Auris to póki co najlepsze auto z mnogości aut które do tej pory użytkowałem i posiadałem. Po 25 tyś km które udało się pokonać po roku zaskoczyło mnie wiele rzeczy w porówananiu z Golf-em z tego samego rocznika. Auto przede wszystkich jest głośniejsze i wiele osób na tym forum pisało o braku wygłuszenia pod czym trzeba się podpisać. Na ostatnio zrobionej przez Aurisa trasie Śląsk- Dubrovnik przy prędkościach autostradowych można spokojnie rozmawiać nie podnosząc głosu, głowa mnie i żonie nie odpadła po takiej trasie. Na ogromny plus fotele które w dużo większych autach są gorsze i mniejsze [ich rozmiar sprawia, że auto w środku wydaje się małe - ale po wzięciu miarki jest porównywalna ilość miejsca z Golfem VII] Silnik to największy atut tego auta. Ma LPG i w mieści przy respektowaniu przepisów prawa daje radę zmieścić się w 7,5/8 gazu. Przy prędkościach autostradowych średnie spalanie dochodzi o 9 [zasługa ogromna 6 biegowej skrzyni biegów]. Zawieszenie [niezalezne na wszystkich kołach] to kolejny mocny punkt - trzyma dobrze, ale nie zapomniało o komforcie. Jest przede wszystkim bardzo ciche na nierównościach. Bagażnik ma 600l i niestety jest gorszy niż w ten Golf-ie - mniej ustawny i mniejszy [pomimo, że na papierze są niemalże identyczne]. Karoseria i podwozie to minus -trzeba dbać i tyle. Auris w moich rękach przeszedł konserwację podwozia i tyle w temacie - lepiej założyć w budżecie zakupu auta dodatkowy wydatek 3-4k na profesjonalny serwis z gwarancją] Wnętrze na ogromny plus - wygoda to słowo przewodnie. System multimedialny to jednak żart - powolny jak smartfony za 300zł. Na + infoekran między obrotomierzem i prędkościomierzem - działa wybitnie dobrze, podaje wystarczająco dużo info. System rozpoznawania znaków działa zaskakująco skutecznie. Czytałem w opiniach innych użytkowników jakoby oświetlenie było słabym punktem - mój egzemplarz ma pełny LED i światła są wybitne. Auto jest w wersji Selection [czarny dach, 17 calowe piękne, ale niewygodne felgi i brak tempomatu za co ogromny minus]. Podsumowując - auto jest warte swoich pieniędzy, w porównaniu do Golf-a VII jest zdecydowanie mniej awaryjne [w ogóle nie ma awarii, czego nie można było powiedzieć o VW], ma porównywalny komfort jazdy i najwygodniejsze fotele w klasie.

MOJE AUTO JEST SŁUŻBOWE WIĘC JEŹDZI ZA DARMO I POWINIENEM JE KOCHAĆ, A NIENAWIDZĘ GO Z KAŻDYM DNIEM BARDZIEJ. Posiadam wersję Comfort, i to jest taki żart marketingowy najwyraźniej. Miałem nadzieję, że przy dłuższym obcowaniu, tak jak zawsze, znajdę coś co mnie przekona, czy pozwoli zrozumieć rzemieślnika, który popełnił tego "rarytaska" ale tym razem lepsze poznanie tylko pogorszyło sytuację... Każdego dnia odkrywam kolejne braki w wyposażeniu czy jakości. Wyposażeniu, które dla innych marek jest oczywistością i nawet bym nie pomyślał w 2016 roku, wybierając auto w salonie, że niektórych rzeczy po prostu nie ma i nawet nikt w Toyocie nie pomyślał, że mogłyby być. Całkowita ignorancja motoryzacyjna. WSPÓŁCZUJĘ LUDZIOM, KTÓRZY NIGDY POZNALI PRAWDZIWEJ NOWOCZESNEJ MOTORYZACJI I MYŚLĄ, ŻE TAK ONA WYGLĄDA... TO PO PROSTU ZŁE, PRZESTARZAŁE AUTO WYPRODUKOWANE PRZEZ IGNORANTÓW I KSIĘGOWYCH DLA GRUPY WIEKOWEJ 60+, TAKSÓWKARZY , IGNORANTÓW I KSIĘGOWYCH. POZIOM SKODY FABII 2003'. POWINIEN KOSZTOWAĆ 60tys zł WTEDY PRZYNAJMNIEJ NIE BYŁBY PRZEPŁACONY. PRZEZ TAKIE AUTA LUDZIE NIE LUBIĄ SAMOCHODÓW, DOSTAJĄ SIĘ DO WŁADZY I ROBIĄ WSZĘDZIE STREFY BEZ SAMOCHODÓW. I MAJĄ DO TEGO PRAWO BO ZOSTALI OSZUKANI. DLA MNIE SPRZEDAWANIE W TOYOCIE NIE RÓŻNI SIĘ NICZYM OD SPRZEDAWANIA GARNKÓW I POŚCIELI NA POKAZACH. TRZEBA ZNALEŹĆ KOGOŚ O SŁABEJ PSYCHICE LUB KOGOŚ KTO SIĘ NIE ZNA LUB KTO PO PROSTU MA TO GDZIEŚ BO CHCE ŻEBY MU NA GŁOWĘ NIE KAPAŁO I BEZAWARYJNIE JECHAŁO DO PRZODU "DO SAMEGO KOŃCA, MOJEGO LUB JEJ" (Tylko czy to ostatnie jest warte tego przepłacania?). A TA CAŁA HYBRYDOWA NOWOCZESNOŚĆ TEŻ NIE ZMIENIŁA SIĘ OD 20 LAT W TOYOCIE... JEST TYLKO DOKLEJONY NA SIŁĘ JAK KWIATEK DO KOŻUCHA, WIELKI EKRAN Z BEZUŻYTECZNYMI ANIMACJAMI, KTÓRY W SUMIE DO NICZEGO MĄDREGO NIE SŁUŻY CHYBA, ŻE KUPIMY NAJDROŻSZĄ WERSJĘ AUTA Z DODATKOWYM WYPOSAŻENIEM CO JEST ABSURDEM BO ZA TE SAME PIENIĄDZE MOŻNA JUŻ WTEDY MIEĆ PRAWDZIWY SAMOCHÓD.

Generalnie dostałem co chciałem. Dość przestronne auto, nieźle wyposażone i zmontowane (wersja Executive). Mechanicznie całkowicie bezobsługowe i bezawaryjne. Przeglądy w ASO rozsądne cenowo - wizyty raz do roku. Charakterystyka auta i napędu idealnie dopasowana do mojego stylu - da się jeździć o kropelce, po nabraniu wprawy, z tym założeniem, że to auto do miasta i na trasy podmiejskie, choc i na trasie z prędkościami 100-120 nie jest źle. Trzeba rozważyć co jest potrzebne. Dla mnie liczyło się kompaktowe kombi, hybryda do miasta, którym sporadycznie można pojechać w trasę 100 km +. U mnie a 90% tras to miasto, korki i krótkie trasy i 1-2 osoby na pokładzie. Takie założenia, plus dorównująca legendzie Toyoty bezawaryjność spełniło moje oczekiwania w 100%. Mały minus za rysujące się szyby i miękki lakier.