Suzuki kupione nowe od dilera. Obecnie 37680km. Auto bardzo dynamiczne i ekonomiczne. Cykl mieszany 6.7 l. Trasa 90-100km/h 5l. Jedyny mankament jak dla mnie to niewygodne siedzenie a dokładniej oparcie. Jest tam taki uskok na wysokości łopatek, który uwiera w plecy. Dotyczy to osób ze wzrostem 180 cm+. Dla niższych osób jest ok. Minusem jest też bardzo miękki lakier akrylowy. To jednak dotyczy już chyba wszystkich marek. W mojej ocenie samochód wart swoich pieniędzy. Czy kupiłbym jeszcze raz. Tak z tym, że tym razem wybrałbym napęd 4x4.

Witam. Samochód jak za ok. 90 tys nie ma rywala w swojej klasie. Można się czepiać co do materiałów wykończeniowych, skrzyni biegów, czy szumu w samochodzie powyżej 100 km/h. Patrząc obiektywnie jest to w miarę prosty samochód z mega świetnym silnikiem ( miałem nowych samochodów już ponad 10 szt.). Zaletą jest jego małe spalanie. Testowałem go już 2 razy jeżdżąc do Chorwacji. Przy pełnym załadunku i dużym boxie na dachu średnie spalanie z trasy 6.8 - 7.0 l/100km. Bagażnik dosyć spory jak na swoją klasę. Patrząc obiektywnie mimo kilku mankamentów warto go polecić nabywcom.

Dzień dobry, samochód kupiłem na początku 2019r. Brałem pod uwagę tipo, aurisa, cx3, dustera, HRV i to suzuki. Tipo paliło 12l na jeździe testowej(1.4T-jet), cx3 za małe w środku, poza tym w salonie mazdy trzeba mieć garnitur na sobie żeby kupić auto, duster zbyt plastikowy a honda ma gdzieś klienta. Tak więc padło na suzuki. O zakupie zdecydował silnik i napęd 4x4. Na początku to auto mi się bardzo podobało, pisałem nawet pozytywną opinię na autocentrum ok. 10 miesięcy temu. Teraz żałuję trochę zakupu a wszystko przez dużą ilość często uciążliwych i zagrażających bezpieczeństwu wad. Czytałem opinię"Marka"na autocentrum i niestety muszę się z nim zgodzić w wielu kwestiach. Jakość jest bardzo słaba, w lecie zaczął mi odpadać plastik na drzwiach kierowcy. Serwis naprawił to za drugim razem, trzeszczał także plastik na desce rozdzielczej i półka bagażnika, na przeglądzie przy okazji to naprawili ale sporadycznie zdarzy się że ten sam plastik zatrzeszczy. Porównując do konkurencji np. nissana qashqai czy hondy HRV jakość wykonania tego auta jest bardzo słaba. W toyocie yaris nic nie trzeszczy po 4,5 roku użytkowania. Układ kierowniczy- tragedia. Na autostardzie wymagane nieprawdopodobne skupienie na drodze, o wiele większe niż w toyocie czy np. we fiacie tipo. Przejedziecie się na autostradzie to zobaczycie. Ja niestety nie miałem takiej okazji więc dlatego kupiłem to auto nie wiedząc o tym. Hamulec niby hamuje ale jak się mocniej przyciśnie to wpada do podłogi. Serwis twierdzi że wszystko jest OK. Ale moim zdaniem to jest jakaś wada fabryczna, w żadnym innym samochodzie, ani we fiacie, ani w toyocie hamulec nie wpada do podłogi. Jedynie w Volkswagenie który ma uszkodzoną pompę ABS hamulec wpada do podłogi tak jak w suzuki. Tragedia. Jak się zamkniesz wewnątrz suzuki(jakiegokolwiek, nie tylko s crossa) to po pociągnięciu klamki drzwi się nie otworzą. Jest to bardzo niebezpieczne bo w przypadku pożaru nie ma możliwości wyjścia z auta, a jak jest się zdenerwowanym to się ciągnie klamkę na siłę. W innych markach np. we fiacie, w toyocie, w fordzie, w nissanie czy w hondzie jest tak jak być powinno czyli zamykasz się wewnątrz i po pociągnięciu klamki drzwi się otwierają. Tylko w tym suzuki jest inaczej. Na autostradzie przy 140km/h jest dość głośno, automatyczne światła i wycieraczki nie są zbyt dopracowane. Oryginalne wycieraczki od początku nie działały dobrze, musiałem je wymienić po zakupie. Lakier też się łatwo rysuje. Zbiornik 47l jest za mały, co 500 kilometrów trzeba tankować. W bravo zbiornik miał 58l więc zasięg wynosił ok. 800km. Tak więc, zgadzam się z "Markiem" że kwota 100 tys.zł za to suzuki powinna do czegoś zobowiązywać. Powinna być przedewszystkim lepsza jakość materiałów, normalne