Rdzewieje, a właściwie gnije jak wszystkie suzuki ( miałem też starą vitarę). Mnie i padły sprzęgi automaty, później reduktor, później skrzynia biegów. Jeździłem codziennie ok. 40-50 km asfalt i ok 20 km leśnymi drogami. Dla jasności drogami najwyżej dziurawymi, bywało, że przejechałem przez jakieś błotniste drogi. Ale żaden off road. Na koniec padł silnik. Kupując sprawdziłem blachę, jak z ulgą sprzedałem to oczywiście zawiesia ramy zgniły, jak jeszcze parę rzeczy. Spalanie benzyna 9 do 10 l, gaz 11-12 l max. Nie zasadne jest zachwalanie tego auta. Znam innych posiadaczy tych samochodów którzy mieli dużo problemów z napędami. Ma duże możliwości terenowe, ale jest wąski wpada w koleiny. Przed kupnem naczytałem się bzdur jaki trwały z niego wojownik, a to lipa moim zdaniem. Chyba, że ktoś raz w miesiącu jedzie ubrudzić na hałdę, a później miesiąc pucuje i sie jara jaką ma super brykę.

Mały, wszędobylski, niekomfortowy wojownik ;) Wjedzie niemal wszędzie, zawróci praktycznie w miejscu, przeciśnie się tam, gdzie inne auta mogą pomarzyć, ale dłuższa jazda powoduje bliższe zaprzyjaźnienie z ortopedą. Krótkie auto + mały rozstaw osi + sztywno zestrojone zawieszenie = wyłapywanie każdej nierówności w nawierzchni. Podskoki, zarzucanie tyłem, walenie głową w boczną szybę to codzienność, z którą trzeba się liczyć. Mimo niepozornego wyglądu jest to 100% terenówka i to w terenie i niewielkich prędkościach wynagradza wszelkie niedogodności. Rozsądna prędkość (tj. umożliwiająca przeżycie na drogach lokalnych) to moim zdaniem 80-85 km/h. Prędzej jest głośno (dźwięk kosiarki do trawy ;)) i delikatnie mówiąc niestabilnie. Aczkolwiek zaliczyłem autostradę, ekspresówki oraz daleki wyjazd na narty i przeżyłem. Szkoda tylko, że auto nie posiada mechanizmu różnicowego, lepszego rozwiązania dołączania przedniego napędu (wężyki podciśnienia są narażone na uszkodzenia mechaniczne w terenie - zamontowane bez żadnej osłony) i lepszej blachy. Bez dokładnej konserwacji ramy, podwozia, progów, nadkoli (warto sprawdzić również pas przedni pod maską) ani rusz. Poza tym bardzo trwałe mechanicznie auto. Silnik rodem z lat 80-tych, ale to chyba zaleta - prosty jak budowa cepa.

Samochód do określonych celów - jazda wiejskimi i polnymi drogami o każdej porze roku (chyba , że śnieg za głęboki), niezły również w miejskiej dżungli. Suzuki nie bardzo wie , do kogo adresuje ten model , oferuje budzące śmiech pusty wersje "luksusowe", nie pozwala natomiast zamówić koniecznych dla tego typu pojazdu blokad mostów, zmywalnych wykładzin czy ogrzewanych lusterek (za to, nie wiedzieć po co, ogrzewane bywają fotele). Brak na naszym rynku konkurencji o podobnych walorach (poręczność, zwrotność,walory terenowe)