Auto polisingowe przywiozłem z Niemiec w 2006 roku z przebiegiem oryginalnym 176 tys km. Dostałem kompletną dokumentację i historię auta. Wiedziałem że było bezwypadkowe i po bardzo dokładnym przeglądzie. Od tego czasu jeżdżę nim bez przerwy. Jestem pod wielkim wrażeniem jego niezawodności i nawet drobne naprawy czy usterki nie zmącą widoku całości - auto nie zawiodło mnie ani razu ! Spalanie które podaję nie jest spisane z komputera pokładowego, tylko na podstawie regularnego tankowania zawsze do pełna i spisywanego licznika bieżącego kilometrów, potem jego zerowanie i do najbliższego tankowania. Dzięki temu podaję średnie spalanie z ostatnich 8 lat, w czasie których przejechałem 190 tys km. Dane są całkowicie wiarygodne i autentycznie średnie. Co do paliwa - od samego początku tankuję w 90% na stacji Auchan we Wrocławiu i nie mam żadnych problemów z paliwem. Raz w roku robię przegląd auta, wymieniam wszystkie filtry oraz olej (Magnatec 10W40). Do tego niezbędne wymiany klocków, tarczy, i innych części które się zużywają. Po 300 tys km wymieniłem koło dwumasowe wraz ze sprzęgłem - koszt 2250 zł (nowe firmy AISIN). Po 340 tys km wymieniłem zawory SCV Denso niskiego i wysokiego ciśnienia. Było to konieczne ponieważ auto nie było w stanie jechać szybciej niż 130 km/h i co chwila wyrzucało mi błąd silnika - ale jechało ! Szacun dla Toyoty za takie rozwiązanie - tym bardziej że jechałem wtedy do Kwidzyna i auto dojechało i jeszcze wróciło bez problemu. Po wymianie - auto dostało mocy i teraz znowu śmiga jak trzeba. Z poważniejszych napraw muszę jeszcze napisać o konieczności polakierowania dachu. Wynika to prawdopodobnie z tego że mam jeden z ostatnich egzemplarzy Avensis I z października 2002 i tłoczenie blachy było już niezbyt dokładne. Zrobiły się pęcherze na łączeniach z szybą przednią oraz przy rynienkach. Koszt lakierowania 1000 zł. I to na tyle. Auto planuję w tym roku sprzedać i kupić następcę - czyli Avensis III kombi z tym samym silnikiem 2.0 D4D. Jak słucham moich kolegów i koleżanki z pracy o usterkach i problemach z ich autami - to tylko utwierdzam się że moja Toyota to był idealny wybór. Teraz wiem, że tylko japońskie auto da mi taką pewność i bezawaryjność - czego życzę wszystkim użytkownikom tej marki.

Witam! Przejechałem moim Avensisem już ponad 120000 km w ciągu niecałych 5 lat i mogę się o nim wypowiadać w (prawie) samych superlatywach. Co prawda zdecydowana większość tego przebiegu była po niemieckich drogach (95%) tak więc proszę brać na to poprawkę. Kupiłem auto używane z przebiegiem ok. 100000 km i zaraz po zakupie niezbędna była wymiana koła dwumasowego (trochę drogo...) ale później eksploatacja bez większych problemów. Wymieniana przednia szyba (uderzenie kamienia), i lewy tylny amortyzator - reszta planowo zgodnie z ASO. Dość powiedzieć, że po przeglądzie w ASO Toyoty przy 210000 km powiedziano mi, że samochód jest w doskonałym stanie mechanicznym. Ani wtryski, ani turbo, ani koło dwumasowe, nie wspominając o zawieszeniu, nie są nadmiernie zużyte. Silnik - zero problemów, bardzo elastyczny i oszczędny, chociaż demonem prędkości bym go nie nazwał. Samochód NIGDY nie zawiódł mnie w trasie, a przejechałem kilkanaście razy trasy rzędu 1000 km (Polska - Niemcy). Auto ewidentnie odwdzięcza się przy dbaniu (serwisy głównie w ASO, czasami olej poza ASO), także zużycie paliwa jest bardzo niskie (długa trasa 115 km/h - poniżej 5 L, miasto ok. 6.5 L, max 7 L w zimie). Minimalne ślady korozji na nadwoziu (tylko okolice śrub, nie karoseria). Przestrzeń w środku - super - nieraz były wożone meble, lodówka itp. Dla rodziny 2+2 idealnie. Generalnie polecam!

Auta już nie mam, sprzedałem. To był mój chyba 10 samochód i muszę uczciwie przyznać że tak całkowicie bezawaryjnego auta nigdy nie miałem. Dodatkowo karoseria jak prawie w nowym, żadnego nawet najmniejszego śladu rdzy! Kupiłem je używane w niemieckim salonie, wyszło dość drogo, a po przyjeździe do Polski musiałem jeszcze założyć nowe opony i wymienić wszystkie tarcze, klocki i tarczobębny ze szczękami - to była jedyna inwestycja w serwisowanie (wymian oleju, filtrów i żarówek nie liczę). Auto było bezwypadkowe i z oryginalnym przebiegiem 180 tys. km. Ja nim przejeżdżałem około 1000 km miesięcznie, większość w zatłoczonym mieście - do tego celu nie było ono najlepsze gdyż w zimie silnik był z reguły nierozgrzany. Na długich trasach spisywało się znakomicie, całkowicie zapomniałem że coś może nawalić. Jednak gdybym miał kupić to auto jeszcze raz, to nie uczyniłbym tego. Dl;aczego? Zacząłem interesować się kosztami ewentualnych napraw, wiadomo że auto bezawaryjne wiecznie nie będzie. Przeraziłem się np. kosztem wymiany koła dwumasowego lub wtryskiwaczy, czy też turbiny, to niestety nie na moją kieszeń, koszty zbliżające się do wartości 11 letniego już auta - to bezsensowne!!! Krótko podsumowując - znakomite auto, ale dla bardzo bogatej osoby, ale czy takie osoby kupują używane samochody tej klasy?