Silniki nie są wyszukane, ale w końcu to nie auto sportowe. Kompromis ceny i osiągów to 2.0l 140KM, ale nie ma co spodziewać się po nim cudów. Zarówno w trasie jak i w terenie nie jeździ się nim łatwo ze względu na wyjątkowo mułowaty charakter przy wolniejszych obrotach – trzeba go kręcić, żeby chciał jechać, ale tak czy inaczej od biedy wystarczy. Jest nawet jeszcze słabszy motor - 1.6l, no ale bez przesady – jak już, to do miasta. Dla tych, którzy są w stanie wyłożyć trochę więcej gotówki, przeznaczone są dużo lepsze motory. Już mocniejszy 2.4l 169KM lub najlepiej 2.7l 173KM potrafią tchnąć trochę życia w auto. Na szczycie widlasty 3.2l o mocy 233KM, ale tak naprawdę już ten 173KM będzie w porządku. Diesel jest – najlepiej tak o nim powiedzieć. Ma niecałe 130KM, czyli trochę mało. Na początku obrotomierza czuć wyraźnie turbodziurę, a w głowie warkot jego pracy, ale za to te spalanie... po prostu pozwala oszczędzić na paliwie, a to miłe w aucie tego typu.