wycieraczki, dopracowane systemy. Z zalet to np. świetny silnik benzynowy 1.4 Boosterjet, małe spalanie, przestronne wnętrze i dobry system multimedialny. Ale to tyle z zalet. Jeszcze zaletą może być to że jest normalny ręczny. Podsumowując, auto ma swoje zalety takie jak doskonały silnik(niesamowite przyśpieszenie i spalanie) czy przestronne wnętrze, ale ma dużo wad, więcej niż toyota i bravo które powodują że jest to moje pierwsze i zarazem ostatnie suzuki. Do tego przyczynił się głównie serwis, który kłamie klienta w żywe oczy, ale także: wpadający hamulec do podłogi i to że jak się zamkniesz wewnątrz. to się nie otworzysz automatycznie po pociągnięciu klamki. Układ kierowniczy również nie jest bez znaczenia. Te 3 wady powodują że to auto jest po prostu niebezpieczne i dyskomfortowe. Jakość jest słąba, wycieraczki do bani, zbiornik paliwa mały, automatyczne światła i wycieraczki niedopracowane, trochę głośny na autostradzie przy 140km/h. gdybym się przejechał vitarą po autostradzie(do jazd testowych była dostępna vitara) to bym na pewno nie kupił suzuki. Generalnie auta nie polecam, jeszcze rok temu dziwiłem się że o vitarze są takie złe opinie, myślałem że te opinie piszą przedstwiciele mazd czy jakiś citroenów żeby zaniżyć vitarę ale teraz się już nie dziwię temu że są złe oceny o vitarze. Suzuki krótko mówiąc nie zdało testu, dlatego go nie polecam. I ja nie jestem żadnym przedstawicielem mazdy czy jakiejś skody- po prostu mówię jaka jest prawda o tym samochodzie. Zainteresowanym polecam się udać s crossem na autostradę, jak się przejedziecie przez chwilę to zrezygnujecie natychmiast z tego samochodu. Polecam też sprawdzić ten hamulec. Na postoju wystarczy mocniej wcisnąć ten hamulec żeby wpadł do podłogi. Ludzie są tak głupi że nie wiedzą o tym wpadaniu hamulca do podłogi. Jedynie "Marek" to dostrzegł. Omijajcie szerokim łukiem suzuki i zajrzyjcie np. do salonów KIA, Mitsubishi, Honda, fiat, renault. W kii można kupić xceeda-podwyższony ceed, ta sama klasa co to suzuki, bagażnik koło 430l, silniki 1.4 140KM i 1.6 204KM cena od 85 tys.zł za wersję M z silnikiem 1,4. Mistubishi ma ASX z 2.0 150KM można mieć 4x4, za 90 tys.zł prawie najbogatsza wersja. Honda ma model HRV, 100 tys.zł za silnik 1.5 130KM Elegance a za 120 tys.zł mamy HRV sport z silnikiem 1.5 182KM. Wcale nie tak drogo, toyota CHR z 2.0 hybrid też kosztuje ok. 120 tys.zł a ma bagażnik 350l i znacznie mniej miejsca w środku. Fiat ma dla nas tipo, może słabo wykonane ale nie ma tyle wad co suzuki, wiem bo jeździłem. Układ kierowniczy dobry, hamulec nie wpada i jak się zamkniesz wewnątrz to się otworzysz ciągnąc za klamkę. Zasięg pewnie większy mając silnik 1.6 multijet. W renault jest Captur, za ok. 90 tys.zł mamy nowy silnik 1.3 TCe 130KM w wersji intens z automatem. To renault jest jest jednym z najlepiej wykończonych aut na rynku. Więc kupując auto kompaktowe lub crossovera zastanówcie się nad wyżej wymienionymi markami i modelami, na pewno są lepsze niż suzuki choć też należy się nimi przejechać po autostradzie i je dokładnie sprawdzić również pod innymi względami np. jakość czy np. nie wpada hamulec do podłogi czy np. działanie różnych systemów, elektroniki. Wiem że czasami można wziąć auto do tesu na 1 dzień np. w toyocie romanowskim. Warto skorzystać z takiej okazji żeby dokładniej sprawdzić auto, bo przez 15 min jazdy ze sprzedawcą nić nie sprawdzisz poza osiągami. Toyota nie ma się czego bać i dlatego użyczają auta do testów. Wcale bym się nie zdziwił gdyby mi w suzuki odpowiedzieli NIE na pytanie czy mogę przetestować auto przez 1 dzień albo chociaż przez kilka godzin. Ogólnie auto oceniam na dostateczny bo jeszcze nie było jakiejś bardzo poważnej usterki(poza tym hamulcem) która by unieruchomiła auto, jeszcze nie rozsypało się sprzęgło ani turbina. Ogólnie radzę się zastanowić 10 razy nad zakupem sx4 s crossa.