wyciszeniu pojazdu. Carina V generacji to nie Japończyk a wyprodukowany w Anglii samochód marki Toyota. Doświadczenie z tym pojazdem zraziło mnie do marki, którą bardzo ceniłem. Jeżeli kiedykolwiek skuszę się na tą markę to wybiorę pojazd wyprodukowany w Japonii. Jak się cieszę, że pozbyłem się tej skarbonki bez dna. Niewygodny, psujący, źle wyciszony, mający problemy z ogrzewaniem

Jeśli ktoś szuka dobrego auta za małe pieniądze, to jak najbardziej jest to fura dla niego. Spalanie niskie, awaryjność znikoma, a jeśli autko jest dobrze utrzymane, to przykuwa uwagę innych kierowców w pozytywny sposób. Jednie co trzeba dobrze obejrzeć przy zakupie to stan nadwozia, bo drzwi lubią rdzewieć. Części są ogólnodostępne w śmiesznych cenach. Są rzeczy drogie jak np tylne lampy do sedana z 97 roku. Niestety musiałem kiedyś kupić i to był dramat. Do wersji przedliftowej nie ma problemu, ale ta oststnia niestety nie ma zamienników...

Witam..Carine kupiłem przez przypadek. Po prostu potrzebowałem szybko auta na wyjazd do UK po tym jak sprzedałem passata. Mimo iż do zapewnień poprzedniego właściciela o bezawaryjności i ekonomi podchodziłem bardzo sceptycznie to nabyłem to auto po namowach mojego ojca.(Dodam tylko,że sprzedający nawet go nie umył - stała cała w błocie pośniegowym i niezbyt mnie zachęcała swoją uroda w tym stanie). Po 4 latach użytkowania mogę coś o tym modelu powiedzieć. Ogromny bagażnik, bardzo dobre materiały wewnątrz, dużo miejsca w środku, świetnie się prowadzi, wygodne fotele, spalanie nie przekracza 7,5l (spokojnie jestem w stanie zrobić 300km na 20l benzyny). Byłem nim 5 razy w UK, moja żona przez 2lata jeździła nim tu do pracy. Zrobiliśmy w sumie ponad 70000km i co? Zaraz po zakupie okładziny hamulcowe z tyłu(ok150zł), pompę wody(ok 180zł)i przewody wysokiego napięcia(wyciągnięte z 15latniej corolli na szrocie w uk bo zamiennik który kupiłem w sklepie wytrzymał 8 miesięcy. Po tych 70000 wymieniłem 2gumy łącznika stabilizatora z tyłu za 30zł łącznie i chłodnice wody którą udało mi się kupić oryginalną za 100zl w idealnym stanie:)-Oto wszystkie wydatki poniesione na ten samochód prócz oczywiście filtrów, olejów . Auto jest tak proste, że wszystko byłem sobie wymienić sam w ramach relaksu. Jestem jego 3 właścicielem w Polsce.Po tych 4 VW które miałem(roczniki od 1991-2005), mogę powiedzieć, że carina pod względem ekonomi, bezawaryjności, stosunku ceny do jakości bije je na głowę. Często słyszę pytanie,,chłopie ty masz olej w tym silniku?(silnik, skrzynia - bez najmniejszego wycieku(rdzewieje wręcz z suchości;)) Stoję teraz przed dylematem zakupu drugiego samochodu i powiem, że nie ma na czym oka zawiesić(coś co by dorównywało carinie będzie sztuką)gdyby można było kupić ten samochód nowy z nieco lepszym wyposażeniem niż u mnie to bym je kupił jeszcze raz bez zastanowienia (niezniszczalne auto z duszą). Jedyny minus który mi czasem przeszkadza to dość słabe wyciszenie wnętrza kabiny(powyżej 130km/h).