Suzuki Swift Sport – przed zajęciem miejsca za kierownicą nie obiecywałem sobie zbyt wiele
Początkowo podchodziłem do Suzuki Swift Sport ze sporym dystansem. Ten test dużo zmienił.
Benzynowy motor 1.6 136KM wgniata w fotel, ale to rzadkie znalezisko pod maską tego samochodu. Dlatego lepiej zejść na ziemię. 1.2 94KM to też niezła propozycja w małym aucie, choć brak elastyczności potęguje tutaj wrażenie braku mocy. Wystarczy jednak wkręcić motor na obroty, by ożył – razem z kierowcą. Zabawa zacznie się kończyć dopiero po wjechaniu na autostradę, bo to już jak na wysilone 94KM trochę za dużo, a motor zaczyna się męczyć.
TAK(100%)
Suzuki nie starało się naprawiać czegoś, co nie było zepsute, dlatego zamiast kolejnego przewrotu stylistycznego, Swiftowi zafundowano de facto drobny facelifting. Udany.
~PowagosławWciąż prawie tak fajne jak Mini, ale nie wymaga od kupującego wchodzenia w spiralę długów, bo nie ma ceny wziętej z kosmosu. Choć z drugiej strony, w tym pokręconym świecie może właśnie chodzić o ceny z kosmosu i zadłużanie się na śmierć.
~Luzacjusz