Wersja 2.0 benz+gaz to zdecydowanie za słaba opcja na codzienne użytkowanie. W terenie, czy mieście jest ok, ale w trasie strasznie się męczy i widzi górkę przed tobą. Do tego jest dość głośny. Automat 4 biegi jest adekwatny do silnika. Płynnie zmienia biegi, jednak w trasie brakuje 5 biegu. Zawieszenie jest sztywne, dzięki czemu jeździ się jak autem osobowym a jednocześnie dobrze wybiera nierównosci. Korozja to zmora tych samochodów. Tylne progi to pierwsze co jest do wymiany przy tych rocznikach. Więc jeśli jej nie ma to znaczy, że zaraz wyjdzie, albo już zostało to naprawione. Bardzo dobre fabryczne nagłośnienie i szybko grzejące siedzenia przednie.

Pisze tą opinię po 3 latach użytkowania i 100 tyś km. Jest to mój pierwszy samochód który kupiłem(miałem 22 lata) i jestem bardzo zadowolony. Auto kupione było z rozciagnietym łańcuchem rozrzadu i stukaniem skrzyni na biegu jałowym po rozgrzaniu. Miał w tedy 150 tyś km co mogło być prawda patrząc po środku ale nie to było dla mnie ważne tylko stan podłogi bo oglądając parę innych vitar nawet młodszych można było się przestraszyć. Po zakupie od razu zrobiłem łańcuch ( zamienik nie orginal) i powymienialem oleje, płyny eksploatacyjne skrzynie sobie odpuściłem bo biegi wchodzą dobrze i założyłem instalację LPG ponieważ robię ponad 30 tyś km rocznie. Suzuki od tamtej pory nie zawiodło mnie ani razu. Wymieniam jej tylko olej co 10 tyś.km A co 30 tyś też w skrzyni i dyfrach. Samochod może i głośny, w środku nie wykonany jak niemieckie ale nadrabia za to zdolnościami terenowymi które dają sporo frajdy A i na drogach asfaltowych też w miarę komfortowo się jeździ. Zrobienie nim na strzała Wyszków- Gdańsk (330km) i spowrotem jednego dnia jak wyjeżdżam na ryby nie robi mi żadnego problemu dzięki wysokiej i wygodnej pozycji za kierownicą. Podsumowując Suzuki Grand Vitara to bardzo udany samochód z małymi niedociągnięciami o który jak dbamy to odwdzięczy sie nam swoją niezawodnością. Suzi ma u mnie "dożywocie " po zakupie drugiego auto przerobie ja bardziej w teren.

Poniewaz auto bylo rekomendowane niedawno na Youtube (szczegolnie ta wersja silnikowa) przez vlogera za znacznym zasiegiem, to musze sie podzielic niestety moimi wrazeniami z posiadania tego wynalazku - moze uda sie kogos uratowac przed popelnieniem bledu. Silnik jest niby nowoczesny, ale zbyt delikatny do tego pojazdu. Byc moze w Kiwashi daje rade, ale tutaj brak mu momentu obrotowego w niektorych sytuacjach. Druga sprawa, to regulacja luzu zaworowego szklankami, toz to nawet wersja 2,0 ma regulacje podkladkami! I teraz wisienka na torcie - podobno w Australii odnotowano wiele przypadkow pekania glowicy w tym silniku, nawet na gwarancji - ja zignorowalem to ostrzezenie i kosztowalo 5000$ Otoz na wyjezdzie wakacyjnym w Slowenii, z przyczepa, klimat przypominajacy Australie z warunkow atmosferycznych - zagotowal sie nagle. Nie termostat, nie wentylatory, nie pompa, nic z tych prostych rzeczy. Kto zgadnie, co bylo dalej?