Auto kupiłem sprowadzone z Belgii ze stanem licznika 180 000. Jeździłem nim 8 lat i obecnie auto jest na złom :-( Najpierw pozytywy: blacha super. Totalnie zero rdzy, to jest ewenement dziś. W prowadzeniu wygodne, ciche. I tyle pozytywów. Koszty utrzymania były conajmniej duże. Raz miałem awarię hamulców na trasie, puścił bęben z tyłu i straciłem zupełnie możliwość hamowania. Całe szczeście że byłem na trascie a nie w mieście.Poza tym miałem poważny wyciek oleju (musiałem robić turbo i nowy kolejny rozrząd). Dość częste awarie zawieszenia. Jakiś wyciek oleju praktycznie co wiosnę. W tym roku zaczęły się drgania, diagnoza to brak ciśnienia w jednym cylindrze. Po wstępnym rozebraniu silnika nic nie wiadomo, trzeba by go cały rozebrać bo awaria jest gdzieś od dołu. Koszty naprawy ogromne, więc auto idzie na złom. Jak ktoś chce sporo dobrych części to może jeszcze pisać: tomekbul@gmail.com. Za miesiąc Toyoty juź nie będzie. Auto ma ode mnie za ten silnik ocenę absolutnie negatywną, niemniej sądzę że niestety oszukał mnie handlarz i te 100 000 km mogę spokojnie dodać do tego co na liczniku. I tutaj upatruję problemu, a może po prostu trafiłem na pechowy egzemplarz. W każym razie nigdy więcej nie kupię diesla! pozdrawiam

Witam zamieszczam kolejną już ocenę mojej Toyotki, pierwszą napisałem na świeżo, pół roku temu, teraz mam za sobą20tys kilometrów i mogę co nie co więcej napisać/zweryfikować. Pierwszą uwagą jaką chciałbym się podzielić to ceny części zamiennych i eksploatacyjnych- to mit że sąone drogie, trzeba tylko troszkę się pointeresować co i jak i gdzie. Musiałem zrobić niestety wszystko z hamulcami (tarcze+klocki- Lukas, szczęki- Lukas, linka hamulca- wszystkie 3 części) i nie wyniosło mnie to wiele więcej niż w poprzedniej Skodzie Felicji. Elementy gumowe polecam jednak oryginalne, wymieniałem końcówki drążków stabilizacyjnych- oryginał 60zł sztuka, zamiennik 10zł, ale nie wytrzyma więcej nad 20-30tys km. Olej- tu sprawy mają się tak: autko ma (wg tego co licznik pokazuje) 270tys km i nie można się oszukiwać, że nie będzie brało oleju, jednak ja wymieniam olej co 10-12 tys km i na tym dystansie ubytek nie przekracza pół litra, więc nic nie dolewam, tylko wymieniam. Nie oszczędzam też na oleju, tylko MOTUL półsyntetyk, trzeba zapłacić 160zł za 5l, ale warto. W aucie na pewno brakuje mocy, ale można z tym żyć (w przeciwieństwie do VW SDI- no ale tam nie ma turbo). Jak się człowiek nauczy już auta i pozna jego wszystkie punkty to można sprawić, że będzie żwawe. Przestrzeń: ostatnio miałem duży remont mieszkania- wszystko sam sobie przywoziłem, mało brakło, a zmieściły by się wszystkie meble kuchenne na raz (niestety weszło 6 z 8 szafek, na 7 zabrakło paru cm...albo determinacji)

Po kilku miesiącach użytkowania tego auta pozostaje mi ocenić je na 5 z dużym plusem. Mimo wieku (14 lat) oraz przebiegu (przynajmniej 266k) auto spełnia moje wymogi pod względem pakowności, bezawaryjności i komfortu. Dodatkowo pozytywnie zaskakuje też zużycie paliwa oraz porządne zabezpieczenie antykorozyjne. Minusem jest ubogie wyposażenie z zakresu bezpieczeństwa (tylko 2 poduszki czołowe) oraz wyolbrzymione ceny niektórych części zamiennych w ASO.